W dniu dzisiejszym poznamy najważniejszą publikację tego tygodnia a mianowicie zatrudnienie w sektorze pozarolniczym w USA. Inwestorzy będą z uwagą śledzić te informacje poszukując skutków kryzysu na rynku nieruchomości oraz zacieśnienia się rynku kredytów hipotecznych.
Dzisiejszy dzień na rynku walutowym upłynął w oczekiwaniu na dane z USA, a przede wszystkim na wystąpienie szefa EBC, Jean Claud Tricheta.
Środa przyniosła ze sobą spore osłabienie się dolara względem wspólnej waluty, które było wynikiem złych informacji z amerykańskiej gospodarki, które dotyczyły rynku pracy oraz rynku nieruchomości.
Dla graczy skoncentrowanych na walutach spotkał zawód. Po poniedziałkowej stagnacji środa okazał się kolejnym dniem niewielkich zmian. EurUsd ograniczył amplitudęruchu do trzydziestu pipsów.
Po wtorkowych istotnych spadkach na parze EurUsd środa zdaje się zapowiadać delikatne odreagowanie. Euro odzyskuje część z utraconej siły.
Dzisiejsza sesja wpisuje się w zapoczątkowaną w piątek po wystąpieniu Bena Bernanke tendencję umocnienia amerykańskiej waluty.
Rynek czeka na decyzję ECB w czwartek oraz piątkowe dane o bezrobociu w USA.
Dzisiejszy dzień powinien przynieść już pewne ożywienie handlu, gdyż popołudniu na rynek powrócą inwestorzy z USA, którzy wczoraj świętowali Dzień Pracy.
Początek tygodnia na rynku walutowym jest spokojny ze względu na nieobecność inwestorów z USA. Na giełdach w tym tygodniu znów spodziewana jest huśtawka nastrojów.
Najważniejszym wydarzeniem ubiegłego tygodnia okazało się piątkowe wystąpienie Bena Bernanke na temat sytuacji na rynku nieruchomości oraz polityki monetarnej. Inwestorzy wiązali z nim spore nadzieje, gdyż odnosiło ono się do palących ostatnio kwestii, jakimi są rynek kredytów hipotecznych oraz szansa na obcięcie stóp procentowych w USA.
Dane z amerykańskiego rynku wpłynęły na silne umocnienie dolara.
Ostatni tydzień 2006 roku nie dostarczył nam wielu wrażeń. Święta Bożego Narodzenia oraz zbliżający się sylwester istotnie ograniczyły płynność na rynku oraz skróciły tydzień do zaledwie trzech dni.
Dobre dane ze Stanów nie zdołały na trwałe umocnić amerykańskiej waluty. Kurs EURUSD po początkowym spadku do poziomu 1,3130, w dniu dzisiejszym wzrósł do 1,3180.
Przez większość cześć dnia złotówka zyskiwała na wartości. Kurs EURPLN po otwarciu w okolicach 3,8420, o godziny 15:00 spadł do poziomu 3,8250 i dopiero popołudniowe dane z amerykańskiego rynku spowodowały przecenę polskiej waluty i wzrost kurs do poziomu 3,8330.
Wczorajsze wyniki za amerykańskiego rynku były niekorzystne tak dla amerykańskiego dolara, jak i dla polskiej złotówki.
Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z oczekiwaniami zdecydowała się pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie 4%.
Dzisiejszy dzień mijał nam pod kontem umacniania się złotówki, gdzie kurs EURPLN spadł w okolice 3,80, w okolice technicznej bariery, która w ostatnich tygodniach już wielokrotnie powstrzymywała nas przed dalszymi spadkami.
Polskiej walucie na pewno nie pomogły obawy rynku o to czy Zyta Gilowska pozostanie w rządzie, czy też premier Kaczyński zdecyduje się przyjąć w swe szeregi Kazimierza Marcinkiewicza.
Lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku konsumenckiego przyczyniły się tak do umocnienia dolara, jak i poprawy sytuacji na rynkach wschodzących.
Dzisiejszy dzień przebiegał pod znakiem oczekiwania na decyzję FED dotyczącą poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Pomimo istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku panował względny spokój.
Gdyby nie popołudniowe wypowiedź Alana Greenspana, byłego szefa Rezerwy Federalnej w Stanach, wczorajszy dzień można byłoby zaliczyć do wyjątkowo spokojnych.
Dzisiejszy dzień na rynku przebiegał wyjątkowo spokojnie, co sugeruje, że inwestorzy najprawdopodobniej oczekują na jutrzejsze publikacje z USA (decyzja i komentarz FED w sprawie stóp procentowych) oraz strefy euro (indeks ZEW).
Za nami kolejny tydzień, który przyniósł nam silne osłabienie dolara, gdzie kurs EURUSD po wybiciu się z półrocznej konsolidacji 1,2460-1,2960 wzrósł powyżej 1,33.
Początek tygodnia minął w wyjątkowo spokojnej atmosferze. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych oraz zbliżające się Święto Dziękczynienia w Stanach sprawiły, że zmienność wahań ograniczała się do wąskiego przedziału.
Początek tygodnia minął w wyjątkowo spokojnej atmosferze. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych oraz zbliżające się Święto Dziękczynienia w Stanach sprawiły, że zmienność wahań ograniczała się do wąskiego przedziału.
Środa była kolejnym dniem, w którym złotówka zyskiwała na wartości. Kurs EURPLN momentami spadał nawet poniżej 3,80, ustanawiając jednocześnie najniższe od marca 2006 roku poziomy.
Początek tygodnia na rynku walutowym wielu wrażeń nam nie dostarczył. Nieznacznie na wartości zyskał amerykański dolara, który spadł z 1,2850 na zamknięciu w piętek nawet momentami poniżej 1,28.
Fakt, że w dalszym ciągu znajdujemy się w półrocznej konsolidacji 1,25-1,29 sprawia, że w tym tygodniu występuje znaczne prawdopodobieństwo odreagowania ostatnich wzrostów.
Miniony tydzień rozpoczynaliśmy w negatywnych nastrojach, wciąż mając w pamięci piątkowe dane z amerykańskiego rynku na temat wzrostu PKB, który w III kwartale wyniósł zaledwie 1,6%, powodując tym samym osłabienie dolara i wzrost EURUSD w okolice 1,27.