Mimo wzrostu temperatury na polskiej scenie politycznej po nieoczekiwanej dymisji Ludwika Dorna ze stanowiska szefa MSWiA, złoty zachowywał się dosyć stabilnie.
We wtorek po dosyć dobrym otwarciu w kolejnych godzinach handlu złoty nieznacznie stracił na wartości.
Wtorkowa sesja na rynku międzynarodowym przyniosła nieznaczne umocnienie euro, które, zgodnie z naszymi oczekiwaniami zatrzymane zostało na poziomie 1,2960, czyli na 100-godzinnej średniej kroczącej, po czym rozpoczęło marsz w dół przed otwarciem notowań w USA.
Poniedziałek przyniósł dosyć wyraźne umocnienie złotego, który zyskał w ślad za walutami naszego regionu.
Końcówka poprzedniego tygodnia rzuciła nieco jaśniejsze światło na sytuację na rynku walutowym, pokazując, że wpływ podwyżki niemieckiego VAT-u na popyt w największej gospodarce kontynentu nie jest tak nieznaczny jak wcześniej sądzono.
Dzisiaj rano rynek otworzył się w okolicach 3,90 zł za euro i 3,01 zł za dolara.
Napięcie na rynku walutowym narastało przez cały tydzień.
Ubiegły tydzień okazał się nieco lepszy dla naszej waluty, która zdołała odrobić część poniesionych wcześniej strat. W efekcie kurs EUR/PLN spadł do poziomu 3,8850, a USD/PLN 2,98. W piątek po południu odchylenie od parytetu sięgnęło 18,30%.
Czwartkowa sesja po obserwowanym z samego rana umocnieniu złotego, przyniosła w kolejnych godzinach jego stabilizację.
Środa okazała się dniem zwrotnym dla złotego, a także dla pozostałych walut z naszego regionu. Obserwowana wcześniej ich podaż wygasła, co pozwoliło stronie popytowej na odrobienie sporej części poniesionych wcześniej strat.
Środowa sesja na rynku złotego nie przyniosła większych zmian. Kurs EUR/PLN poruszał się w wąskim przedziale wahań 3,91 – 3,94. Z kolei za jednego dolara najwyżej płacono 3,0450 zł wobec najniższego poziomu w okolicy 3,01.
Wtorek przyniósł konsolidację notowań złotego, co mogłoby sugerować, że krótkoterminowy potencjał do osłabienia naszej waluty uległ wyczerpaniu.
Na rynku krajowym zaobserwować mogliśmy kolejną sesję przeceny złotego i jego odpowiedników z regionu, spowodowaną negatywnym sentymentem do rynków wschodzących i mocniejszym ostatnio dolarem.
Poniedziałek w ogólnym ujęciu przyniósł nieznaczne osłabienie złotego, mimo, że po południu można było zaobserwować większą aktywność kupujących naszą walutę.
Brak istotniejszych publikacji makroekonomicznych sprawił, że poniedziałkowa sesja nie należała do szczególnie pasjonujących.
Po gwałtownym osłabieniu się złotego z czwartku na piątek, kolejne godziny handlu w ostatnim dniu ubiegłego tygodnia upłynęły w nieco lepszej atmosferze.
To nie był dobry tydzień dla naszej waluty wpisując się w fatalny wynik całego miesiąca stycznia. Z czwartku na piątek, kiedy to doszło do sporego osłabienia, za jedno euro płacono powyżej 3,95 zł, a za dolara więcej niż 3,06 zł.
Otwarcie piątkowej sesji na polskim rynku ukazało inwestorom krajobraz po bitwie, a raczej masakrze, jaka w czwartkowy wieczór spotkała waluty emerging markets.
Czwartek przyniósł dosyć istotne osłabienie złotego, które jednak wyraźnie rozpoczęło się po godz. 16:00, czyli na niecałą godzinę przed zamknięciem pracy polskich banków.
Czwartkowa sesja przyniosła spadek notowań złotego względem walut. Kurs USD/PLN przebił psychologiczną barierę na poziomie 3,00 testując poziom 3,01. Z kolei EUR/PLN znalazł się na krótko powyżej poziomu 3,90.
Waluty emerging markets poniosły podczas ostatnich sesji dotkliwe straty i złoty w tej kwestii spisywał się tylko nieznacznie lepiej.
W środę złoty nadal pozostawał słaby, chociaż nie widać było dużej chęci do jego dalszej wyprzedaży, co może być dobrym zwiastunem na kolejne sesje.
Wtorek nie okazał się najlepszy dla złotego, a otwarcie notowań w środę na razie nie zapowiada szybkiej poprawy.
Wtorek zgodnie z naszymi oczekiwaniami przyniósł osłabienie dolara na rynkach światowych, co doprowadziło do pokonania przez EUR/USD poziomu 1,30 - o godz. 15:45 za jedno euro płacono 1,3025 dolara.
Początek wtorkowej sesji przyniósł nieznaczne osłabienie złotego, które należy jednak traktować w ramach korekty. Wraz ze złotym słabszy był też cały region.
Nowy tydzień na złotym zaczął się na razie bez większych zmian – o godz. 8:55 za jedno euro płacono 3,8510 zł, a za dolara 2,9680 zł.
Na rynku krajowym miniony tydzień okazał się dobry dla złotego, który wyraźnie zyskał na wartości. Przyczynił się do tego korzystny splot wydarzeń na rynkach międzynarodowych, a także informacji z kraju.
Czwartek okazał się kluczowy dla przyszłości złotego, który wygenerował sygnały sugerujące powrót do trendu aprecjacyjnego.