Wczorajsze popołudnie przyniosło nam powrót kursu eurodolara do okolic poziomu 1,45. W dużej mierze było to spowodowane dobrymi kwartalnymi wynikami amerykańskich spółek.
Dzisiejsza sesja europejska na eurodolarze przebiegała pod znakiem niewielkiej zmienności. Po porannej nieudanej próbie przebicia się przez poziom 1,4520 kurs głównej pary osunął się do okolic wartości 1,4480 i w tym rejonie oscylował prawie przez całą sesję europejską.
We wczorajszym wystąpieniu ws. podniesienia limitu zadłużenia USA prezydent Barack Obama po raz kolejny wezwał obie strony sporu do zawarcia kompromisu. Przestrzegł, że konsekwencje obecnego braku porozumienia mogą być katastrofalne nie tylko dla Ameryki, ale i dla całej światowej gospodarki.
Dzisiejsze notowania głównej pary walutowej poddawane były sporym emocjom. Od początku sesji europejskiej wspólna waluta osłabiała się względem dolara. Była to kontynuacja spadków rozpoczętych jeszcze w sesji azjatyckiej.
Rozpoczęcie tygodnia nie jest udane dla polskiej waluty. Od początku notowań rodzima waluta traci znacznie na wartości. O godzinie 8:45 za jedno euro trzeba zapłacić 4,0155 zł, zaś za dolara 2,79 zł. Taka reakcja może wynikać z kilku przyczyn.
Nagromadzone w tym tygodniui emocje związane z wynikiem szczytu europejskich liderów spowodowały, że rodzima waluta stała się jeszcze bardziej podatna na wszelkiego rodzaju informacje i spekulacje w tym temacie.
Wczorajsze nadzwyczajne spotkanie przywódców krajów Strefy Euro zakończyło się porozumieniem. Nowa pomoc przyznana Grecja ma w sumie wynieść około 160 mld euro.
Optymizm związany z oczekiwaniami na wynikami dzisiejszego szczytu w pierwszej połowie dnia zdecydowanie osłabł. Stały za tym m.in. kiepskie wstępne odczyty indeksu PMI dla Strefy Euro zarówno dla sektora przemysłowego jak i usług.
Wczorajsze siedmio godzinne spotkanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy przyniosło wypracowanie wspólnego stanowiska na dzisiejszy nadzwyczajny szczyt przywódców krajów Strefy Euro.
Coraz większe oczekiwania co do czwartkowego wyniku spotkania przywódców europejskich, wspomagane nadziejami na zażegnanie problemu podniesienia limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych pozwoliły dziś wspólnej walucie na kontynuowanie umocnienia względem dolara.
W ciągu wczorajszego popołudnia inwestorom nie udało się skutecznie przebić przez poziom 1,42 na parze EUR/USD. Na rynku nadal pozostaje bowiem sporo niepewności odnośnie Grecji jak i sytuacji fiskalnej Stanów Zjednoczonych, która blokuję obóz byków.
Mimo, że wtorek nie przyniósł poprawy sytuacji w Grecji, nie przestawiono też żadnych nowych rozwiązań w kwestii nowego pakiety pomocowego dla tego kraju ani nie uzyskano porozumienia w sprawie podniesienia limitu zadłużenia w USA to dziś na rynku panował zdecydowanie lepszy sentyment.
Pierwszy dzień tygodnia nie przyniósł dużych zmian na rynku głównej pary walutowej. Spora dawka negatywnych emocji utrzymujących się wśród uczestników rynku w związku z sytuacją w Grecji i USA nie sprzyjała dziś handlowaniu.
Piątkowe wyniki stress-testów europejskich banków okazały się lepsze od zeszłotygodniowych przewidywań. W sumie osiem banków nie przeszło próby wytrzymałościowej w tym pięć hiszpańskich, dwa greckie i jeden austriacki.
Wczoraj po południu eurodolar odnotowała spore spadki. Kurs obniżył się z okolic wartości 1,4250 do poziomu 1,4120. Za główny powód takiego zachowania można uznać słowa Bena Bernanke, który wczoraj wystąpił po raz drugi przed Kongresem, tym razem przed Komisją Bankową Senatu USA.
Pod koniec sesji europejskiej sytuacja poprawiła się na skutek doniesień o zatwierdzeniu przez włoski senat programu oszczędnościowego, który teraz będzie musiała przyjąć Izba Deputowanych.
Wczorajsze wystąpienie szefa FED przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów rozbudziło na nowo oczekiwania inwestorów, co do kolejnego programu poluzowania ilościowego.
Agencja Moody's dokonała rewizji w dół wiarygodności irlandzkich papierów dłużnych. To znów pogorszyło i tak już bardzo kiepskie nastroje rynkowe powodując ponową obniżkę kursu eurodolara poniżej poziomu 1,40.
Dzisiejszy poranek przyniósł na rynki sporą ilość negatywnych informacji. Brak konkretnych ustaleń po spotkaniu ministrów finansów krajów Strefy Euro ws. nowej pomocy dla Grecji, pesymistyczne prognozy banku Portugalii odnośnie wzrostu gospodarczego w tym kraju, spekulacje na temat oblania stress-testów przez 6 hiszpańskich banków przyprawiły inwestorów o ból głowy i znacznie zwiększyły awersję do ryzyka.
Wczorajsze popołudnie przyniosło wyhamowanie przeceny wspólnej waluty. Odbyło się to głównie za sprawą silnego wsparcia na poziomie 1,40.
Miniony weekend przyniósł na rynki kilka istotnych informacji, które jednak wywołały mieszane odczucia wśród uczestników rynku.
Pierwszy dzień tygodnia na rynku głównej pary walutowej przebiegał w spokojnym nastroju.
Inwestorzy z większymi zakupami zapewne będą czekać na dzisiejsze dane z amerykańskiego Departamentu Pracy.
Dziś od rana euro stara się obrabiać straty i na początku sesji europejskiej kurs eurodolara rośnie, notując poziom 1,4340. Ta próba powrotu na wyższe poziomy zapewne wynika z odreagowania wczorajszych silnych spadków, a także z zaplanowanej na dziś decyzji Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych.
Środowych notowań wspólna waluta nie będzie mogła zaliczyć do udanych. W ciągu sesji europejskiej kurs eurodolara spadł z poziomu 1,4465 do wartości 1,4325. Dziś wiele czynników sprzysięgło się przeciwko wspólnej walucie.
Wczorajsza decyzja agencji Moody’s o obniżeniu ratingu Portugalii o cztery stopnie do śmieciowego poziomu Ba2 silnie przeceniła wspólną walutę, której wartość w stosunku do dolara spadła do poziomu 1,4405.
Spekulacyjne doniesienia z Chin o możliwej kolejnej podwyżce stóp procentowych, czy komunikat agencji Moody's o większym od oficjalnych danych zadłużeniu chińskich samorządów mogły wzbudzić niepokój inwestorów.
Początek tygodnia na rynku głównej pary walutowej charakteryzował się niewielką płynnością. Po porannym komunikacie agencji S&P o obcięciu ratingu Grecji do poziomu CCC kurs eurodolara obniżył się.
Sobotnia telekonferencja przyniosła zgodę na wypłatę kolejnej, piątej transzy pomocy dla Grecji. Ministrowie finansów Strefy Euro tym samym dotrzymali obietnicy odblokowania kolejnej partii pomocy w zamian za uchwalenie przez grecki parlament nowego 5 letniego planu oszczędnościowego.
Jednak nie samą Grecją żyje rynek i po przegłosowaniu niezbędnych dla kolejnej pomocy reform ten temat może zejść ze świecznika, lecz na jego miejsce jest długa kolejka innych problemów.