Kalendarium na najbliższe dni wydaje się wypchane po brzegi publikacjami makro, ale żadna z nich nie wydaje się tak istotna jak rozpoczęcie sezonu ogłaszania wyników kwartalnych w USA.
Kalendarium na najbliższe dni wydaje się wypchane po brzegi publikacjami makro, ale żadna z nich nie wydaje się tak istotna jak rozpoczęcie sezonu ogłaszania wyników kwartalnych w USA.
Rynkowa stopa LIBOR, po której banki udzielają sobie wzajemnie kredytów w strefie euro spadła do 4,2 proc. z prawie 5 proc. jeszcze przed Świętami.
Według agencji ADP zatrudnienie w amerykańskiej gospodarce wzrosło w grudniu o 40 tys. etatów. To więcej niż zakładali ekonomiści ankietowani przez Bloomberga (33 tys.).
Najważniejsze dane nadejdą po południu z USA. Chodzi o raport Chalangera o planowanych zwolnieniach w amerykańskich firmach oraz o raport ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym.
Po sennym początku pod koniec notowań nastąpiło tąpnięcie. Dane makroekonomiczne wystraszyły inwestorów.
Skrócony tydzień, a przy okazji pierwszy dzień roboczego nowego roku to powrót do rzeczywistości. Niezbyt przyjemnej. PKB Singapuru nieoczekiwanie spadł o 3,2 proc.
Według ankiety "Rzeczpospolitej" przeprowadzonej wśród ekonomistów nadchodzący rok przyniesie mniejszy, ale przyzwoity wzrost PKB przekraczający 5 proc.
Trudno powiedzieć, czy za początkowymi spadkami na amerykańskiej giełdzie stały właśnie słabsze dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, czy udany zamach na Benazir Bhutto, byłą premier Pakistanu.
Według wczoraj opublikowanego raportu S&P/Case-Shiller ceny domów w USA spadły w październiku o 6,1 proc. w porównaniu do października 2006 r.
Mijający tydzień to duże wahania indeksu blue-chipów i nieznaczne zmiany na indeksach małych i średnich spółek.
Jednym z ciekawszych wydarzeń był, czy raczej miał być debiut włoskiej grupy finansowej UniCredit na warszawskiej giełdzie.
Poziom emocji na wczorajszej sesji trudno opisać. Można go za to zmierzyć - skoro w ciągu godziny rynek spadł o 4 proc., by w natępne 60 minut tę stratę odrobić prawie w całości, świadczy to o dużym zaangażowaniu i kapitału i emocji właśnie.
Wzrost wynagrodzeń był silniejszy niż oczekiwane 11 proc. i otworzyło to na nowo dyskusję na temat możliwej podwyżki stóp procentowych jeszcze w grudniu.
Pomoc banków centralnych nie pomogła. Inwestorzy poczuli się rozczarowani.
Po obniżeniu stóp procentowych o 25 pb, również u nas inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje, uznając, że to za mało.
W listopadzie osoby pełniące najważniejsze funkcje w spółkach giełdowych wydały na zakupy rekordową kwotę 331 mln zł. Wartość sprzedanych akcji spadła do 113 mln zł.
Spadek bardzo drastyczny, a jego przyczyną - zdaniem analityków "Analiz" była przecena na giełdzie i największy od sześciu lat miesięczny spadek indeksu WIG.
Indeks WIG20 wzrósł, a wskaźniki małych i średnich spółek spadły.
Wydarzeniem tygodnia będzie wtorkowe posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku, który zadecyduje o stopach procentowych w USA. Rynek spodziewa się obniżki o 25 pkt bazowych.
Departament Pracy poda dziś liczbę nowych etatów w amerykańskiej gospodarce w sektorze poza rolniczym. Inwestorzy spodziewają się, że będzie to 70 tys.
Dzisiaj na GPW mieliśmy do czynienia z odreagowaniem wczorajszych wzrostów.
Administracja prezydencka wciąż dopracowuje szczegóły kompleksowego rozwiązania z pożyczkodawcami, ale wygląda na to, że główny pomysł polega na zamrożeniu rat kredytów z kategorii subprime.
Indeksy nie zmieniły znacząco swoich wartości. Mamy więc do czynienia ze stabilizacją cen akcji na naszym rynku.
Bank centralny Kanady nieoczekiwanie obniżył dziś stopy procentowe włączając się - jako drugi po Fed - w walkę o utrzymanie płynności na rynku pieniężnym.
W piątek WIG20 po raz kolejny próbował uporać się z poziomem 3600 pkt i po raz kolejny mu się to nie udało.
Sprzedaż nowych domów w USA wyniosła w październiku 728 tys., podczas gdy rynek spodziewał się 753 tys. Dane okazały się więc sporym rozczarowaniem.
Początek słaby, ale później już było tylko lepiej.
Podwyżka stóp procentowych jest w zasadzie przesądzona, pojawiają się odosobnione opinie, że Rada Polityki Pieniężnej mogłaby zaskoczyć rynek podnosząc stopy o 50 pkt, zamiast o 25.