Ewentualnym impulsem do handlu mogłoby być publikacje krajowych danych makro, wyraźnie odmiennych od konsensusu.
Z rynkowego punktu widzenia na euro widoczna jest próba przekroczenia oporu lokalnego 4,3160.
Komentarz analityka do sytuacji na rynku walutowym.
Ewentualna trzecia podwyżka mogłaby mieć miejsce we wrześniu.
Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi próbę stabilizacji kwotowań złotego wobec zagranicznych dewiz.
Komentarz analityka do sytuacji na rynku walutowym.
Bilans dla euro za ostatnie dni jest spadkowy. Przyczyną gorszego zachowania się wspólnej waluty są rosnące obawy inwestorów związane ze zbliżającymi się wyborami - parlamentarnymi w Holandii w połowie marca, gdzie duże szanse wygranej (choć nie sformowania rządu) ma eurosceptyczna Partia Wolności, a zwłaszcza prezydenckimi we Francji.
Wczorajsze słowa Donalda Trumpa o tym, że w ciągu 2-3 tygodni zaprezentuje „coś fenomenalnego” w sprawie podatków, jakie padły podczas spotkania z szefami firm przemysłu lotniczego, zostały szybko podchwycone przez rynek. Bo idealnie wpisują się w oczekiwania związane z powrotem tzw. Trump-trade w kontekście informacji, jakie ukazały się na przestrzeni ostatnich dni.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło wyhamowanie dynamiki korekty na wycenie PLN. Potwierdza to nasze wstępne założenia, iż ruch ten wynika w dużej mierze ze skali wcześniejszego (ponad 20gr) umocnienia, a nie stanowi średnio-i-długoterminowej zmiany nastrojów wokół PLN i polskich aktywów.
Na Starym Kontynencie panowały dzisiaj dobre nastroje. Wynikały one z kilku czynników.
Wycena naszej waluty znalazła się w fazie korekty ostatnich wzrostów.
Działania rosyjskich władz nie wpłynęły znacząco na notowania rubla. Większy wpływ może mieć obserwowana na rynkach korekta notowań ropy, choć trudno ocenić na ile będzie to trwalsza tendencja.
Wczoraj wieczorem dolar oddał pola, co sprawia, że rynek nie jest do końca przekonany, jak ostatecznie będzie wyglądała ścieżka legislacji BAT, oraz innych ustaw podatkowych i gospodarczych propozycji Trumpa.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku finansowym przyniosło wyhamowanie trendu aprecjacyjnego na PLN i nieznaczną korektę na wycenie, która może stać się początkiem głębszego odreagowania niedawnych ponad 20-gr wzrostów.
Dzisiaj uwagę przyciągnął EUR/USD ze względu na popołudniowe wystąpienie szefa EBC.
Nowy tydzień zaczyna się od nieznacznego umocnienia amerykańskiej waluty w większości relacji, chociaż ta ma nadal negatywną prasę.
Rozpoczęcie nowego tygodnia przynosi nam utrzymanie mocniejszego złotego.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Zaskakująco dobre szacunki z rynku pracy w USA, liczone przez niezależną firmę ADP dały impuls do odbicia przecenionego dolara. Warto zaczekać na potwierdzenie tej tendencji w oficjalnych odczytach Departamentu Pracy, które poznamy w piątek - niemniej daje to podstawy do nieco większego optymizmu.
Wczorajsze słowa Donalda Trumpa i jego doradców na temat słabości euro, jena i juana, nadal budzą szereg emocji na rynku. Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że amerykańska administracja daje coraz więcej dowodów na to, że zamierza prowadzić aktywną werbalnie politykę mającą na celu podniesienie konkurencyjności amerykańskich produktów na globalnych rynkach nie patrząc zbytnio na sposób, formę tych działań, oraz długofalowe skutki.
Jeżeli osłabienie amerykańskiej waluty miało być jednym z kolejnych punktów programu działań prezydenta Trumpa, to dość dobrze mu to wychodzi.
Rynek zamiast dalej żyć „medialnymi kontrowersjami” dotyczących ostatniego posunięcia Donalda Trumpa w kwestii obywateli 7 krajów muzułmańskich, skupił się na konkretach, a te - na co wskazywaliśmy wcześniej - mogą bardziej przemawiać za dolarem.
Bilans otwarcia nowego tygodnia jest, jak na razie dla dolara mieszany. Słabość amerykańskiej waluty próbuje się tłumaczyć pewnym kryzysem zaufania wobec tzw. „Trump-trade”, czyli oczekiwań dotyczących osoby nowego prezydenta USA, jako katalizatora do przyspieszenia wzrostu gospodarczego, a także inflacji, które były spore jeszcze w końcu ubiegłego roku.
Początek nowego tygodnia na rynkach finansowych mija pod znakiem utrzymania presji na wycenie dolara amerykańskiego. Inwestorzy niepokoją się przyszła polityką D.Trump’a mogącą kierować się w stronę protekcjonizmu - scenariusz ten przynieść może zainicjowanie tzw. wojen handlowych, co z kolei stanowić może zagrożenie dla globalnego wzrostu.
Po wczorajszych zwyżkach, które można przypisać oczekiwaniom związanym z dzisiejszymi publikacjami oraz spekulacjom zwiększającymi prawdopodobieństwo przyjęcia tzw. podatku od importu po wieczornych wypowiedziach Donalda Trumpa, dzisiaj amerykańska waluta tanieje. Wydaje się jednak, że można to traktować jako element korekty wczorajszego ruchu, a nie powrót do trendu spadkowego dolara, jaki był obserwowany na przestrzeni ostatnich 4 tygodni.