Paradoksalnie najważniejszym wydarzeniem nadchodzącego tygodnia może okazać się zaplanowane na środę głosowanie w greckim parlamencie nad pakietem oszczędnościowym, a nie wyniki wyborów prezydenckich w USA.
Widać wyraźnie, że to wątek grecki w połączeniu z niepewnością, co do wyników wtorkowych wyborów prezydenckich w USA, zaczyna coraz bardziej wpływać na rynki.
Piątkowy poranek przebiega pod znakiem stabilizacji złotego po wczorajszym umocnieniu.
Słabsze dane mogą umocnić dolara, gdyż rynek zacznie natychmiast zestawiać ten fakt z wciąż nierozwiązaną kwestią tzw. klifu fiskalnego, który może pogrążyć amerykańską gospodarkę w 2013 r.
Plotka, jakoby Eurogrupa mogła zadecydować o wypłacie kolejnej transzy pomocy dla Greków w wysokości 31,5 mld EUR już na specjalnie zwołanym spotkaniu w dniu 8 listopada, nieco przykryła obawy związane z kryzysem politycznym, o których pisałem wczoraj po południu.
Poranny handel złotego przynosi stabilizacje notowań polskiej waluty blisko maksimów wypracowanych w trakcie wczorajszej sesji w Londynie.
Najprawdopodobniej nie dojdzie do przesunięcia piątkowej publikacji Departamentu Pracy, o czym wczoraj po południu spekulował rynek.
Poranny, wtorkowy handel na złotym przynosi nieznaczny spadek wartości polskiej waluty.
Trudno ocenić, czy w poniedziałek mieliśmy do czynienia z powtórką sytuacji z piątku, kiedy to pojawiły się spekulacje o obecności banku BGK na rynku.
Tego nie można wykluczyć, zwłaszcza, że sprawa wygląda na dość poważną - huragan Sandy może istotnie zaburzyć aktywność gospodarczą na Wschodnim Wybrzeżu.
Początek nowego tygodnia na rynku złotego charakteryzuje się nieznacznym spadkiem wartości polskiej waluty. Inwestorzy wyceniają złotego następująco: 4,14 PLN za euro, 3,20 PLN wobec amerykańskiego dolara oraz 3,42 PLN względem franka szwajcarskiego.
EUR/USD nieco odreagował po południu po publikacji danych o PKB z USA, a także informacjach w temacie Hiszpanii.
Rozczarowanie wynikami Apple’a i Amazona mocno wpłynęło na nastroje podczas sesji azjatyckiej.
Poranny, piątkowy handel na złotym przynosi kontynuację impulsu deprecjacyjnego na notowaniach polskiej waluty.
Opublikowane o godz. 14:30 dane z USA jak się okazało pomogły dolarowi odrobić wcześniejsze straty. Zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły we wrześniu o 9,9 proc. w skali miesiąca, po mocnym spadku o 13,1 proc. w skali miesiąca miesiąc wcześniej.
W trakcie porannego, czwartkowego handlu złoty nieznacznie odrabia wczorajsze straty oddalając się od miesięcznego minimum.
Witold Koziński powtórzył, iż bank centralny nie widzi obecnie potrzeby interwencji na rynku.
Opublikowane w nocy dane nt. wstępnego PMI w Chinach w zasadzie sprostały oczekiwaniom - w październiku odczyt wzrósł do 49,1 pkt., a jeszcze większą poprawę odnotowano po stronie nowych zamówień, które wzrosły do najwyższego poziomu od pół roku (49,7 pkt.). To poprawiło nastroje, ale na krótko.
Czy szef FED ma już dość, albo czy zaczyna dostrzegać (o zgrozo dla rynków!) błędy własnej polityki – kwestia programów QE ma przecież grono swoich zwolenników, ale i też przeciwników, których argumentów nie można tak łatwo zignorować.
Pod tym tajemniczym oznaczeniem kryje się sprawa założona przez eurosceptycznego irlandzkiego polityka, Thomasa Pringle'a.
Po piątkowej przecenie i zejściu indeksów w Warszawie oraz Nowym Jorku do istotnych z technicznego punktu widzenia poziomów, dzisiejsza sesja była o tyle istotna, że miała dać odpowiedź na pytanie, czy podaż rzeczywiście jest tak silna, jak wydawało się w piątek.
Poniedziałkowa sesja na złotym zgodnie z oczekiwaniami nie przyniosła podwyższonej zmienności.
Początek nowego tygodnia przynosi stabilizację notowań na rynku złotego. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,105 PLN za euro, 3,143 PLN względem dolara amerykańskiego oraz 3,393 PLN wobec franka szwajcarskiego.
Inwestorzy nie zarazili się pesymizmem w minionym tygodniu, głównie dzięki nowym spekulacjom dotyczącym Hiszpanii, jakie pojawiły się przed unijnym szczytem. Teraz może być inaczej, zwłaszcza, że pesymistom może sprzyjać układ istotnych publikacji.
Rozczarowanie wynikami General Electric, zgodny z szacunkami odczyt sprzedaży nowych domów w USA za wrzesień oraz brak konkretów, płynących z unijnego szczytu , wpłynęły na umocnienie się dolara względem głównych walut.
Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,097 zł za euro, 3,132 zł względem dolara amerykańskiego oraz 3,389 zł wobec franka szwajcarskiego.
Na dzień przed unijnym szczytem Financial Times powołał się na poufny raport prawników sugerujący, iż główne założenie projektu unii bankowej, czyli powołanie specjalnego nadzór Europejskiego Banku Centralnego, może być niezgodne z unijnym prawem.
W trakcie porannego handlu złoty traci na rynku walutowym, jednak skala spadków jest jak dotąd niewielka.
W nocy ze środy na czwartek (tj. o godz. 4:00 naszego czasu) na rynek napłyną kluczowe dane z chińskiej gospodarki.