Na światowych parkietach ponownie zagościły bycze nastroje. Indeksy amerykańskie zakończyły piątkową sesję na plusach, a indeks S&P500 zanotował największy tygodniowy wzrost w ciągu pięciu lat.
Ostatnia sesja miesiąca wyglądała podobnie jak cały styczeń. Dominował pesymizm i brak wiary we wzrosty. Mimo, że zaczynaliśmy wczoraj sesję przy poziomie 3 000 pkt na WIG20, to kończyliśmy testując 2 900 pkt
Decyzja FOMC nie przyniosła trwałych spadków wartości waluty amerykańskiej w stosunku do waluty europejskiej.
Obecnie prawdopodobne jest dalsze umacnianie rodzimej waluty, oraz spadek kursów nawet poniżej ostatnich minimów.
Spadki indeksów amerykańskich oraz azjatyckich w połączeniu z negatywnymi informacjami, które napłynęły z banków UBS oraz BNP Paribas pociągnęły wczoraj giełdy europejskie w dół.
Zgodnie z oczekiwaniami RPP podwyższyła główną stopę procentową o 25 punktów bazowych do poziomu 5,25%. Wcześniej oficjalnie potwierdzony został 6,5% wzrost PKB w 2007 r.
Wczorajsza sesja na rynku krajowym była kolejną, podczas której nie doszło do większych zmian na parach złotowych. EUR/PLN znajduje się rano poza górną granicą kilkudniowej konsolidacji, na poziomie 3,6267.
Wczorajsza sesja rozpoczęła się od spodziewanych wzrostów i na nich też zakończyła dzień. Indeks WIG20 otworzył się na 2 932,67 i zamknął na 2 984,97, co stanowiło wzrost o 3,03 proc.
Wczorajsza sesję mimo dość dużych spadków wszystkich indeksów nie przyniosła znacznego pogorszenia nastrojów. Indeksy spadły na otwarciu w reakcji na negatywne zakończenie piątkowej sesji za oceanem i spadki w Azji.
Spadki giełd azjatyckich i europejskich tym razem nie wywołały umocnienia waluty japońskiej i amerykańskiej. Po początkowych wzrostach w trakcie sesji azjatyckiej, jen oddał całość zysków.
Końcówka ubiegłego tygodnia przyniosła nowe historyczne rekordy w notowaniach złota. Jeszcze w poniedziałek nic nie sugerowało tak silnej fali wzrostowej tego kruszcu.
O ile analitycy są zgodni co do podwyżki głównej stopy procentowej w Polsce o 0,25 pkt. proc., o tyle pomimo oczekiwań na półprocentowe cięcie w USA, FED i tym razem może zaskoczyć skalą ruchu.
Szansa na pokonanie oporu WIG20 przy 3050 pkt. jest niewielka ze względu na przebieg sesji w Azji. Wg raportu banku inwestycyjnego Goldman Sachs Japonia może się już znajdować w recesji, prawdopodobieństwo tego oceniane jest na 60 proc.
Problemy w dostawach prądu w RPA osłabiły znacząco walutę południowoafrykańską.
Wydarzenia ostatniego tygodnia przysporzyły inwestorom wielu emocji i przyniosły rozchwianie rynku. Dominowała duża zmienność kursów i nieprzewidywalność zdarzeń.
Wczorajsza sesja przyniosła wybicie z krótkiej konsolidacji zarówno na parze EUR/PLN jak i USD/PLN.
W Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy w 2008r indeksy rosły dwie sesje pod rząd. Mimo nerwowości na amerykańskich parkietach i dużej zmienności głównych indeksów bykom udało się wygrać tę sesję.
Zdecydowane wzrosty indeksów giełd europejskich oraz lepszy od spodziewanego odczyt indeksu instytutu IFO przełożyły się na aprecjację wartości euro wobec dolara.
Nie wszyscy wczoraj wierzyli w korektę spadków, co można było łatwo zauważyć po przebiegu sesji.
Jeszcze rano można było przypuszczać, że po drastycznej obniżce stóp przez FED polska waluta będzie kontynuować rozpoczęte wczoraj umocnienie. Złotówka szybko jednak przeszła do defensywy.
Wczorajsza sesja obudziła w inwestorach nadzieję, że przyszedł czas na powrót do wzrostów. Początek sesji tego nie zapowiadał WIG20 otworzył się na 4,5 procentowym minusie przy dużym obrocie.
Zamknięcie poprzedniego tygodnia na Wall Street było pierwszym zwiastunem tego co może się dziać na rynkach finansowych w tym tygodniu.
Pierwsza sesja nowego tygodnia przynosi kontynuację procesu dynamicznego osłabiania polskiej waluty.
Po ubiegłym tygodniu, podczas którego najważniejsze indeksy WGPW spadły ponad 6 proc., inwestorzy mieli nadzieję na korektę spadków.
Na krajowym podwórku głównym tematem były pogłębiające się w ślad za głównymi parkietami spadki na warszawskiej giełdzie.
Słabe dane o koniunkturze w biznesie z regionu Filadelfii oraz informacje potwierdzające niekorzystne zjawiska na rynku nieruchomości w USA wywołały mocne spadki indeksów na Wall Street.
Wczorajsza seria danych makro z USA wywołała mocną wyprzedaż na Wall Street.
Sytuacja na rynkach ulega w ostatnich dniach dynamicznym zmianom i ta nerwowość powinna zostać utrzymana w najbliższych dniach.
Bardzo niskie otwarcie wczorajsze sesji odzwierciedlało nastroje panujące na rynku. Po silnych spadkach na giełdach amerykańskich i azjatyckich WIG 20 rozpoczął notowanie na poziomie 2904,90 pkt, co oznaczało tąpnięcie indeksu o 4,6 proc.
Wczorajsza sesja pokazała jak dynamiczne korekty mogą wystąpić na krajowym rynku walutowym. Jeszcze we wtorkowe popołudnie wydawało się, że złoty powinien kontynuować proces umacniania i nic nie sugerowało wydarzeń, które obserwowaliśmy wczoraj.