Końcówka zeszłego tygodnia nie była udana dla amerykańskiej waluty. Najpierw na rynek napłynęły słabe dane z rynku pracy za oceanem.
Poniedziałkowe notowania nie przyniosły dużych zmian na rynku głównej pary walutowej, a aktywność inwestorów była niemal zerowa.
Według rynkowego konsensusu stopa bezrobocia w USA w stosunku do poprzedniego okresu ma się obniżyć o 0,1 proc. do poziomu 8,9 procent.
Chęć byków do powrotu na wyższe poziomy sprawiła, że już w sesji azjatyckiej kurs eurodolara zaczął odrabiać spadki jakie nastąpiły po obniżeniu przez agencję Moody’s ratingu Grecji.
Wczorajsze kiepskie dane z amerykańskiej gospodarki nie przestraszyły zbytnio inwestorów. Od dłuższego czasu przyzwyczajani są oni bowiem do nienajlepszych odczytów makroekonomicznych z tamtejszej gospodarki.
Początek dnia na rynku głównej pary walutowej mógł sugerować, że byki nadal mają sporo sił by przejść dziś na wyższe poziomy.
Czynnikiem, który przyćmił wczorajsze kiepskie dane było kolejne doniesienie na temat sytuacji Grecji i prób rozwiązania problemu zadłużenia tego kraju.
Po poniedziałkowy uśpieniu początek dzisiejszych notowań na rynku głównej pary walutowej charakteryzował się znacznie większą aktywnością.
Wczorajszy płaski wykres eurodolara pokazał jak duże znaczenie dla obrotu walutami na świecie mają Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.
Brak obecności na rynku bankierów z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych zaowocowało niewielką zmiennością na rynku głównej pary walutowej.
Mimo gorszych piątkowych danych ze Strefy Euro oraz USA głównej parze walutowej udało się utrzymać w okolicach poziomu 1,43.
Polska waluta od początku tygodnia wykazywała dużą podatność na wpływ ze strony głównej pary walutowej. Dlatego też kiepskie poniedziałkowe rozpoczęcie notowań przez eurodolara przełożyło się na osłabienie złotego wobec głównych walut.
Wczorajsza popołudniowa wypowiedź premier Luksemburga Jean-Claude Junckera osłabiła wspólną walutę powodując silny spadek notowań eurodolara.
Więcej nadziei wiązano z danymi zza oceanu. Jednak wbrew lepszym oczekiwaniom, dane okazały się słabsze. Liczba nowych wniosków dla bezrobotnych zamiast spaść wzrosła i wyniosła 424 tys.
Złoty odrabia jednak straty do szwajcarskiej waluty. To zasługa umocnienia się euro do dolara w wyniku zainteresowania Chińczyków zakupami obligacji portugalskich.
Dzisiejsze notowania główna para walutowa rozpoczęła na znacznie niższym poziomie. Sytuacja ta była spowodowana wczorajszymi wieczornymi spekulacjami o możliwości przeprowadzenia w Grecji wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Siła byków podczas wczorajszej sesji amerykańskiej nie wystarczyła do skutecznego przebicia się przez poziom 1,41.
Wtorkowe notowania na rynku głównej pary walutowej przebiegały w spokojnym atmosferze i bez większych zmian.
Upust napiętej sytuacji jaka widoczna była podczas wczorajszej początkowej fazy notowań w Europie nastąpił dopiero po dołączeniu do rynku inwestorów zza oceanu.
Pierwszy dzień tygodnia nie rozpoczął się zbyt dobrze dla wspólnej waluty. Echa piątkowego obniżenia oceny kredytowej Grecji, a także zmiana perspektywy ratingowej Włoch podniosła zdecydowanie poziom awersji do ryzyka.
Piątkowe popołudnie oraz weekend przyniosły nam kilka istotnych informacji, które miały wpływ na notowania głównej pary walutowej. Pod koniec piątkowej sesji europejskiej na rynek napłynęła informacja o obniżeniu przez agencję Fitch ratingu Grecji.
Wczorajsze popołudnie i wieczór przyniosło nam dalsze osłabienie dolara.
Sprzedaż nowych domów wyniosła 5,05 mln, czyli o 0,15 mln mniej niż zakładał rynek. Znacznie gorzej wypadł za to indeks FED z Filadelfii, który zamiast 20 pkt osiągnął poziom 3,9 pkt.
Pod koniec wczorajszych notowań w Europie i całosesyjnym spadku kurs eurodolara zbliżył się do poziomu 1,42
Dzisiejszych notowań na Starym Kontynencie wspólna waluta nie będzie mogła zaliczyć do udanych. Wczorajszy popołudniowy wzrost został dziś w ciągu dnia zredukowany o ponad połowę.
Rozpoczęte wczoraj późnym popołudniem wzrosty na głównej parze walutowej doprowadziły dziś rano kurs do poziomu 1,4265.
Dzisiejsze posiedzenie ECOFINu, czyli spotkanie ministrów finansów państw Unii Europejskiej mimo, że nie przyniosło istotnych ustaleń było dziś w centrum zainteresowania inwestorów, ze względu na stwierdzenia jakie padały z ust oficjeli.
Ambitny, lecz realistyczny, taki w ocenie unijnego komisarza ds. gospodarczych Oli Rehna jest plan ratowania Portugalii.
Pierwsza część poniedziałkowych notowań eurodolara pomimo skandalu związanego z aresztowaniem szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego przebiegła spokojnie.
Sytuacja w kraju z południa Półwyspu Bałkańskiego nie napawa optymizmem w ostatnim czasie. Coraz większa cześć inwestorów widzi za to w niej elementy charakterystyczne dla stworzonej w starożytnej greckiej tragedii.