Forum

Komentarze użytkownika "marlowe"

Komentarze użytkownika: marlowe

Re: MiSie lepsze od niedźwiedzi

marlowe / 2007-06-26 00:09 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Jeszcze co do tekstu o taksówkach. Gwoli ścisłości i ku oddaniu każdemu wedle zasług. Pracowałem nad tą kwestią z kolegą, który mnie zainspirował. On podobne opracowanie wysyłał do posłów, radnych, a nawet do Wałęsy, kiedy wrócił z Grecji, ponad dziesięć lat temu. Właściwie jedyną moją zasługą było wysłuchanie gościa, sprawdzenie konkretnych danych w sieci, przekonanie się, namówienie go do napisania tekstu na nowo, a potem lekkie przeredagowanie, żeby się w miarę przyjemnie czytało i wrzucenie na bloga.
W zajawkach tego tekstu wspominałem, że pracuje nad nim znajomy.
To tyle. W celu uniknięcia nieporozumień. Rozwiązania tam zamieszczone są dobre, ale nie jestem głównym inspiratorem tekstu. Przyczyniłem się jedynie do odnowienia zapału u znajomego i sam ten zapał złapałem.
P.S. To jedyny tekst na moim blogu nie pisany w całości przeze mnie. Reszta to wyłącznie moje bazgroły :D:D:D
P.S.2 Właściwie to mogę się uważać za współautora nie? :D:D
P.S. 3 Gdyby była prowizja to przepijemy ją z kolegą po równo :D

Dzięki za zainteresowanie i pozdro dla Was wszystkich serdeczne
Dobranoc

Re: MiSie lepsze od niedźwiedzi

marlowe / 2007-06-25 22:13 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Witam wszystkich :) Odezwała się do mnie dzisiaj Pani z Gazety Finansowej. Chcą opublikować pracę o rynku taksówek z mojego bloga :D:D

Re: Inwestorze, uważaj na decyzje FED i RPP

marlowe / 2007-06-25 08:51 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Witam wszystkich... No teraz to będzie przerąbane odnaleźć się na nowym forum...
marlowe / 2007-06-25 01:26 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
:)

Re: Spokojny atak popytu

marlowe / 2007-06-25 00:59 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Nie ma jak wspaniała dyskusja :) Cieszę się, że jest takie mnóstwo indywidualistów na tym forum. Rzadko mam okazję tak pięknie podyskutować. Dziękuję Wam za to koledzy i dobranoc.
:)
marlowe / 2007-06-25 00:56 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Do zobaczenia ponownie rotux :) apap
marlowe / 2007-06-25 00:55 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
trzymajcie się panowie :D

Do jutra. Zielonego życzę :)
marlowe / 2007-06-25 00:53 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Widzisz, to zależy od rozumienia sensu kary. Głowił się nad tym większe umysły niż Twój czy mój. Czy kara ma być odstraszaczem dla innych, czy zemstą za przestępstwa winnego? A może ma być sposobem na resocjalizację przestępców, żeby mogli wrócić na łono społeczeństwa? A może ma być po prostu ich odizolowaniem? W żadnym przypadku kara śmierci się nie sprawdza.
marlowe / 2007-06-25 00:48 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
nie. nie można tego tak rozgraniczać. Zabójstwo to zabójstwo. Dlaczego za zabicie dorosłego idzie się na maksymalnie dożywocie, a za zabicie płodu na maksymalnie trzy lata? Bo nie ma konsekwencji w ustawodawstwie. Albo płód to człowiek i wtedy dożywocie, albo płód to nie człowiek i wtedy bez kary, bo nie każe się za obcięcie paznokcia.

Co do faceta w szpitalu - za mało środków ostrożności. Co do mordercy dzieci - psychol, więc z tego powodu nie można go karać za winę, bo nie było tu zamiaru. W przypadku psychola nie ma czegoś takiego jak przemyślany zamiar, bo to psychol. A skoro z reguły psycholi się leczy a nie morduje, jak za Hitlera, to i takiego psychola trzeba leczyć, albo przynajmniej odseparować od dzieci. Bo on nie jest winny tylko chory. Chcesz go zabić, bo ma chory umysł? To może schizofreników też zamordujmy?
marlowe / 2007-06-25 00:42 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
nie ma ewidentnych spraw. Zajrzyj do ewidencji pierwszego lepszego sądu.
marlowe / 2007-06-25 00:41 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
no właśnie. I co wtedy? Zabić producentów?
marlowe / 2007-06-25 00:40 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Dlatego, że nie wszystko jest oczywiste. Nie ma rzeczy czarnych i białych. Są rzeczy różnokolorowe. Skorzystam z okazji i wrzucę ten casus o którym mówiłem.

Trzech nastolatków potraktowało starszego pana przemocą. Jeden ukłuł kilkakrotnie nożem, jeden walił kijem bejsbolowym, jeden kopał. Starszy pan zszedł. I teraz problem. Jak ustalić, kiedy nastąpił zgon? Czy starszy pan zszedł na serce jak ich zobaczył? Czy zszedł od ciosów nożem? A może dostał pałką w głowę, ale zszedł od tego na serce? A może ciosy nożem i pałką by przeżył, ale kopnięcie w jaja go zabiło, bo serce nie wytrzymało? To autentyczny przypadek. A teraz dodajmy dla utrudnienia, że jeden z kolesi był psychiczny, drugi na prochach, a trzeci pijany.
Podsumowując: kto zawinił? Kto i czy zabił? Czy to nieumyślne spowodowanie śmierci? A może brutalne zabójstwo? Czy było zaplanowane, czy dziadek najpierw ich zwyzywał od sukinsynów, a im puściły nerwy? I kogo w takim przypadku posłać na stryczek? Myślisz, że niezawisły sąd nie będzie miał problemu? A może to ten pijany namówił pozostałą, niekontaktującą dwójkę i on powinien odpowiadać za wszystko? No ale co, jeśli oni powinni odpowiadać tylko za pobicie, bo lekarz stwierdził zgon na skutek zawału serca? Takich spraw jest mnóstwo warren. Powiedziałbym, że większość, gdyby nie to, że większość to morderstwa w afekcie: bo żona zdradziła, bo mąż zdradził... Chcesz takich ludzi na krzesło posyłać? Przecież ja też bym żonę ukamienował jakby mnie zdradziła. Odsetek krwawych rzeźni o których ty mówisz mierzy się w promilach.
I jeszcze na koniec kolejny argument przeciwko karze śmierci. Pomyśl tak na chłopski rozum :D Wyobraź sobie, że jesteś lekko wstawiony, a żona Ci mówi: wiesz, jesteś do dupy, spałam z miejscową drużyną piłkarską, sprzedałam twoje ulubione coś tam, chcę rozwodu, za mało zarabiasz i nawet sąsiad jest lepszy w łóżku. No, nie wytrzymujesz i walisz w pysk :D Ale niefortunnie i małżonka zalicza zgon. No i teraz masz perspektywę stryczek, albo zabicie każdego kto będzie Cię chciał złapać. Uwierz mi, że kara śmierci zwiększa liczbę morderstw a nie ogranicza. To naukowo udowodnione. W krajach gdzie kara śmierci obowiązuje jest większy odsetek zabójstw. Kropka.
marlowe / 2007-06-25 00:21 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Poza tym zapominasz, że niezawisłe sądy to nie zgraja robotów, tylko też ludzie. Ludzie którym trudno rozstrzygnąć, czy wysłać kogoś na krzesło elektryczne. Wyobraź sobie, że ktoś zadźgał kogoś Twoim nożem kuchennym (na przykład Twoją żonę). Zrobił to w rękawiczkach, a na nożu były tylko Twoje odciski. Sąsiedzi zeznali, że mieliście ostatnio z żoną sprzeczki. Wobec takich dowodów idziesz do aresztu. Potem zapada wyrok, pieści Cię prąd i idziesz do nieba. Wszyscy się cieszą, że zlikwidowano tego cholernego mordercę. A po dwóch latach okazuje się, że to był Twój przyjaciel z dzieciństwa. I co zrobić z tym fantem? Z więzienia, by Cię wypuścili, ale z nieba?
marlowe / 2007-06-25 00:17 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Nie mogę... Ty też mieszasz rzeczy, których nie wolno mieszać. Korupcja to co innego, zasiłki dla bezrobotnych to co innego, a więźniowie to jeszcze inna para kaloszy. Zauważ, że wypowiedziałem się odnośnie kary śmierci i humanitaryzmu względem więźniów, oraz odnośnie picia za kierownicą. I może pozostańmy na tej płaszczyźnie dopóki nie ustalimy jakiegoś stanowiska w tych sprawach. Potem, o królu, zajmiemy się korupcją i bezrobotnymi, ok? :D
marlowe / 2007-06-25 00:13 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
samuraju mieszasz rzeczy, których mieszać nie wolno. Wymiar sprawiedliwości to co innego, samochody to co innego. Wymiaru sprawiedliwości przecież nie chcę likwidować. A jest podstawowa różnica między podjęciem przez sąd decyzji, czy kogoś zabić, a rozjechaniem kogoś samochodem. Nie wiem dlaczego porównałeś te dwie sprawy, ale nie było to trafne.

Najnowsze wpisy