Wzrosty na światowych parkietach wywołane dobrymi wynikami spółek mają szansę jeszcze trochę potrwać, ale pod warunkiem, że sygnał wysłany przez giełdy amerykańskie znajdzie potwierdzenie.
Wczorajszy, niższy niż oczekiwano odczyt wskaźnika cen konsumpcyjnych w Polsce i mniejszy wzrost wynagrodzeń inwestorzy wykorzystali jako pretekst do realizacji zysków na rynku złotego.
Niesprzyjające złotemu wczorajsze informacje nie zdołały go osłabić. Dane o inflacji konsumentów okazały się niższe od prognoz, podobnie jak przeciętne wynagrodzenie.
Niewielkie wzrosty, jakie mają duże szanse pojawić się na otwarciu, w przypadku ponownie dobrych wyników mogą się utrzymać. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostajemy w konsolidacji, z większym prawdopodobieństwem wybicia w dół.
Początek dzisiejszego dnia nie zapowiadał, że będziemy go kończyć na rynkach w dużo lepszych nastrojach, co jest szczególnie widoczne na giełdowych parkietach.
Początek tygodnia zgodnie z oczekiwaniami nie zmienił tendencji na rynku złotego. Rodzima waluta ponownie zyskała na wartości. Kursy par USD/PLN oraz EUR/PLN spadły do poziomów odpowiednio 2,15 i 3,40 i utrzymują się w ich pobliżu również dzisiaj.
Duża zmienność obserwowana podczas wczorajszej sesji może utrzymać się do końca tygodnia. Wachovia dwukrotnie zaskoczyła.
Spadki na parze EUR/PLN zostały zatrzymane tuż powyżej psychologicznej bariery na 3,40, i na razie wszystko wskazuje na to, że jutro poziom ten może zostać pokonany.
Odreagowanie dziś może mieć bardzo ograniczony zasięg i szybko możemy obserwować kolejne spadki.
Uczestnicy wyrazili swoje duże zaniepokojenie słabością amerykańskiej waluty oraz zapowiedzieli dalszą ścisły obserwacje rynku.
Niewielka ilość istotnych informacji makroekonomicznych w tym tygodniu nie przeszkodziła w dużych zmianach na rynku walutowym.
Słabnąca od rana waluta amerykańska wspiera kontynuację aprecjacji naszej waluty. Umocnienie złotego nie ustaje na razie na sile i według ministra gospodarki Waldemara Pawlaka jest to argumentem za szybkim przyjęciem euro.
Wczorajsze spadki na europejskich parkietach i powrót popytu w godzinach popołudniowych pokazują jak trudno będzie wyjść giełdom z konsolidacji. U nas WIG20 pozostał wyżej poziomu 2970pkt.
Duża zmienność, nowe rekordy eurodolara, dalsze umocnienie złotego- dzisiejsza sesja w przeciwieństwie do wczorajszej dostarczyła wielu emocji.
Wiele osób uważa, że złoty umocnił się już tak bardzo, że dalsze spadki kursów są już niemożliwe. Widać jednak, że z każdym dniem obce waluty są warto coraz mniej i naszym zdaniem to jeszcze nie koniec tego procesu.
Niskie obroty na warszawskiej giełdzie z jednej strony świadczą o niezdecydowaniu inwestorów i ich biernym przyglądaniu się sytuacji z boku, z drugiej strony podważają wczorajsze wzrosty.
Dzisiejsza sesja nie należała do tych zatykających dech w piersi.
Wczorajszy raportu z ostatniego posiedzenia FOMC nie wpłynął znacząco na wycenę dolara. Właściwie Fed utrzymał swoje spojrzenie na gospodarkę amerykańską, która w ich ocenie przynajmniej do połowy tego roku będzie przeżywać ciężkie chwile.
Pogorszenie nastrojów na światowych rynkach sprzyja scenariuszowi, że krótkoterminowy trend wzrostowy dobiegł końca.
Zatrzymanie umocnienia dolara w następnych dniach przyniosło spokojne wzrosty cen metali, które jednak w przeważającej większości pozostają daleko od swoich rekordowych poziomów.
Kurs EUR/USD spadał, a złoty powrócił do umocnienia w ciągu wtorkowej sesji. Największe zmiany zachodziły jednakże na rynku funta, gdzie po publikacji indeksu Halifax wzrosły oczekiwania na redukcję stóp proc. o 50 pkt osłabiając tym samym brytyjską walutę.
Kurs USD/PLN spadł poniżej granicy 2,20, a notowania euro wyznaczyły kolejny kilkuletni dołek na poziomie 3,4540. Nadal spadały również notowania funta i franka szwajcarskiego. GBP/PLN wyznaczył dno na poziomie 4,3550, a frank spadł do bariery 2,1550.
Wczoraj Alcoa jako pierwsza spółka z indeksu DJIA rozpoczęła sezon publikacji wyników za pierwszy kwartał.
Dzisiejsza sesja na rynku walutowym pokazała jak silny jest trend na złotym oraz jak słaba jest waluta amerykańska.
Takie zachowanie inwestorów może świadczyć, że przyzwyczaili się już do negatywnych informacji z USA i nie mają one już tak dużego wpływu na ich decyzje.
Ubiegły tydzień pełen ważnych danych makroekonomicznych, mimo kilku pozytywnych publikacji, potwierdził to, o czym i tak wszyscy wiedzieli. Procesy recesyjne w Stanach Zjednoczonych stały się faktem i nie wiadomo, czy sytuacja ulegnie poprawie tak szybko, jak wszyscy mają nadzieję.
Wraz z poprawą sytuacji w Stanach i pogorszeniem koniunktury w strefie euro, w połowie roku może dojść do korekty długoterminowego trendu wzrostowego naszej waluty.
Wyczekiwany dziś przez rynki raport z amerykańskiego rynku pracy zgodnie z oczekiwaniami wywołał dużą zmienność. Do publikacji, która miała miejsce o godz. 14:30 panował względny spokój na głównych parach walutowych.
Spadek awersji do ryzyka i poprawa nastrojów inwestycyjnych w naszym regionie prowadziły w rezultacie do dalszego umocnienia złotego.
Dzisiejsza sesja ma duże szanse okazać się kluczową dla najbliższych tygodni. Giełdy zaczynają dyskontować poprawę sytuacji, ale dane z rynku pracy mogą pokazać, że sytuacja wcale się szybko nie poprawi.