Przeciez takie ceny w Polsce to nieuniknione, czy wprowadzimy euro czy nie. A wprwadzenie euro da nam stabilnosc.

Latwiej bedzie przedsiebiorcom planowac inwestycje, budzet, zawierac umowy dlugoterminowe, eksportowac i importowac, kredyty beda bardziej przewidywalne itp itd.

Dodatkowo wyeliminuje to takie akcje jak mamy teraz, ze wystarczy ze jakis JP Morgan przeleje pieniadze z jednego konta na drugie i nasza waluta "fruwa".

A czy zarabiasz 1000 zl czy 300 euro dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia, i tak kupisz za to tyle samo.

Fakty są faktami, ale każdy może wybrać odpowiadające mu fakty i je odpowiednio zinterpretować. A co Pan na taki fakt?
Zadłużenie zagraniczne Polski (III kwartał 2005): 129mld USD
Zadłużenie zagraniczne Polski (III kwartał 2007): 207mld USD

Dodam, że zadłużenie w trakcie 4 lat rządów SLD zwiekszyło się "zaledwie" o 65mld USD. To czyż nie jest faktem, że za jakże krótkich rządów PISu zadłużenie Polski zwiększyło się prawie dwukrotnie?

W dodatku mogę przytoczyć co następuje:
Zadłużenie zagraniczne sektora rządowego i samorządowego (III kw 2005): 59mld USD
w III kw 2007: 73mld USD
w III kw 2008: 76mld USD

Fakty mówią same za siebie, w trakcie 2 lat rządów PISu polskie urzędy zwiększyły zadłużenie o 14 mld USD, natomiast po roku rządów PO zadłużenie zwiększyło się jedynie o 3 mld USD.

Oczywiście nie podaję tutaj innych faktów, które wytłumaczyłyby przyczyny tych zjawisk, tak jak Pan pomija przyczyny spadku stopy bezrobocia czy wzrostu PKB w czasie rządów PISu. Apropos stopy bezrobocia to podaję takie fakty:
w latach 2005-2007 liczba zarejestrowanych bezrobotnych w Polsce zmniejszyła się o około 1 mln osób, jednocześnie szacuje się iż liczba Polaków pracujących w UE wynosi 1.2 mln.

Puenta nr 1 jest taka, że dane makroekonomiczne należy albo analizowac w całości albo wcale.
Puenta nr 2 jest taka, że żaden polityk, nawet najzdolniejszy, nawet z PISu nie jest w stanie w ciągu 2 lat, kilkoma ustawami spowodwać żadnej istotnej zmiany w gospodarce.

Rozumiem pomoc. Ale dlaczego pompować w banki zamiast w ludzi? Jak ludzie będą spłacać kredyty, to bankom się nic nie stanie.

Może niech sprzedadzą Kalifornię Rosji...

Ile my placimy za 1000metrow?

ma znaczenie dla budzetowki

Z tego co sie orientuje, to idiotyczne warunki przyznawania kredytow spowodowalu m.in. obecny kryzys a nie niskie stopy.