Po co w ogóle poruszać takie tematy, co będzie za dwa lata? Przecież to abstrakcja. Od lat 90-tych słyszymy, że za n-lat będą niskie podatki i wysoki socjal. I pewnie za 20 lat też będziemy tego słuchać a jak jest każdy widzi.

I tak polska szkoła to strata czasu. Najlepszy przykład to ja: miałem z polaja ponad 20 jedynek, byłem zagrożony nawet z wuefu a do następnej klasy zdawałem tylko dzięki papierom od lekarza. I co z tego? Bo nie chciałem uczestniczyć w tym chorym systemie gdzie uczeń wie, ile waży powietrze (którego nawet nie widzi) a nie umie sklecić z sensem jednego zdania? Bo s**m na polski system edukacji który robi z ludzi mamrocących idiotów bez odwagi i energii? Bo nie godzę się na przywileje dla nauczycieli i religię rzymskokatolicką w szkole? Bo protestuję przeciwko zamykaniu młodego człowieka w budzie na prawie 20 lat a po wyjściu z której nie ma dla niego pracy ani perspektyw a on sam stwierdza, że nic nie umie i g**o wie o życiu?

Politycy się spierają o to, której partii ma się uczyć uczeń, nauczyciele dostają prawie 5 tys. brutto za średnio 14 godzin przy tablicy tygodniowo, podatnicy płacą horrendalne pieniądze a edukacja jak leżała, tak leży dalej. Tylko jak zwykle uczniowie mają g..o do powiedzenia, dzieci głosu nie mają, stają się obiektami nieudolnych, politycznych eksperymentów.

Dopóki nie wyrwiemy edukacji z łap polityków to będzie tam syf, kiła i mogiła.

W USA są, ale są normalnymi żołnierzami i podlegają swojemu dowódcy. W Europie propaguje się inny model: nie mają stopni wojskowych i nie obejmuje ich dyscyplina wojskowa, idą z żołnierzami na front nie z rozkazu, lecz z powołania.

Jak przez kilka lat odrobić tak gigantyczny dystans? Przecież Grecka gospodarka była oparta tylko na kredycie i dopłatach z UE, no by chyba nie na eksporcie, który wynosi kilkanaście mld ojro?

Żeby ożywić gospodarkę trzeba zmienić przepisy i w ogóle cały system przestawić z centralnie sterowanego na wolno-rynkowy, obciąć wydatki a następnie zmniejszyć podatki. W dodatku trzeba zejść z zadłużenia bo to też hamuje mocno gospodarkę. Jak to zrobić? Kontrolowane bankructwo to za mało, potrzebne są reformy, otworzenie się na demokrację i kapitalizm.

Kapelani w polskiej armii to światowy ewenement. Mają stopnie wojskowe i wszystkie przywileje z tym związane ale jednocześnie nie obejmuje ich dyscyplina wojskowa, bo podlegają tylko i wyłącznie swojemu biskupowi. Przecież to zwykłe wyciąganie pieniędzy od podatników no i ja uważam, że kapłaństwo powinno być powołaniem a nie etatem a religia prywatną sprawą każdego człowieka.

Kojarzenie religii z przymusem oświatowym, karabinem czy aparatem państwowym degraduje ją do roli administracyjnego p***** i jest to jedna z głównych przyczyn odwracania się ludzi od kościoła - ale zarząd kościoła zapatrzony w mamonę i upojony władzą tego nie widzi.

Co ma do tego infrastruktura krajowa? Tu chodzi o to, że bogate samorządy płacą biednym. I wolę, żeby była choć jedna enklawa bogactwa niż żebyśmy wszyscy byli biedni. Myślisz, że można tak "łupić" bez końca? Że bogaci aż się palą by biednych finansować? Poza tym to podważa całą ideę samorządności, mało to kasy poszło na kampanię "tu mieszkam i tu płacę podatki"? I to w Warszawie czy Wrocławiu chcą inwestować, więc trzeba skupić się na tym aby pieniądz rodził pieniądz i inwestycje się rozwijały. Inwestor który buduje fabrykę oczekuje, że za podatki które płaci to w jego okolicy powstaną drogi czy szpitale a nie w jakiejś pipidówie. Poza tym biednych jest dużo a bogatych mało, więc elementarnego sensu takie działania też nie mają, to populizm - "zabrać bogatym a dać biednym".

To tak jakbym ja w firmie przesuwał środki z projektów rentownych, dużych i nowoczesnych do zacofanych i niezbyt dobrze rokujących. Inwestycja powinna być nakierowana na to, by przynieść jak największą korzyść.

Rozumiem, że "kultura" to ponad 3 tysiące partyjniaków zatrudnionych w TVP (dla porównania: Polsat około 800 pracowników, TVN ponad tysiąc) to kultura? To masz rację, ja mam w d.. taką kulturę. Wolę kupić buciki dla dziecka niż utrzymywać związkowo-partyjnych nierobów. I radzę też popatrzeć, jaka jest średnia pensja w TVP. Gdyby rząd chciał kultury toby zlecił takie programy do emisji a nie tworzył własną telewizję.