Łącznie płacenia abonamentu z jakością tzw. misji jest bez sensu i jest szukaniem usprawiedliwienia dla siebie.
Abonament jest po prostu kolejnym podatkiem i kto (oczywiście jeśli jest zobowiązany do tego ustawą) go nie płaci jest przestępcą

Gdyby u nas rząd zdecydował się na zakup takich danych od razu usłyszałby od mediów w stylu GW, że to naganne, wprowadzanie państwa policyjnego, zamach na demokrację, etc.

znając zapał Tuska ja o to zakładać się nie będę, bo szanse są pół na pół lub trochę mniejsze;P
Ale swoją ofertę podtrzymuję (to znaczy zakład by obowiązywał, jeśli wejdą te zmiany)

Zwykle ma (i nie mówmy tu o nazwach firm).
Ale tak ogólnie, to już Ci opisywałem, czemu to nie podpada pod definicję.
Oraz zauważ, że my tu nie naginalibyśmy prawa, ale z niego po prostu korzystali.
Zresztą nie ma sensu się spierać o to. Jeśli tylko by przeszło to jest uzasadnione. A docelowo warto by tu zmienić konstytucję (nasza konstytucja jest chyba jedną z gorszych na świecie)

No i dale Falandyzujemy.
Jesli prawo sie nie podoba to je omijamy.

Jeśli prawo zostawia nam furtki, to z nich korzystamy. To jest głupi zapis w konstytucji (przeforsowany przez lewicę), więc jeśli tylko się da, to korzystamy z opcji, które nam zostawili.

P.S. jeszcze raz przeczytaj na wiki genezę tego słowa

P.S.2 jeśli wszystko będziemy traktować jako doraźny interes, to takie wyróżnianie przestaje mieć sens.

bo to nie ty bedziesz je wprowadzal.

I ten rząd też tego najprawdopodobniej nie wprowadzi. Idąc za Twoim rozumowaniem każde działanie rządu można by traktować jako doraźny interes


Slowo NIEKTORE przyrownujesz do slow PRAWIE WSZYSTKIE i

wcale nie porównuję. Można to rozwiązać bardzo prosto:
tam jest mowa tylko o szkołach publicznych. Tak więc sprawmy, że większość uczelni straci ten status. Można to zrobić chociażby poprzez ich prywatyzację lub przekazanie ich do jakichś fundacji.

Ale ja mówię Ci po raz kolejny: nie chcę jej ruszać, gdyż nie widzę takiej potrzeby. ona nie ma nic do rzeczy

Nigdzie nie proponowałem zmiany definicji prawa nabytego. Konstytucja najwyraźniej zezwala na różne plany emerytalne dla różnych zawodów (bo tak teraz to funkcjonuje) i można te plany kształtować zgodnie z wolą prawodawcy

Jesli natomiast proponujesz rozszerzenie tej nowej
definicji praw nabytych

powtórzę: nie mam chęci tego definiować, bo i po co?