Pomocne było odreagowanie na akcjach PZU, ale słabość pozostałych spółek dawała się we znaki.
Ewentualne wybicie powyżej dolara 3,93 zł stanowić będzie techniczny sygnał do dalszych wzrostów w kierunku pełnego zakresu 4,00 zł.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Ostatnie godziny handlu na rynku walutowym przyniosły dalsze spadki na wycenie złotego i koszyka walut Europy Środkowo-Wschodniej.
Dzisiejszy bilans dla dolara jest mieszany - o ile wczoraj amerykańska waluta miała swój dzień, do czego przyczyniły się rosnące oczekiwania związane z grudniową podwyżką stóp procentowych (prawdopodobieństwo takiego ruchu wzrosło do 69,5 proc. wg. modelu CME FedWatch) - to już dzisiaj inwestorzy zdają się być bardziej wyważeni przed publikacją zapisków z wrześniowego posiedzenia.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku złotego przyniosło nam oczekiwany impuls spadkowy na wycenie. Polskie obligacje już od kilku sesji znajdują się pod wyraźną presją, gdzie głównym powodem podbicia rentowności (również na szerokim rynku) są obawy inwestorów o potencjalne ograniczenie zakupów ze strony kluczowych instytucji centralnych.
Prasowe rewelacje na temat ile może kosztować Wielką Brytanię tzw. hard Brexit podane przez The Times, który powołuje się na nieoficjalne wyliczenia rządu, stały się dzisiaj kolejnym nośnym tematem w mediach. Niemniej straty funta z tego tytułu nie są znaczące.
Początek nowego tygodnia handlu wypadł relatywnie dobrze dla złotego – polska waluta przez większą część sesji w Europie nie ulegała większym zmianom.
Perspektywy dalszego wzrostu pozostają ograniczone.
W dalszym ciągu złoty jest mocniejszy do funta o ok. 1,5 procent.
Czwartkowy handel upłynie pod znakiem oczekiwania na jutrzejsze, istotne dane Departamentu Pracy. Opinie wygłoszone przez wiceprezesa FED na seminarium naukowym o spadku poziomu tzw. naturalnej stopy procentowej mogą wpisywać się w obawy rynku dotyczące kształtu długoterminowej krzywej stóp procentowych.
Po dynamicznej przecenie złota we wtorek, wynoszącej ponad 3 proc. w skali sesji, notowania tego kruszcu pozostały pod presją podaży. Co prawda wczoraj w trakcie sesji notowania złota delikatnie odreagowywały przedwczorajszą zniżkę, jednak ostatecznie środowa sesja zakończyła się na minusie, poniżej poziomu 1270 dolarów za uncję. Dzisiejszego poranka sytuacja praktycznie pozostaje bez zmian - notowania złota w wolnym tempie osuwają się na południe.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło ok. 0,3 proc. wzrost wyceny złotego. Ruch ten należy jednak traktować jako korektę wcześniejszego osłabienia PLN o podobnej skali. Warto wspomnieć również o dość wyraźnej przecenie krajowego długu.
Zobacz jak wygląda sytuacja na rynkach.
Ostatnie kilkanaście godzin obrotu na światowych rynkach przyniosło lekki odwrót od walut koszyka CEE.
Najważniejszym czynnikiem wpływającym na dzisiejsze notowania była wczorajsza zeskakująca decyzja OPEC o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej o ok. 700 tysięcy baryłek. Był to pierwszy taki ruch od 2008 roku, co wsparło ceny czarnego złota i spółki je wydobywające. Rynki akcji były już mniej ochocze do wzrostów.
Popołudniowe dane makro z USA nie były czymś na co rynek szczególnie zwracałby uwagę - nawet, jeżeli mowa o ostatecznym odczycie PKB w II kwartale, który wypadł nieco lepiej, niż oczekiwano. Dynamika w ujęciu zanualizowanym wyniosła 1,4 proc. wobec szacowanych 1,3 proc., niemniej obserwowany przez rynki parametr inflacyjny, czyli wskaźnik PCE Core wypadł zgodnie z rynkiem (+1,8 proc. rok do roku).
Zdaniem Neel Kashkari z oddziału FED w Minneapolis, dobrze się stało, że we wrześniu nie doszło do podwyżki stóp procentowych. Zwrócił on uwagę na utrzymującą się niską inflację, a także pewne pogorszenie się nastrojów na rynku pracy. Kluczowym wydarzeniem była pierwsza z debat telewizyjnych pomiędzy Hillary Clinton, a Donaldem Trumpem, która wypadła dobrze dla kandydatki Demokratów. Kolejne debaty zaplanowano na 4 października (pojedynek wiceprezydentów), oraz 9 i 19 października
Niewykluczone, że opinie po pierwszej debacie będą podzielone, a sondaże nie zwiększą szans Trumpa.
Inwestorzy oficjalnie rozpoczęli pilniejsze śledzenie kampanii wyborczej w USA i pierwsze zderzenie z jej realiami przebiegło po myśli niedźwiedzi.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Przestrzeń do dalszego umocnienia naszej waluty może być jednak ograniczona, a to za sprawą globalnego sentymentu, który może się pogorszyć w kontekście zaplanowanej na najbliższy poniedziałek debaty telewizyjnej pomiędzy Hillary Clinton, a Donaldem Trumpem.
FED nie zmienił stóp procentowych na zakończonym wczoraj posiedzeniu. Trzech członków FOMC było przeciwko tej decyzji - George, Rosengren i Mester. W komunikacie dano do zrozumienia, że FED chce zaczekać na więcej danych, zanim podwyższy stopy procentowe.
Kluczowe będzie, zatem to, czy RBNZ będzie chciał wykorzystać środowy komunikat do osłabienia dolara nowozelandzkiego.
W piątek dolar najbardziej zyskuje w relacji z funtem, chociaż trzeba zaznaczyć, że wczoraj wieczorem GBP/USD odrobił część zniżek.