Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł poprawę nastrojów na rynku, która umożliwiła bardziej znaczące odreagowanie na rynkach akcyjnych, jednak rozpoczynający się właśnie tydzień niesie ze sobą sporo zagrożeń dla optymizmu inwestorów.
Ten tydzień był zdecydowanie korzystny dla naszej waluty. Złotówka umocniła się wobec większości głównych walut. Tendencji tej sprzyjały między innymi korzystne dane makroekonomiczne, podniesienie stóp procentowych o 25 punktów bazowych przez RPP, a także ogólna poprawna nastrojów na rynkach finansowych.
Dziś rynek za oceanem jak i w Polsce czeka na kolejną porcję danych makroekonomicznych.
Dane ze Stanów Zjednoczonych dziś praktycznie nie wpłynęły na rynek eurodolara.
Wczoraj na GPW wszystkie indeksy wzrosły przy niezbyt wysokich obrotach.
Za nami większa część dzisiejszej sesji, która zgodnie z oczekiwaniami przyniosła ożywienie handlu oraz poprawę atmosfery panującej na rynkach akcyjnych.
Rynek już zdyskontował podwyżkę stóp procentowych o 25 pb. Poza tym inwestorzy wyczekują na kolejne dane makroekonomiczne z USA.
Po kilku nieudanych próbach przebicia się kursu EURPLN przez opór z okolic 3,6974 w końcu inwestorzy w większym stopniu zaufali krajowej walucie.
Na podstawie analizy wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej dalsze podwyżki stóp procentowych w Polsce wydają się przesądzone. Bardzo prawdopodobne jest, że w przyszłym roku koszt pieniądza będzie wynosić nawet 5,75%.
Powrót do wyższych poziomów na eurozłotym. Warto jednak zwrócić uwagę, że każdy kolejny szczyt na tej parze walut jest na niższym poziomie.
Wczorajszy dzień na rynku eurodolara nie przyniósł wybicia się z tendencji bocznej, w którą rynek ten wpadł po gwałtownym wycofaniu się tego kursu z poziomu historycznego szczytu w okolicy 1,4965.
Złotówka nieznacznie umacnia się wobec euro. Wydaje się, że potencjał umacniania dolara nie jest jeszcze wyczerpany.
Rozpoczyna się nowy tydzień w trakcie, którego poznamy sporo istotnych danych, które wywołają zapewne spore ruchy dostosowawcze na rynku walutowym.
W tym tygodniu byliśmy świadkami bardzo dużej zmienności na rynku EURUSD. Dolar deprecjonował z poziomu ok. 1,462 do okolic prawie 1,497.
Poza ekspose premiera Donalda Tuska , dzisiaj opublikowane zostaną dane o inflacji netto. Mogą one zadecydować o wysokości ewentualnej podwyżki stóp procentowych w przyszłym tygodniu.
Wyprzedaż dolara na fali oczekiwań kolejnych obniżek stóp procentowych ani na chwilę nie traci impetu. Nieobecność na rynku inwestorów z USA oraz z Japonii z powodu świąt zamiast uspokoić nieco rynki przyczyniła się do kolejnych dynamicznych wzrostów kursu eurodolara.
Święto Dziękczynienia w USA wpłynęło uspokajająco na rynki finansowe. Kurs EURUSD, który ostatnio charakteryzował się bardzo wysoką dynamiką, obecnie oscyluje wokół poziomu 1,482-1,484.
Rosnące notowania eurodolara się dolar będą sprzyjały umacnianiu się złotówki.
W tym tygodniu możemy obserwować znaczne umacnianie się euro względem dolara.
Zgodnie z oczekiwaniami zbliżające się Święto Dziękczynienia odbiło się na przebiegu handlu w tym tygodniu, gdyż inwestorzy, którzy planują wykorzystać ten pretekst do zrobienia sobie długiego weekendu wykazywali się większą aktywnością w pierwszej połowie tygodnia, a zwłaszcza wczoraj.
Wczorajszy dzień był kolejnym ciosem dla amerykańskiej waluty, która kolejny raz została mocno przeceniona względem głównych walut spadając do rekordowo niskiego poziomu względem ich koszyka.
W dniu dzisiejszym istotny wpływ na zachowanie się rynku EUR/USD wywarły dane makroekonomiczne z amerykańskiego rynku nieruchomości.
Na rynkach finansowych obserwowane jest umocnienie się dolara w stosunku do euro.
O ile dzień wczorajszy miał raczej spokojny przebieg, o tyle dzisiejszy poranek przyniósł już sporo emocji.
Pusty kalendarz wydarzeń odcisnął silne piętno na przebiegu handlu. Inwestorzy powstrzymywali się dziś od odważniejszych decyzji w oczekiwaniu na zaplanowane na jutro i środę dane makro.
Nie ma dzisiaj publikowanych żadnych danych makroekonomicznych
Ubiegły tydzień stał pod znakiem silnej awersji do ryzyka, na fali której spadały ceny akcji na światowych giełdach, umacniał się jen, a waluty krajów wschodzących, w tym złotówka, lekko traciły na wartości.
Mimo złej sytuacji na giełdach osłabienie złotówki nie było widoczne. Głównym powodem wczorajszych spadków były kolejne złe dane z rynku hipotecznego w USA.
Za euro płacono dziś 3,65 złotego i jeśli nie pojawią się wzrosty na GPW to możliwe jest dalsze osłabienie polskiej waluty.
Przebieg dnia dzisiejszego potwierdza sporą niepewność, jaka wciąż panuje na rynkach akcyjnych.