Początek dzisiejszej sesji rozpoczynamy w okolicach piątkowych zamknięć. W kolejnych godzinach jednak bardziej prawdopodobna jest kontynuacja umacniania złotego.
Końcówka ubiegłego tygodnia wyglądała podobnie na wszystkich giełdach starego kontynentu. Najniższy od szesnastu lat indeks nastroju konsumentów i niski wskaźnik aktywności przemysłowej w rejonie NY skutecznie zniechęcały do zakupów.
Tydzień na rynku krajowym upłynął pod znakiem umacniania się polskiej waluty.
Początek notowań na ostatniej sesji tygodnia rozpoczynamy w okolicach poziomów z wczorajszego zamknięcia.
Dobre nastroje na giełdach nie utrzymały się długo. Wystarczyło ich na trzy sesje wzrostowe z rzędu w Stanach i cztery u nas.
Już dawno nie zaczynaliśmy dnia w tak dobrych nastrojach jak dziś.
Początek dzisiejszej sesji przynosi kontynuację procesu aprecjacji polskiej waluty. Sytuacja ta wynika głównie z poprawy atmosfery na światowych giełdach i oczekiwaniu inwestorów na jutrzejsze publikacje danych makroekonomicznych z Polski.
Po ostatnim bardzo dobrym zachowaniu naszego parkietu dziś na otwarciu można spodziewać się sporej luki wzrostowej. Po wczorajszych zaskakująco dobrych danych ze Stanów, inwestorzy rzucili się do kupowania akcji.
Dzisiejsza sesja w dalszym ciągu nie przyniosła rozstrzygnięcia na rynku walutowym.
Wczorajsze wzrosty europejskich indeksów wspierały naszą walutę, która uległa umocnieniu szczególnie do dolara amerykańskiego.
Wtorkowa sesja przyniosła wzrosty eurodolara i odbicie na amerykańskich giełdach. Oba te czynniki wpłynęły pozytywnie na złotego.
Waluta krajowa pozostaje w silnej korelacji z rynkami zagranicznymi. Poprawa nastrojów na rynkach kapitałowych i deprecjacja jena sprzyjać będzie umocnieniu złotówki.
Wczorajszy spokój na rynkach i brak ważniejszych danych makroekonomicznych sprzyjały działaniom popytu.
Szukanie przez inwestorów bezpiecznych aktywów, na których zyski nie zostaną uszczuplone ani przez inflację, ani spowolnienie wzrostu gospodarczego, winduje ceny surowców.
Dzisiejsza sesja zgodnie z naszymi porannymi oczekiwaniami ustabilizowała rynki walutowe.
Dzisiejsza sesja powinna być jednak spokojna i nie oczekujemy dużych zmian. Wpływ na to powinien mieć brak istotnych danych makroekonomicznych.
Zakończenie piątkowej sesji na plusach, podczas gdy przez większość czasu indeksy pozostawały na minusie, pokazuje chęć inwestorów do kupowania.
Przebieg wczorajszej sesji odzwierciedlał panujące na światowych rynkach nastroje
Dzisiejsze decyzje banków centralnych były zgodne z oczekiwaniami, co ostatecznie wywołało rozczarowanie rynków. Waluta europejska, jak i funt brytyjski znacznie straciły na wartości po ogłoszeniu decyzji.
Wczorajsze osłabienie walut emerging markets jest kontynuowane. EUR/PLN wzrósł ponownie powyżej 3,6000 a USD/PLN do 2,4700.
Wydarzenia podczas wczorajszej sesji trzeba przypisać jako zasługę dla giełdowych byków. Wzrosty, nawet jeżeli pomogło im otwarcie w USA, świadczą o aktualnej sile popytu.
Porównując dzisiejszą sesję do kilku wcześniejszych, można powiedzieć, że panowała względna cisza i spokój.
Na rynku krajowym obserwujemy od rana reakcję na sytuację na rynkach zagranicznych.
Chyba nikt nie spodziewał się wczoraj, aż tak złych danych ze Stanów. Zaskoczeniem był nie tylko wynik wskaźnika obrazującego koniunkturę w sektorze usług w styczniu (ISM), ale i godzina publikacji.
Opublikowane dziś dane makroekonomiczne, zarówno ze strefy Euro, jak i ze Stanów Zjednoczonych, potwierdzają negatywne zjawiska zachodzące w tych gospodarkach
Pomimo przeceny indeksów giełdowych w USA i Azji, złoty ponownie rozpoczyna dzień na mocnych poziomach. EUR/PLN kolejny raz testuje wsparcie na 3,5600 a USD/PLN wyceniany jest na 2,4050.
Nadzieje związane z wczorajszą sesją nie do końca się spełniły. Nie udało się utrzymać w trakcie sesji wysokich poziomów otwarcia. Po negatywnym otwarciu giełdy w USA indeks blue chipów zszedł nawet poniżej 3050 pkt.
Najważniejszym wydarzeniem podczas dzisiejszej sesji były silne wzrosty złotówki. W pierwszej połowie sesji w stosunku do euro nasza waluta była najmocniejszą od wielu lat.
Początek ubiegłego tygodnia to systematycznie rosnące ceny złota na rynkach światowych. Po środowej decyzji amerykańskiego banku centralnego o kolejnej obniżce głównej stopy funduszy federalnych o 50 punktów bazowych, kurs na rynku spotowym wzrósł do nowych rekordów.
Na rynku krajowym obserwujemy od rana silne umocnienie złotego. Wpłynęła na to poprawa sentymentu na światowych rynkach, co zmniejszyło awersję do walut "emerging markets".