Spadki indeksów w USA w sytuacji, gdy notowania rozpoczęły się tam od ustanowienia nowych rekordów hossy, nie nastrajają optymistycznie. Nie nastroiły zresztą inwestorów w Azji, gdzie już bez prób wspinaczki indeksy spadły (choć poprawiły się wyraźnie pod koniec notowań).
Jen spada na światowych rynkach walutowych, ponieważ inwestorzy sądzą, że stopy procentowe w Japonii nie wzrosną jeszcze przez długi czas. Czy jen ponownie nakręci giełdy akcji?
To wyjątkowo udany dzień dla posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich. Waluta bije kolejne rekordy słabości, a prezes banku centralnego "odwołał" kolejną podwyżkę stóp.
Można jednak zaryzykować twierdzenie, że atmosfera na rynkach akcji poprawiła się na tyle, że może ponownie skusić inwestorów indywidualnych i klientów TFI do większego zainteresowania GPW.
Sesja rozpoczęła się całkiem niewinnie, ale tuż po 10. indeks WIG20 testował szczyt sprzed dwóch tygodni.
Na dzisiejszej sesji obserwowaliśmy niewielkie wahania warszawskich indeksów. Początek był bardzo optymistyczny (mieliśmy 1 proc. plusy), ale inwestorzy szybko realizowali zyski.
Bez wątpienia dzisiejszy raport z amerykańskiego rynku pracy jest najważniejszą publikacją ostatnich dni. Zwłaszcza po raporcie sprzed miesiąca, który pokazał nieoczekiwany spadek miejsc pracy.
Czwartkowe notowania rozpoczęły się na GPW od spadku. Było to oczekiwane, z uwagi na zachowanie się giełd światowych. Spadki jednak szybko udało się opanować.
Dzisiejsza sesja nie była kontynuacją wczorajszych zwyżek, można raczej mówić o lekkiej realizacji zysków.
Dzisiejsza sesja na pewno ucieszyła inwestorów, szczególnie tych zaangażowanych w akcje z indeksu WIG20. Aż 19 spółek z tego indeksu zanotowały wzrost.
Kiedy po raz ostatni zatytułowaliśmy poranny komentarz "Dow Jones powyżej 14 tys. pkt", od następnego dnia rozpoczęła się ogólnoświatowa korekta na rynkach akcji.
Dzisiejsza sesja na warszawskim parkiecie znów przebiegała pod dyktando spadków. Rosły dziś szczególnie duże spółki, ale mniejsze niestety traciły na wartości.
Nadchodzący tydzień nie obfituje w istotne dla rynków publikacje makroekonomiczne. W czwartek decyzję o stopach procentowych podejmą EBC i Bank Anglii.
Miłe złego początki... Start notowań w Warszawie przyniósł mocny wzrost indeksów, przede wszystkim WIG20, który zyskiwał 1,5 proc. Jednak za wzrostem nie poszły zlecenia kupna - handel przed południem był ślamazarny, wzrost zdawał się nie cieszyć rynku.
Prawie miesiąc temu pierwsze pięć spółek zadebiutowało na NewConnect. Powstały z myślą o spółkach technologicznych rynek przyciągnął rzeszę inwestorów, co przełożyło się na wysokie obroty, które w dniu debiutu policzono na 34 mln zł.
Wczorajsza sesja przyniosła niewielki wzrost wartości obrotów - do 1,3 mld PLN, ale nie wiadomo czy akurat wczoraj było się z czego cieszyć. Otwarcie było co prawda wysokie, ale zostało wykorzystane raczej do pozbycia się akcji, niż ich akumulacji.
Częściowo udało się dziś odrobić wczorajsze staty, ale powód do optymizmu to bynajmniej nie jest. Nie przy obrotach na poziomie 1,2 mld PLN. Rynek tkwi w tej nużącej konsolidacji i marazmie, która jest jednak warunkiem koniecznym do uzyskania trwałego i wiarygodnego nowego trendu.
Nadwyżka w handlu zagranicznym Japonii sięgnęła w sierpniu 6,5 mld dolarów - trzy razy więcej niż spodziewali się ekonomiści. Eksport rósł przede wszystkim do Azji i Europy.
Rynek wciąż - pod względem transakcji - jest w męczącej fazie konsolidacji, a wszelkie zmiany wartościowe indeksów stają się przez to mało istotne.
Poniedziałkowe notowania już tradycyjnie przyniosły ze sobą wyraźny spadek aktywności inwestorów - obroty podliczono na nieco ponad 1 mld PLN, w porównaniu do 2,5 mld PLN w piątek.
Sesja nie obfitowała w atrakcje. Zakres wahań był bardzo wąski, dopiero ostatnia godzina przyniosła wybicie - w dół. Ta realizacja zysków może sprowadzić indeksy na dużo niższe poziomy.
Nie można się spieszyć z wyciąganiem wniosków z dzisiejszej sesji, choć nie da się wykluczyć realizacji zysków inspirowanej głównie zachowaniem rynku walutowego.
W tym tygodniu decyzje o stopach procentowych podejmują banki centralne Czech, Polski, Słowacji i Węgier. Podwyżki stóp w Polsce nie będzie, ale sąsiedzi mogą zaskoczyć.
Stany Zjednoczone gotowe są zmniejszyć subsydia rolnicze z 45 do 13-16,4 mld dolarów rocznie - podaje dziś "Rzeczpospolita", powołując się na agencję Reuters'a.
Jeden z największych amerykańskich banków inwestycyjnych w USA - Goldman Sachs - przewidział załamanie na rynku kredytów hipotecznych. I na nim zarobił.