Forum

Komentarze użytkownika "morielf"

Komentarze użytkownika: morielf

morielf / 2009-02-01 01:17 / portfel / Bywalec forum
I dostają dopłaty z Uni, do których dopłacamy...
morielf / 2009-02-01 01:16 / portfel / Bywalec forum
Odczep się od nauczycieli, lepiej sobie policz 100 tys księży i zakonnic.
morielf / 2009-02-01 00:59 / portfel / Bywalec forum
jliber, pisałeś wyżej że jesteś informatykiem. Wiesz, że linux ma konsole i przeglądarki takie jak lynx?
morielf / 2009-02-01 00:55 / portfel / Bywalec forum
Z mojego doświadczenia z linuxem wynika jeden wniosek - jak masz w miarę popularny sprzęt to jest ok, jak kupiłeś jakiś "egzotyczny" (np z promocji w Gant) to masz problemy ze sterownikami.

A to wynika z tego, że niektórzy producenci sami robią stery pod winde, piszą beznadziejną dokumentację i mają w du.. użytkowników linuxa. A nie z tego, że linux jest "zły".

Dla tego jeżeli myślisz o używaniu linuxa to najpierw dowiedz się czy do Twoj konfiguracji są sterowniki i czy nie ma z nimi problemów.

Poza tym np Mac OS wspiera tylko kilka typów konfiguracji i jakoś nikt nie miałczy dlatego, że mu na jego "składaku" mac os nie chodzi.

Kiedyś pod linuxem było sporo problemów z grafiką ATI, teraz jest już znacznie lepiej. Więc ogólnie zmienia się na lepsze. I muszę powiedzieć, że już od paru lat nie słyszałem żeby komuś X-y kompletnie nie wstały. O braku dopalania to owszem. Coś namieszałeś student, albo masz jakąś starą dystrybucję.

Ja mój system instalowałem z 2 lata temu, przeszedłem przez zmianę desktopu (KDE na GNOME), 2 albo 3 dist-upgrade'y (dla windziarzy: to tak jakbyś zainstalował sobie win 98, potem aktualizował do XP a potem jeszcze na Viste za pomocą "aktualizacji windows" czy jak to się tam u was teraz nazywa, bez potrzeby formatowania dysku ponownego instalowania oprogramowania i innych tego typu manewrów) i jakoś też nigdy większych problemów nie miałem. Parę razy zdarzyło mi się zawiesić kompa, bo przekroczyłem dostępną ilość ramu + swap.

Na brak oprogramowania nie narzekam. Jedyne co kuleje to porządne programy do obróbki grafiki, co prawda jest Gimp ale to jednak nie to samo co photoshop. Chociaż jak miałbym zawodowo zajmować się grafiką to na 100% zainwestowałbym w maca - jak ktoś ma dostęp do win i maca niech sobie zrobi test np doda jakiś filter na dużym obrazku i zobaczy gdzie jest szybciej.

Ale cóż, na linuxie ikonki są inne i już większość ludzi się nie łapie.

BTW próbował ktoś instalować GOS (thinkgos.com)? Na razie tylko odpaliłem live cd i muszę powiedzieć, że wygląda nieźle.
morielf / 2009-02-01 00:10 / portfel / Bywalec forum
Hmm.. po pierwsze (nie licząc koroporacji) chyba nigdzie się nie zarabia więcej tylko ze względu na papierek.
A co do Twojego pytania, czy studia coś dają, to zależy jakie studia, gdzie.
Np w Poznaniu absolwenci Politechniki Poznańskiej są bardziej cenieni jako programiści niż absolwenci UAMu czy tymbardziej Akademii Ekonomicznej. Z kolei ci drudzy chyba szybciej znajdą pracę jako wdrożeniowcy itp pokrewne dziedziny.
Także imho wszystko zależy od tego jaka uczelnia, jacy wykładowcy i jak bardzo zacofany program nauczania.
morielf / 2009-01-31 23:34 / portfel / Bywalec forum

Dziwne ale wynika z tego, że zakładasz że każda inwestycja
związana jest z zakupem sprzęto tak jaby firmy zaczynało od
zera. Firmy budowlane i inne mają już sprzęt dla nich ważna
jest tania siła robocza.
...
Znowu nie zauważyłeś, że w kryzysie materiały budowlane
tanieją, teraz opłaca się remontować i nawet kurs na to nie
wpływa.


Nie każda inwestycja, ale spora część szczególnie tych większych. Czy uważasz, że w kraju w którym jest pareset km autostrad, parę stardionów jest dużo firm posiadających sprzęt potrzebny do ich budowania? Niby kiedy miały powstać i ten sprzęt kupić?
I dlaczego autostradę z Gdańska na południe buduje Skanska?

A materiały i surowce zgadza się, tanieją. Ale my żyjemy w kraju, w którym jest otwarty rynek.

Weźmy np ropę. Cena baryłki rok temu: 92 USD (220 PLN), dzisiaj 48 USD (165 PLN). Staniało? Staniało, super!

Ale Niemiec, Francuz płacił rok temu 62 EUR, dzisiaj płaci 37 EUR.
Czyli Polak (polska firma) płaci 75% tego co przed rokiem, niemiecka firma płaci 60% tego co przed rokiem. Ceny gazu są uzależnione od cen ropy.

To zgadnij, która firma (polska czy niemiecka) wychodzi na tym lepiej i jest w stanie zaproponować swoim klientom jeszcze niższe ceny produktów czy usług? I zgadnij, która rodzina zapłaci mniejszy rachunek za gaz i będzie mogła kupić nowe AGD od krajowego producenta i czyja żona będzie mogła pójść częściej do fryzjera czy kosmetyczki i czyje dziecko będzie miało zapewnioną lepszą edukację?

I ostatnie (najważniejsze w tym temacie pytanie) gdzie jest lepszy "klimat" do zakładania/rozwijania działalności? Tam gdzie ceny spadły o 40% czy tam gdzie spadły o 25%?


Jesteś chyba bankowcem, bo uważasz, że ludzie muszą cały czas
kupować.


Nie, jestem programistą i przez ostatnie kilka lat miałem okazję zetknąć się z wieloma polskimi i zagranicznymi firmami. I uważam, że TAK, firmy muszą cały czas kupować, wprowadzać unowocześnienia, zwiększać wydajność, inwestować w nowsze/lepsze rozwiązania. Jeżeli tego nie robią, zostają w tyle. A niestety za większość tych rzeczy płaci się w dolarze lub euro a nie złotym.


Ja już mam samochód sprzęt agd itp


No właśnie, to "JA" jest chyba podstawą Twoich wypowiedzi. Rozumiem, że wśród Twoich znajomych nie ma studentów, młodych małżeństw, które urządzają dopiero mieszkania itp. (Może warto to zmienić?)
Poza tym w "Twojej" Posce nie ma szkół, które wyposażają pracownie komputerowe, nie powstają nowe firmy, które muszą kupić choćby fax czy tel komórkowy. Ogólnie żyjesz w kraju mlekiem i miodem płynącym gdzie wszystko jest ustabilizowane, nic nie trzeba importować, gdzie sprzęt się nie psuje, producenci nie muszą konkurować z innymi producentami i zwiększać wydajności pracy, gdzie cena gazu i paliwa nie wpływa na cenę chleba, gdzie kurs waluty wpływa tylko na cenę wycieczek zagranicznych. I chyba jeszcze tylko brakuje zdania, że polska myśl technologiczna zdominowała cały świat. Nic tylko pogratulować.


Oprócz tego
co nadają w telewizji nie widzę innych objawów kryzysu.

To proponuję zapoznać się z danymi makroekonomicznymi, zobaczyć o ile wzrosło zadłużenie zagraniczne, bezrobocie, jak wzrost PKB się kurczy itd. Poza tym poczytać trochę gazet jak to firmy zwalniają ludzi, wstrzymują produkcję/inwestycje.


Sam
światowy kryzys minie pewnie szybciej niż zdążę go zauważyć
więc narazie cieszę się z niższych rat i oby tak dalej.


Obyś miał rację.

Mnie póki co kryzys też omija, ale to nie zmienia faktu, że nie zamierzam się cieszyć z tego, że za nowego laptopa zapłacę 500-1000zł więcej, że 70% kredytobiorców płaci lub będzie płacić wyższe raty, że właśnie upada lub podupada spora część eksporterów (opcje), a nowe firmy będą rodziły się w większych bólach niż było to jakiś czas temu z powodu taniej złotówki.
I absolutnie nie dam sobie wmówić, że bycie tanią siłą roboczą jest dla mnie, moich dzieci, rodziny, znajomych najlepszym co może nam się przytrafić :)
To wszystko tylko zwiększa dystans między nami a "zachodem".

Poza tym zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli nagle wielu ludzi straci pracę, mieszkanie czy dom, to prędzej czy później na mnie też się to odbije. Nawet jak sam nie stracę pracy, to jakiś zdesperowany kredytobiorca w CHF albo JPY zakosi mi samochód albo porfel :)

Pozdrawiam i radzę jednak trochę szerzej spojrzeć na sytuację niż tylko na wysokość raty kredytu.
morielf / 2009-01-30 23:57 / portfel / Bywalec forum

Polskim pracownikom np. od dróg
płacimy w złotówkach a więc za tą samą ilość
Euro można więcej wybudować


Ciekawe ilu znasz polskich producentów walców drogowych, młotów pneumatycznych itp? No może asfalt się jeszcze gdzieś za złotówki kupi, ale generalnie poza tanią siłą roboczą to raczej niewiele zyskamy z dotacji unijnych. Spróbuj wybudować nowoczesną oczyszczalnię ścieków za złotówki albo choćby ocieplić dom.

Co do jednego masz rację ludzie za swoją wypłatę będą mogli mniej kupić. A skoro na taniej pracy ma skorzystać całe społeczeństwo to zamiast zostawiać sobie w kieszeni 3 tys poproś szefa o obniżkę lub klientom zaproponuj niższe stawki :)

A oprocentowanie kredytu Ci spadło nie dlatego, że złoty jest słaby, ale dlatego że gospodarka kuleje. W normalnej sytuacji przy słabym złotym by Ci dowalili jeszcze wyższe stopy żeby zahamować inflację.
morielf / 2009-01-30 18:24 / portfel / Bywalec forum
brak słów
morielf / 2009-01-30 18:06 / portfel / Bywalec forum

Na szczęście z powodu osłabiania złotówki maleje
oprocentowanie kredytów złotowych i część polaków
będzie miała więcej na konsumpcję

Tylko taki drobny szczegół, że zadłużenie Polaków (same kredyty hipoteczne) w złotówkach to 58 mld a w obcych walutach 133 mld.
To chyba troche więcej ludzi nie będzie miało niż będzie miało więcej na konsumpcję, nie sądzisz?



Z powodu kryzysu ceny ropy na świecie spadły. Teraz
są nadal o kilkanaście procent niższe niż pół roku
temu. Więc z tego powodu nikt teraz nic nie
ograniczy


To ciekawe czemu gaz podrożał a benzyna już drożeje...


Tak ale miliardy które dostaniemy z Unii wystarczą
na więcej inwestycji w Polsce więc całe
społeczeństwo zyska.


O co ma piernik do wiatraka? Czy byśmy tych pieniędzy nie dostali gdyby złotówka nie osłabła?
morielf / 2009-01-30 16:44 / portfel / Bywalec forum
Rozumiem, że te całkiem zbędne rzeczy to wg Ciebie np komputery, tel komórkowe, maszyny przemysłowe, ropa, gaz itd?

Sorry ale bez tego, to nie tylko nasz eksport będzie mniej konkurencyjny, ale także oberwie się dzieciakom w szkołach i całemu społeczeństwu.

Poza tym nasz eksport jest w 70% uzależniony od towarów i surowców z importu (publikowali newsa na money jakiś czas temu). Znaczy to tyle, że w 70% nasz eksport to albo składanie sprowadzonych części albo handel towarem.

Także ja bym nie liczył na super zbawienny wpływ słabej złotówki, a raczej liczyłbym się z negatywami tej sytuacji, np:

1) droższe raty kredytów walutowych, czyli po pierwsze mnóstwo ludzi ograniczy wydatki na konsumpcję a po drugie jeżeli ta sytuacja się utrzyma nawet banki wpadną w tarapaty.

2) droższe paliwo i gaz (mimo niższych cen surowców na rynkach światowych), za tym pójdą podwyżki cen przede wszystkim żywności

3) wyższe koszty utrzymania zadłużenia zagranicznego kraju (Polskie zadłużenie krótkoterminowe to wg NBP 78mld USD), czyli więcej pieniędzy z budżetu pójdzie na spłatę tego zadłużenia lub zaciągniemy nowe jeszcze mniej korzystne kredyty.
morielf / 2009-01-30 16:17 / portfel / Bywalec forum
Tia i tyle w teorii.

Re: Huebner: Polska dobrze sobie radzi z unijnymi funduszami

morielf / 2009-01-29 21:27 / portfel / Bywalec forum

najważniejsza jest nie tylko absorpcja formalna, żeby każde euro zostało zainwestowane, ale jakość projektów.


Niech opozycja wymaga jakości a nie ilości. Co z tego, że wydamy wszystkie przysługujące nam pieniądze z funduszy, jeśli wydamy je bezmyślnie.
morielf / 2009-01-29 09:44 / portfel / Bywalec forum
Heh, przecież i bez kryzysu zwiększamy zadłużenie - obarczając następne pokolenia coraz większym długiem.

Re: McDonalds na plusie. Otworzy 1000 restauracji

morielf / 2009-01-28 10:53 / portfel / Bywalec forum
Powinni na takie żarcie dołożyć akcyzę, tak jak na alkohol i fajki.
morielf / 2009-01-27 11:06 / portfel / Bywalec forum
Tu się częściowo zgodzę, chociaż trzeba przyznać, że tegoroczna obniżka podatków to raczej zasługa PISu.
Z drugiej strony śmieszy mnie PIS mówiąc, że PO sobie nie radzi i że zakłada "kosmiczny" budżet na 2009.
Jak wynika z artykułu obecne problemy MONu nie wynikają z budżetu na 2009 ale na 2008, którego autorem jest PIS. Zdaje się, że PO obcinała jeszcze wydatki z tego budżetu, to co by było gdyby przeszedł budżet autorstwa PISu bez poprawek..?

Także moim zdaniem są siebie warci.

Jeszcze wiele przed nami, ale jak na razie muszę przyznać, że nie jest źle. Oczywiście, że chciałbym aby w rządzie ( i tym obecnym i tym poprzednim) byli lepsi ludzie, którzy bardziej zadbaliby o przyszłość gospodarki, ale co mają powiedzieć ludzie na Litwie, Estoni, Irlandii czy Islandii ..?

pozdrowienia

Najnowsze wpisy