Synonim, pisałeś niedawno o bessach i krachach, kiedy sie zaczynały. Zapomniałeś chyba o jednej, bardzo ważnej dacie: 1 sierpnia 2011. WIG20 w ciągu 10 dni zjechał z 2700 do 2200, czyli o 500 punktów. -20% w 10 dni. To prawie tyle co od ostatniej wiosny do teraz. Co więcej, zmieniły się trendy. DJ zaczął kilkuletni rajd z 11000 do 18000, a na emergingach zaczęły się bessy, a u nas boczniak. Czyli nastąpiła generalna zmiana wajchy na rynkach. I jak to się stało?? Środek wakacji, maklerzy na plażach i kto o tym zadecydował?? Te sierpnie to faktycznie są ryzykowne. Ostatni też przyniósł niezłą zwałę.

Ile?? Chyba 50 miliardów??

riki tiki, powiedz jak to zarobiłes z tymi kontraktami???

A ja myślę, że amerykanie przekonali już wszytkich, że ich pomalowany papier zastąpił złoto , bo złoto to tylko jeden z surowców. Oni potrafią ludziom wszystko wmówić i tak jest.

OJ, oj, oj ..chyba się właśnie zaczęło! Chyba nie będziemy czekać z zakupami do jesieni. Ruszyła lawina. Spójrzcie na włoską giełdę! Spada najszybciej w swojej historii. -20% w miesiąc. Ta giełda nigdy nie spadała w takim tempie . W 2011 spadała -20% w 3 miesiące. W 2008 spadki były liczbowo wielkie, ale procentowo daleko mniejszcze. Przez cały 2008 spadła -48%, a teraz -20% w miesiąc. TO JEST KRACH. W poniedziałek ruszą Chiny po tygodniu przerwy.. Krach bez powodu?? NAwet upadek jakiegoś banku nie jest im potrzebny???

Ale najciekawsze jest gwałtowne osłabienie dolara do wszytkich walut. Wymieniają walutę? Coś kupują za te dolary???

Czy gwałtowne osłabienie dolara świadczy chyba o tym, że wycofują kasę z giełdy w USA i przewalutowują??? Tylko po co? Będa pakowac w obligi, brac od razu akcje, czy grac wszędzie na spadki???