Piątkowe popołudnie przynosiło nam próbę powrotu kursu eurodolara na wyższe poziomy. Jednak próba przywrócenia optymizmu pośród inwestorów zakończyła się tuż nad poziomem 1,4440.
Początek tygodnia w wykonaniu wspólnej waluty był bardzo udany. Od rozpoczęcia notowań w Azji aż po zamknięcie sesji amerykańskiej główna para walutowa wspinała się na coraz wyższe poziomy.
Napływające w ostatnim czasie dane makroekonomiczne coraz mocniej świadczą o tym, że tempo wzrostu gospodarki światowej zaczyna hamować.
Patrząc na wczorajsze europejskie notowania pary EUR/USD można było odnieść wrażenie, że obecnie rynki finansowe nie przeżywają żadnych większych kłopotów.
Wczorajsze popołudnie na rynku głównej pary walutowej nie przyniosło skutecznego przebicia poziomu 1,45.
Początek dzisiejszej sesji europejskiej nie był zbyt pomyślny dla wspólnej waluty. Wynikało to z tego, że dopiero dziś inwestorzy ze Starego Kontynentu mogli wyrazić swoje rozczarowanie wynikami wczorajszego spotkania prezydenta Francji z kanclerz Niemiec.
Po zakończeniu wczorajszej sesji europejskiej główna para walutowa nadal wzrastała na skutek oczekiwań na wynik spotkania między przywódcami Francji i Niemiec.
W ciągu dzisiejszego dnia notowania głównej pary walutowej zachowywały się spokojnie. Niewielka aktywność inwestorów zamykała europejskie notowania w przedziale 1,4355 - 1,4410.
Mimo, że poniedziałek był w Polsce dniem wolnym od pracy to najważniejsze ośrodki finansowe świata pracowały normalnie.
Ostatni dzień tygodnia przyniesie nam sporo istotnych publikacji makroekonomicznych. Pierwsza zostanie ogłoszona o godzinie 11:00 i będzie dotyczyć dynamiki produkcji przemysłowej w Strefie Euro.
Czwartek był kolejnym dniem kiedy na rynku głównej pary walutowej rządziły emocje. W początkowej fazie sesji byki próbowały kontynuować zapoczątkowane podczas handlu w Azji wzrosty.
Wczorajsze zawirowania wokół Francji i coraz większa awersja do ryzyka obiła się mocno na rodzimej walucie. W ostatnim czasie w miarę mocy złoty skutecznie bronił się przez większą deprecjacją.
Brak kolejnych znaczących impulsów wzrostowych przy nadal silnych niepokojach o przyszłość mógł przyczynić się do kolejnej ucieczki od ryzykowniejszych aktywów.
W ciągu wczorajszego popołudnia, które upływało inwestorom na czekaniu na decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku główna para walutowa traciła nieco na wartości powracając w okolicę poziomu 1,42.
Początek dzisiejszych sesji europejskiej na rynku głównej pary walutowej był kontynuacją odreagowania zapoczątkowanego jeszcze w czasie handlu w Azji. Utrzymanie o poranku umocnienia wspólnej waluty zapewniły słowa szefa EBC.
Po wczorajszych silnych spadkach głównej pary walutowej dziś od sesji azjatyckiej możemy obserwować lekkie odrabianie strat.
Piątkowa decyzja o obniżeniu ratingu Stanów Zjednoczonych negatywnie odbiła się na poniedziałkowych nastrojach inwestorów.
I stało się. Po trwających od dłuższego czasu spekulacjach na temat możliwości obcięcia ratingu Stanom Zjednoczonym na taki ruch zdecydowało się S&P.
Mimo dobrego początku, wczorajszy dzień przyniósł ostatecznie znaczne osłabienie wspólnej waluty.
Początek dzisiejszej sesji wyglądał dość obiecująco. Inwestorzy zaczęli od kupowania wspólnej waluty, co sugerowało, że będziemy obserwować kontynuację dobrych nastrojów.
Pierwszy oddech złapała również polska waluta. Po osiągnięciu wczoraj lokalnych maksimów, dziś kursy EUR/PLN i USD/PLN znajdują się nieco niżej.
Pierwsza godzina dzisiejszej sesji nie zapowiadała nic dobrego dla byków. Utrzymywały się jeszcze wtorkowe nastroje, przez co główna para notowała kolejne spadki i znów przetestowała okolice 1,4150.
Na rynkach finansowych trwa ograniczanie ryzyka. Mimo podpisania przez prezydenta USA ustawy podwyższającej limit zadłużenia, inwestorzy wolą trzymać się bezpiecznego franka, niż wracać do euro lub dolara.
Kończąca się sesja europejska nie była zbyt dużym zaskoczeniem. Po silnej wyprzedaży wspólnej waluty, która miała miejsce w dniu wczorajszym, dziś przyszła pora na kontynuację tego trendu.
Wczorajsze popołudnie charakteryzowało się znaczną wyprzedażą wspólnej waluty, ale tym razem nie towarzyszyło temu umocnienie dolara.
Jeszcze w niedzielę wieczorem wydawało się, że czeka nas nerwowy start na rynkach finansowych. Nie było wówczas nadal wiadomo, czy za oceanem uda się ustalić warunki zadowalające obie partie w sprawie podniesienia limitu zadłużenia.
Inwestorzy w trakcie kończącego się tygodnia skupiali swoją uwagę na dwóch głównych zagadnieniach. Pierwszym z nich była kwestia podniesienia limitu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych.
Ostatnie sesje stały pod znakiem odrabiania strat przez amerykańską walutę. Wczorajsze lepsze od oczekiwań dane makro zza oceanu (szczególnie te z rynku pracy), pomogły utrzymać nastroje sprzyjające dolarowi.
Wczorajsze popołudnie i wieczór przyniosły na rynek sporo negatywnych informacji, które przyczyniły się do spadków głównej pary walutowej. Kiedy do handlu walutami dołączyli inwestorzy zza oceanu szybko zdyskontowali ogłoszony wcześniej gorszy od oczekiwań odczyt o zamówieniach na dobra trwałego użytku.
Dzisiejsza sesja europejska na rynku głównej pary walutowej miała bardzo zbliżony przebieg do wtorkowych notowań.