Patrząc na dzisiejsze zachowanie eurodolara, którego kurs na początku sesji europejskiej obniżył się do poziomu 1,3260 można wysunąć wniosek, że inwestorom przeszła jak na razie ochota powrotu powyżej wartości 1,34.
Wczorajszy dzień zakończył się dla głównej pary walutowej zupełnie inaczej, niż można się tego było spodziewać po całej sesji europejskiej.
Dzisiejsze rozpoczęcie tygodnia na rynku eurodolara jest pierwszym w listopadzie, które ma spore szanse na zamkniecie się na korzyść wspólnej waluty.
Mocny ruch do góry wywołała weekendowa informacja prasowa o tym, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy może udzielić Włochom pożyczki w kwocie od 400 do nawet 600 mld euro, z oprocentowaniem na poziomie 4-5%, czyli znacznie niższym niż obecne żądane przez rynki.
Brak zdecydowanych działań w sprawie zwalczania kryzysu mocno wciskają euro w grunt. Wczorajsze niemieckie zdecydowane nie dla wspólnych obligacji pogrzebało szansę na powrót kursu eurodolara ponad poziom 1,34.
Początek dzisiejszego dnia na eurodolarze zapowiadał się całkiem nieźle. Lepsze odczyt indeksu instytutu IFO poprawił nastroje dając bykom szanse na zaatakowanie poziomu 1,34.
Po wczorajszej silnej przecenie wspólnej waluty wywołanej w głównej mierze bardzo słabym wynikiem aukcji niemieckich obligacji dziś rano możemy obserwować próby odreagowania.
Wczorajsze gorsze od oczekiwań dane z USA zepchnęły notowania eurodolara poniżej poziomu 1,35. Jednak byki niezbyt dług pozostawały w defensywie i w ciągu wczorajszego przedpołudnia starały się powracać na wyższe poziomy.
Mimo iż wielu inwestorów spodziewało się, że agencje ratingowe zareagują na brak porozumienia w sprawie ograniczenia deficytu budżetowego w USA obniżką ratingu tego kraju, tak się nie stało.
Nowy tydzień na rynkach finansowych nie rozpoczął się zbyt optymistycznie. Neutralne otwarcie dawało początkowo szansę na ustabilizowanie mocno rozchwianych nastrojów.
Poniedziałkową sesję eurodolar rozpoczyna neutralnie. Wahania nie są zbyt duże, a kurs utrzymuje się nieco ponad poziomem 1,35.
Rentowność obligacji krajów Strefy Euro była w tym tygodniu tematem numer jeden. Od samego początku poniedziałkowej sesji strach o rosnące koszty zadłużania się przede wszystkim Włoch mocno przyczyniał się do przeceny wspólnej waluty.
Wczorajsza popołudniowa próba odbicia na rynku eurodolara szybko się skończyła po tym jak pojawiał się informacja, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie wypłaci Grecji kolejnej transzy pomocy w ramach pierwszego pakietu pomocowego, jeśli działania reformacyjne i oszczędnościowe nie otrzymają szerokiego poparcia politycznego.
Dzisiejszą poranną burzę na rynkach finansowych złoty przetrwał całkiem spokojnie. Obu parom od rana udało się nawet odsunąć od nocnych maksimów.
Wczorajsze ostrzeżenie agencji ratingowej Fitch o możliwości obniżenia perspektywy dla amerykańskich banków zdecydowanie popsuły humor inwestorów zarówno z Wall Street jak i z rynku walutowego.
Pozytywny efekt porannej interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku wtórnym obligacji nie trwał zbyt długo. Redukcja poziomu rentowności papierów włoskich, czy hiszpańskich nie była zbyt trwała.
Wczorajszych optymizm inwestorów giełdowych zza oceanu niestety nie udzielił się rynkowi walutowemu, a zwłaszcza euro.
Rosnące oprocentowanie obligacji różnych członków Strefy Euro stały się w ostatnim czasie głównym czynnikiem zainteresowania inwestorów. Grono krajów, które coraz więcej muszą płacić za pożyczanie pieniędzy na rynku zaczyna się bowiem niebezpiecznie powiększać.
Po wczorajszej przecenie wspólnej waluty względem dolara podczas handlu na Starym Kontynencie sesja amerykańska przyniosła nieco uspokojenia i stabilizacji. Kurs pary EUR/USD przemieszczał się między poziomem 1,3590 a 1,3620.
Dzisiejsze notowania europejskie nie były zbyt pomyślne dla wspólnej waluty. Od samego początku przewagę na rynku przejęła podaż i skutecznie kontrolowała przebieg handlu.
Piątkowe notowania na eurodolarze były obrazem poprawy nastrojów na globalnych rynkach finansowych. Kurs pod koniec sesji amerykańskiej dotarł pod poziom 1,38 redukując tym samym niemal całkowicie czwartkowy mocny spadek.
Pogarszające się nastroje zwłaszcza pod doniesieniach prasowych, że rating potrójnego A dla Austrii może być zagrożony silnie uderzył w złotego.
Dzisiejsze notowania eurodolara zdominowane zostały przez kwestię szybko rosnącej rentowności włoskich obligacji.
Popołudniowe notowania na rynku walutowym, a zwłaszcza na parze EUR/USD w ostatnim czasie charakteryzują się sporą zmiennością. Nie inaczej było wczoraj.
Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że ten ruch wygląda na zdrowy, wynikający z poprawy nastrojów i nie jest napędzany żadnymi czynnikami zewnętrznymi.
Po silny osłabieniu euro względem dolara z przełomu miesiąca kurs głównej pary walutowej porusza się w trendzie bocznym. Rozpoczęty wczoraj nowy tydzień notowań nie przyniósł w tym temacie wiele zmian.
Początek dzisiejszych notowań nie był najlepszy dla wspólnej waluty. Od rozpoczęcia notowań europejskich kurs głównej pary walutowej kontynuował ruch zapoczątkowany jeszcze podczas sesji azjatyckiej.
Początek poniedziałkowych notowań na eurodolarze przebiegał w nieco napiętej atmosferze. Kurs pary EUR/USD osuwał się od początku notowań azjatyckich i tendencje tą zachował także na początku sesji europejskiej.
Początek tygodnia nie rozpoczął się zbyt dobrze dla wspólnej waluty. Interwencja Banku Japonii na rynku walutowy wzmocniła dolara, a postawienie przez Chiny warunków ws. inwestycji w EFSF dodatkowo zwiększył obawy uczestników rynku.
Wczorajsze popołudnie na rynkach finansowych upłynęło w atmosferze dużej ilości, często nieprawdziwych informacji odnośnie Grecji i jej premiera.