To wcale nie takie smieszne. Kto ma władzę nad amerykańskimi bankami ... rodacy. Zrobili zamieszanie finansowe na świecie teraz dostali miliardy od społeczeństwa USA to co stoi na przeszkodzie by kupić za pół ceny niedoszacowane w wartości firmy czy nieruchomości ...
sam siebie nie poznaje bo spiskowe teorie i ja to dwie sprzeczności ale dokładnie wczoraj jechalem sobie wieczorem od znajomych i tak sobie myslalem, ze pewien kraj moze sie bardzo wzmocnic na tej calej zawierusze finansowej

no tak ale mieszkania dostał wcześniej a Ty teraz musisz je spłacać w postaci wszelkiego rodzaju podatków ... mieszkania za free były tylko w prl ... ja tam wolę ciężko pracować i kupować mieszkania samodzielnie niż dostawać je i życ w PRL to były straszne czasy ... nie ma co prównywać. Dla tych którym nic się nie chciało włącznie z pracą było ok ale jeśli ktoś chciał do czegoś w życiu dojść to jedynym rozwiązaniem był wyjazd z kraju. Tu było pewne, ze niczego się nie dorobisz i będziesz się cieszył jak po latach pracy będziesz miał malucha i mieszkanie blokowisku. Nie piszę o ówczesnych służbach, policji wojsku oraz też o górnikach i innych pracownikach przemysłu ciężkiego, bo oni byli traktowani inaczej. Ci co budowali ustrój byli widziani lepiej ... reszta musiała żyć w biedzie i nie wolno było nawet o tym mówić.

Nie podałeś sposobu, w który stałem się posiadaczem mojego pierwszego mieszkania. Kupiłem go w roku 1996. Byłem wówczas zatrudniony na stałe za mniej niż średnia krajowa i czasami dostawałem tylko jakieś zlecenia dodatkowe poza pracą. Przez wcześniejsze lata zbierałem wszystkie pieniądze jakie mi się udawało zaoszczędzić i zebrałem na około 15% wartości mieszkania, umowa podpisana ze spółdzielnią (kupiłem w spółdzielni bo wówczas upadali po kolei deweloperzy i strach było kupować u prywatnych osób a spółdzielnia była duża i sprawdzona) wyglądała tak, że przez kolejne dwa lata miałem wpłacać co miesiąc 2000zł. Było to duże wyzwanie bo moja pensja wynosiła około 1500 zł a trzeba było jeszcze z czegoś żyć no i płacić za wynajem mieszkania. Ostatecznie posiłkowałem się kredytem w wysokości 16000 zł oprocentowanym na około 22% w skali roku (w banku mówili, ze oprocentowanie spadnie do 8% po paru latach a doszło później nawet do 24% rocznie. W 1999 roku odebrałem mieszkanie. Po ostatecznym rozliczeniu koszt metra z 1400 zł wzrósł do 2100 zł ale to już nie było tak ważne. Miałem swoje pierwsze własne m3 (50 m2) zarabiając w sumie marne pieniądze. Przekonałem się wówczas, że jak się chce to można … ta wiara zaprocentowała w moich późniejszych decyzjach i w osiąganiu z pozoru trudnych (może nawet nierealnych) celów. Jak się naprawdę chce to można bez rodziców i bez totolotka...

Lepiej nie ... po co masz się denerwować? Oni też myślą o Tobie i nie wysyłają żeby Cię nie złościć ...

kurcze ... ja mam ... kupiłem ostatnio na Słowacji Tuzemsky ale jak Ci go tu podać? .... :(

Tobie bebe natura na pewno pomaga :)))
;)))

na czas kryzysu makarony mogą być dobrą inwestycją ... szczególnie, że mają eksport. sam myślałem o tym w tym tygodniu. wykres jak na mój kiepski gust, też nie wygląda źle ...

właśnie ... dopóki wszyscy "umoczeni" się nie przyznają nie będzie możliwości stwierdzenia czy to nieracjonalna przecena czy racjonalna ucieczka ...
jeżeli trend na złotym potrwa jeszcze chwilę to będą musieli się przyznać bo zabraknie im kasy na opcje