Wczorajsza sesja amerykańska przyniosła zahamowanie spadków na eurodolarze. Przecena wspólne waluty zatrzymała się na wsparciu 1,3280, co dodatkowo potwierdziło siłę tego poziomu.
Piątkowe wzrosty na eurodolarze pozwoliły parom złotowym przesunąć się na niższe poziomy. Kurs EUR/PLN odsunął się od okolic oporu ustanowionego w obszarze 4,17 - 4,18.
Na początku dzisiejszej sesji europejskiej kurs eurodolara kształtuje się blisko szczytów z tego tygodnia.
Dzisiejsze notowania europejskie na krajowym rynku walutowym rozpoczęły się o próby wzmocnienia rodzimej waluty.
Polska waluta odrabia straty, jakich doznała podczas ostatniej doby. Nie wydaje się, jednak że zwyżka złotego jest długotrwała.
Dzisiejsze notowania na rynku eurodolara przebiegały bez większego wyrazu. Na taki obraz nie wskazywał jednak początek dzisiejszej sesji.
Zapoczątkowane na wczorajszej sesji wzrosty na parach złotowych zostały wyhamowane w miarę rozkręcania się handlu w USA.
Wydawało się, że po serii kiepskich danych makroekonomicznych z minionego czwartku byki stoją na straconej pozycji.
Dzisiejszą sesję europejską na eurodolarze można podzielić na dwie części. W pierwszej dominującą rolę odgrywała amerykańska waluta. Zyskiwała on na wartości od początku handlu azjatyckiego.
Piątkowe wzrosty na eurodolarze pomogły złotemu odzyskać nieco sił i oddalić się od ostatnich szczytów. Cena euro odsunęła się od poziomu 4,1750, jednak nie udało się jej skutecznie powrócić pod poziom wsparcia ustawiony na 4,15.
W mijającym tygodniu złotemu ciążyły przede wszystkim negatywne informacje napływające z chińskiej gospodarki. W następstwie tego rodzima waluta straciła do głównych walut po kilka groszy.
Dzisiejsze poranne kursy par złotowych wyglądają znacznie lepiej niż na wczorajszym zamknięciu sesji europejskiej.
Nie najlepsze dane z Chin oraz Strefy Euro pogarszały dziś i tak już nie najlepsze nastroje wśród uczestników rynku. Fala przeceny jaka przelała się w ciągu przedpołudnia przez rynki finansowe dotarła także do Polski.
Wczorajsze popołudniowe zejście podczas sesji amerykańskiej zatrzymało się w okolicy poziomu 1,3180.
Środowa sesja europejska przebiegała w podobny sposób jak podczas wtorkowego handlu. W ciągu przedpołudnia notowania głównej pary walutowej spadały. Cena euro obniżyła się z poziomu 1,3280 do 1,3215.
Wczorajsze popołudniowe wzrosty na eurodolarze zmniejszyły poziom awersji do ryzyka.
Wczorajsze popołudniowe umocnienie rodzimej waluty dziś zostało w pełni zniwelowane.
Poprzez to kurs pary EUR/USD przebiła się przez poziom 1,32 i zbliżył się przez chwilę do istnego oporu na 1,3280.
Dopiero w miarę rozkręcania się obrotów na europejskich giełdach i powiększaniu się skali realizacji zysków, euro zaczęło tracić na wartości.
Otwarcie notowań na krajowym rynku walutowym przebiega spokojnie. Ceny zagranicznych walut wzrastają, choć nie są to duże ruchy i wynikają przede wszystkim z próby odreagowania piątkowych spadków par złotowych.
Przyczyn słabości polskiej waluty można było upatrywać m.in. w zachowaniu rynku długu, gdzie po ostatnich spadkach rentowności inwestorzy postanowili zrealizować część zysków.
Lepsze klimat inwestycyjny jaki panował w czasie wczorajszej sesji amerykańskiej został także wykorzystany przez polską walutę.
Podczas dzisiejszego handlu najwięcej aktywności na rynku eurodolara można było zaobserwować z samego rana i pod koniec sesji londyńskiej.
Wieczorne notowania na krajowym rynku walutowym przyniosły dalsze umocnienie złotego. W miarę rozkręcania się handlu za oceanem cena wspólnej waluty coraz mocniej oddalała się od poziomu 4,15.
Dzisiejsze notowania głównej pary walutowej w dużej mierze przebiegał w wąskiej konsolidacji pomiędzy 1,3030, a 1,3070.
Przesuwanie się wzroku inwestorów w kierunku między innymi rynku surowców może dalej szkodzić złotemu. Podobnie jak możliwość realizacji zysków na rynku długu, gdzie w ostatnim czasie chętnie kupowane były polskie papiery wartościowe.
Nocne odrabianie strat przez rodzimą walutę na niewiele się dziś zdało. Od rana na skutek między innymi spadków na eurodolarze złoty znów tracił na wartości.
Jest szansa na wzmocnienie zapór ogniowych w Europie.
Obniżenie ratingu Grecji przez agencję Moody's do najniższego poziomu oraz spekulacje na temat ewentualnego trzeciego bailoutu dla Aten psuły sentyment rynkowy.
Inwestorom zza oceanu także udzielił się panujący wczoraj na rynkach europejskich optymizm.