To nawet nie jest najciekawsze. Najciekawsze jest to, że wyraźny wzost LOP-a zwiastował wzrosty i to chyba nie jeden raz.. Po tym można było poznać, że coś takiego planują.

Samego dna i tak pewnie nie trafię, trudno. Ale ostatnia bessa, a raczej krach dosyć szybko zmienił się w hossę. Prawdziwe spadki na DJ od września 2008 do początku marca 2009, czyli raptem 6 miesięcy. Oczywiście wcześniej spadało od 2007 powoli. Ale czy na rynkach wschodzących nie mamy bessy od 2011 roku?? W zasadzie mamy teraz powtórkę z histori, jesteśmy gdzieś na jesieni 2008 roku, ale na rynkach wschodzących. Ja bym powiedział, początek listopada 2008. Czyli dołek przed nami, ale nie wiele brakuje. A USA będą spadać ostatnie. I jeszcze jedno ważne- hossa w Chinach zaczęła się pod koniec pażdziernika 2008, a DJ zaliczył doła dopiero w marcu. Teraz to przesunięcie może być jeszcze większe, żeby zdezorientować ludzi, ale to chyba właśnie planują.

No dobra, ale na co mam czekać?? Aż DJ zacznie lecieć na pysk?? Wiem że będzie leciał, że czy nasz WIG 20 też?? Ostatnio SP500 w pierwszym tygodniu lutego leciał w dół na pysk, a my w górę. To znaczy, że już sa pewne rozbieżności i to spore. A o czym to świadczy? Że nasza giełda jest wyprzedana, bezpieczna..Nie bali się, że się zawali i spadnie sufit razem z podłogą, a to już o czymś świadczy..

Następna ciekawostka. DAX wyprzedza minimalnie SP500. Czyli jak nie dziś to jutro, pojutrze -2,5% w USA...

To jak bardzo oni się przejmuja Chinami, to już widziałem po tej tygodniowej przerwie, jak wszystkie giełdy wystrzeliły z radości, że imoprt i export spadł im o kilkanaście procent :) Jaki chiny maja teraz problem? Chyba tylko ze spekulantami, co ich ciągle robia w konia :D

Taaa, podbiją. Za DAX-em i miedzą niedługo podbiją ;)

Otworzyłem wieloletni i mi wyszło, że tam są dopiero początki spadania...czyli wisi nad przepaścią.

Z akcjami też tak może być. To efekt masowej gry na kontraktach.