Skoro nie uprawia Pani ziemi, nie pomaga w gospodarstwie to nie jest Pani rolnikiem rozumieniu ustawy, a więc nie może być decyzja wystawiona również na Panią no i sama nie może Pani opłacać swoich składek.

Ale w związku z ustawowym domniemaniem, że (współ)posiadacz gospodarstwa dz. rolniczą prowadzi- należałoby Kasę zawiadomić o braku podstaw do uznania za rolnika, uprawdopodobnić to- Kasa może zechcieć zeznań świadków itp.
Dopiero to byłoby podstawą wydania decyzji nie opiewającą na Panią.

Radykalniejszym sposobem byłoby po prostu pozbycie się swego udziału poprzez sprzedaż lub darowiznę. Przy tak małym areale fizyczny podział działki/działek na części tak, by była Pani 100% właścicielem nowoustalonej działki, z własną księgą wieczystą spowodowałby utratę cech gospodarstwa rolnego.

No właśnie z powodu owego art. 4 Ustawy o ub. społ. rolników.

Gospodarstwo rolne jest potencjalnym tytułem do ubezpieczeń, i za te ubezpieczenia odpowiada rolnik. Przy współwłasności- odpowiedzialność ta jest solidarna. Decyzja o ubezpieczeniu siostry i jej męża wynika z jej wniosku, ale równie dobrze mógł być to Pani wniosek- też dotyczący tylko ich obojga. Do gospodarstwa będą też 'przywiązani' przyszli ubezpieczeni np. domownicy, kolejni małżonkowie itd.
Taka sama odpowiedzialność ciąży też na Pani siostrze w zakresie np. Pani sytuacji- jeśli Pani nie zgłosi się do ubezpieczeń, a spełnia warunki objęcia - brak zgłoszenia obciąża również ją. A brak składek za Panią- również ją.

Identyczną solidarność macie w kwestii podatku rolnego*, i identyczna byłaby w mieście, gdybyście odziedziczyli mieszkanie, kamienicę- w zakresie podatku od nieruchomości.

To trochę tak w sensie prawnym jakbyście byli trzyosobowym małżeństwem- przy braku zaufania należy się ....rozwieść.
* no więc rodzeństwo ponosi podatek 'za Panią'.

Nie znam Pani zamiarów na przyszłość, ustaleń rodzinnych. Jeśli życiowo/zawodowo jest Pani 'w mieście' po prostu należałoby swój udział po prostu rodzeństwu sprzedać albo dokonać zamiany za inny element spadku niezwiązany z gospodarstwem- np. samochód..

Zwracam uwagę też na wspomniane wczoraj domniemanie dotyczące też Pani- warto to z KASĄ wyjaśnić, by nie spotkać się np. za 3 lata z decyzją o zaległych składkach i odsetkach...Która znów znów finansowo obciąży Was troje.

Urlop zwykły, tj. wypoczynkowy jest okresem składkowym tak jak okres normalnej pracy, więc się go nie wyszczególnia. Tak wpisujesz jak napisałeś. Zresztą jeśli będzie jakiś błąd, a składasz wniosek osobiście- pomogą i co najwyżej Rp-6 przepiszesz na miejscu.
Podajesz informację o tym jaki dokument na udowodnienie owych okresów dołączasz- na ogół świadectwa pracy. Niezależnie od powyższego jest jeszcze Rp-7 lub inne zaświadczenia o zarobkach.
W objaśnieniach w RP-jest wymieniona większość okresów nieskładkowych. W Twoim przypadku będą to okresy niezdolności do pracy- czyli 'chorobowe', które są podane co do dnia w świadectwie pracy.

Po złożeniu wniosku najpierw jest wezwanie na badanie przez orzecznika ZUS, a dopiero potem decyzja ZUS- o uzyskaniu lub nie świadczenia.
Po badaniu przez lekarza uzyskuje się owo orzeczenie o tym, czy niezdolność jest, o jej stopniu tj. czy częściowa czy całkowita oraz o jej trwałości- czy okresowa czy stała. Do takiego orzeczenia można złożyć w ciągu 14 dniu sprzeciw, jeśli się nie zgadza z jego treścią. Skutkuje to ponownym badaniem przez komisję już trzyosobową.

Decyzja jest dopiero wydawana po owych 14 dniach (przy braku sprzeciwu) lub po owym powtórnym badaniu. I dopiero w niej jest podana kwota świadczenia. I od decyzji też można się odwołać.

To kwestia przecież nie podatkowa, a stricte ubezpieczeniowa.

TAK, co do zasady okres ten jako składkowy można doliczyć, natomiast lat tych nie można wskazać przy przeliczeniu emerytury jako wybranych do ustalenia nowej podstawy wymiaru ( 10 lat z ostatnich 20 albo 20 dowolnych ).

ALE zwracam uwagę na fakt, że będąc na e. wcześniejszej przed uzyskaniem powszechnego wieku emerytalnego podlegał/podlega Pan limitom dodatkowego dochodu podlegającego ub. społecznym (również zagranicznego), których przekroczenie powoduje zmniejszenie/ całkowite zawieszenie wypłaty świadczenia. Obowiązek informowania ZUS o podjęciu zarobkowania, a potem corocznego rozliczania jest nadal aktualny, info jest na decyzji emerytalnej. Limity owe ( 70% i 130% przeciętnego wynagrodzenia w Polsce poprzednim kwartale) są niewysokie* zważywszy zarobki w GB.


Jeśli nie wywiązywał się Pan z tego obowiązku sprawa jest poważna, spore kwoty wraz z odsetkami są do zwrotu jako kwoty świadczeń nienależnych + możliwa odpowiedzialność karna

Wniosek więc do ZUS od razu da efekt w postaci ustalenia tego zadłużenia, choć formalnie są to kwestie niezależne.

Brak wniosku przed tym nie chroni, ZUS coraz sprawniej wymienia info z ubezpieczycielami w UE itd.

* obecnie 2726,80 zł i 5063,90 zł brutto/mc.
Czyli jest to w okolicach 536 i 995 GBP.

Formalnie tak- Ma Pani obowiązek poinformować obecnie* KRUS o zakończeniu ubezpieczenia w ZUS z tyt. stypendium stażowego (powstanie obowiązku KRUS), a następnie* o podjęciu zatrudnienia (zakończenie obowiązku KRUS). I za owe 4 dni zapłacić symboliczne proporcjonalne składki KRUS.

* każdorazowo jest to maksimum 14 dni od zaistnienia zmiany w sytuacji ubezpieczeniowej.

Jeśli działalność rolnicza nie była przez Panią przed 1 czerwca prowadzona i przez owe 4 dni nie jest prowadzona można przy tym zawiadomieniu wskazać na niepodleganie ub. rolniczemu, Kasa może zechcieć na to dowodów.

Trochę trudno zgadywać przy takiej liczbie danych. Owe 24 lata 8 miesięcy i 5 dni to najprawdopodobniej łączny okres składkowy, reszta to okresy nieskładkowe-owe ok. 5 lat u. wychowawczych, okresy niezdolności do pracy (chorobowe) itp.
Nie wiem, czy koleżanki uzyskały przeliczenie emerytury ze względu na nowe okresy ubezpieczenia już na emeryturze, czy wykazanie błędu w decyzji pierwotnej, czy też uzyskały nowe świadczenie- emeryturę powszechną wg. nowych zasad.

Legalnie moim zdaniem nie. W systemie internetowej informacji o stanie sprawy jest tylko info o tym, że jest już do odbioru. Telefonicznie urzędnik też tylko tyle może podać, bo nie jest w stanie zidentyfikować telefonującego.

Pisz proszę w wątku chronologicznie, bo już mamy tu niezły bigos w tej dyskusji.

Świadczenie rehabilitacyjne też jest na wniosek, ale skoro jest wniosek o rentę, zdaje się ZUS może uznać, że najpierw przyzna świadczenie, jeśli uzna, że jednak są szanse na powrót do zdolności do pracy.

Tyle, że warto o świadczenie występować z wyprzedzeniem, ZUS zaleca nawet 6 tygodni przed upływem owych 182 dni ciągłej niezdolności.
Po prostu po upływie owych 182 dni w sytuacji gdy pracownik nie ma przyznanego świadczenia, ani nie trwa postępowanie o nie- może być po prostu zwolniony w pracy bez wypowiedzenia w trybie art. 53 kodeksu pracy.

Posiadanie prawa do świadczenia rehabilitacyjnego nie zamyka drogo do renty po jego zakończeniu.