Najlepiej w ogóle przestać dotować te wiatraki, dlaczego podatnicy mają finansować ten lewy biznes? Ekologia nie może być pretekstem legalizującym nadużycia!

Po pierwsze, żeby kapitalizm korygować musi on najpierw być
Po drugie - korygowanie polegające na "wprowadzaniu polityki antytransferowej dla koncernów zagranicznych, ostrzejszej polityce wobec banków, wprowadzeniu ulg podatkowych dla przedsiębiorców" przybliży nas bardziej do krajów typu Burundi czy Zimbabwe niż do Singapuru, Hongkongu, Australii, Nowej Zelandii, Szwajcarii czy Kanady.

Takie gadanie niczym nie różni się od bełkotu serwowanego nam przez PO, PIS, SLD i PSL. Nowe regulacje, nowe ulgi, więcej urzędników, uderzymy w kapitalistów bo mają za dobrze - rzygać się chce od tego.

Trzeba zmienić system a nie stołki!

1. Oddzielić infrastrukturę od taboru, podzielić ją wzorem dróg, utrzymywać przez prywatne firmy wyłonione w przetargach a za jej używanie nie pobierać opłat, tylko finansować to z podatków! Wg mojej koncepcji podatki powinny iść na infrastrukturę i bezpieczeństwo obywateli.

2. Wpuścić prywatnych i zagranicznych przewoźników, uwolnić rynek, dopuścić konkurencję.

Dosyć już zmian pozornych, które do niczego nie prowadzą.

Należy jak najszybciej wydzielić i podzielić infrastrukturę (utrzymują ją prywatne firmy wyłonione w przetargach, wzorem dróg) oraz wpuścić prywatnych przewoźników.

Kolej jest państwowa więc żaden menedżer tu nie pomoże, bo spółki państwowe działają na innych zasadach niż prywatne. W spółkach partyjnych dmucha się koszty (bo im wyższe tym więcej stanowisk i innych beneficjów) a tnie przychody (bo klient jest petentem a petent to ktoś taki kto tylko truje d...). O zyski czy konkurencyjność też taki związkowy archaizm nie musi się martwić, bo dbają o to podatnicy którzy tak czy inaczej poniosą koszt działalności państwowego molocha - czy to w podatkach, czy też bezpośrednio w cenach usług/produktów.

Dla mnie podział na prawicę i lewicę jest prosty:
1. Prawica: niskie podatki, więcej demokracji i kapitalizmu
2. Lewica: odwrotność powyższego

Niestety u nas jak widać z powyższego, dominuje lewica. Najbardziej prawicową partią jest w tej chwili SLD (drastyczne zmniejszenie podatku PIT i skrócenie urlopów macierzyńskich, przygotowanie podwalin pod prywatyzację PKP) i znając polskie realia jeszcze długo będzie, choć z definicji to raczej centro-lewica a jej "prawicowe dokonania" są niewielkie, tak samo jak różnice pomiędzy partiami.

Niestety dla nas, zasługi pozostałych partii dla demokracji i kapitalizmu są jeszcze mniejsze, żadne, lub o zgrozo - ujemne (forsowanie nowych przywilejów, biurokracji i podatków).

Jaki kraj taka prawica. Z braku prawdziwej prawicy obecny podział ma charakter karykaturalny.

Podobnie jak Papandreu w Grecji też zadbał, dawał przywileje i podwyżki, tworzył etaty. Normalne, że politycy dbają o swoje zaplecze dlatego nienawidzę polityków oraz ich zaplecza (mundurówki, nauczycieli, górników, urzędników).

Problem polega na tym, że pracujący chcą przywilejów a bezrobotni pracy - dopóki jest niska świadomość społeczna to się nie zmieni, chyba, że bezrobotnych jest więcej niż pracujących i to o ich glosy będą walczyć politycy. Dlatego Szwajcaria jest bogatym krajem bo tam obywatele potrafią odrzucić w referendum lewackie bzdety typu ustawowe skracanie czasu pracy czy wydłużanie urlopów - po prostu rozumieją, że nie ma nic za darmo i za ten socjal zapłaci cała gospodarka co bezpośrednio wpłynie na zmniejszenie ich dochodów.

Chyba swoich związkowo-partyjnych synekur i przywilejów branżowych. Przecież to lobby kolejowe od lat skutecznie hamuje jakiekolwiek reformy tego sektora a politycy wszelkich opcji im sekundują "nie damy rodowych sreber w obce ręce" i zdobywają poklask plebsu by utrzymać status quo - a podatnicy płacą ciężkie pieniądze i podróżują jak bydło z prędkościami, które były dostępne już XVIII wieku. Ale przecież oni chcą tak podróżować, bo kogo się nie zapytam to nie chce prywatnych przewoźników ani likwidacji branżowych przywilejów - bo "im się należy" a jak wlezie tu jakiś japoński "szikasen" to ze strachu krowy nie będą dawać mleka.

Warto zauważyć, że to rząd SLD położył podwaliny pod podzielenie i komercjalizację PKP, jednak rządy ludzi którzy tak chętnie kiedyś (i dzisiaj także) wycierali sobie gęby demokracją, cudami gospodarczymi czy wolnością jakoś nie prowadzą do tego, aby pasażer miał jakąkolwiek wolność wyboru.

A to wszystko w czasach, kiedy kolej przeżywa swój renesans. W moim regionie realizuje się tylko hasło "tory na tiry" i likwiduje kolejne połączenia. Nawet Czesi śmieją się z naszych pociągów i mówią że też mają takie - ale w muzeum kolejnictwa.