Rozpoczęcie nowego tygodnia przynosi lekki spadek wyceny złotego na rynku. Polska waluta wyceniana jest następująco: 4,09 zł za euro, 3,20 zł wobec dolara amerykańskiego oraz 3,38 zł względem franka szwajcarskiego.
Inwestorzy na rynku walutowym już żyją zaplanowanym na przyszły tydzień posiedzeniem FOMC.
Rewelacje chińskiej prasy stały się dzisiaj argumentem do dość mocnego odbicia giełdy w Szanghaju, ale i też generalnej poprawy klimatu inwestycyjnego w Azji, oraz rejonie Pacyfiku.
Dzisiaj liczyć się miało tylko jedno wydarzenie - konferencja Mario Draghiego i jaki przyjmie kształt ogłoszony przez niego program skupu obligacji.
To już stało się faktem - dotychczasowy program skupu obligacji (SMP), który został rozpoczęty w ubiegłym roku, a od kilkunastu tygodni był zamrożony, zostanie zastąpiony nowym programem skupu (OMT - Outright Market Transactions).
Nie oczekujmy, że szef Europejskiego Banku Centralnego odsłoni dzisiaj wszystkie karty, gdyż wiele kwestii wymaga jeszcze dopracowania – chociażby kwestia współpracy z funduszami ratunkowymi, gdzie uruchomienie ESM jest uwarunkowane decyzją niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego.
Środowy, poranny handel przynosi lekkie umocnienie złotego na rynku. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,18 zł za euro, 3,31 zł wobec dolara amerykańskiego oraz 3,46 zł za franka szwajcarskiego.
Podczas porannego handlu polska waluta pozostaje stabilna względem euro (0,06 procent) oraz nieznacznie traci wobec amerykańskiego dolara (-0,23 procent).
Dolar był dzisiaj nieco mocniejszy względem większości głównych walut. Tym samym na EURUSD nie udało się pobić szczytu z piątku na 1,2636, a po południu notowania tej pary walutowej cofnęły się w okolice 1,2575.
We wtorek popołudniu polska waluta nieznacznie traci wobec zagranicznych dewiz (-0,07 proc.) wobec euro oraz -0,28 proc. względem dolara amerykańskiego).
Podczas porannego handlu polska waluta nieznacznie zyskuje korzystając z umiarkowanych wzrostów na rynku eurodolara.
Teoretycznie dzisiejsza sesja mogła być ciekawą. Początek nowego miesiąca często zachęca nowy kapitał do wejścia na rynek, co teraz mogło być zwielokrotnione zakończeniem wakacji i powrotem inwestorów z dalekich wojaży.
Jednym z kluczowych elementów wpływających na wycenę waluty, jest kwestia zaufania do polityki fiskalno-gospodarczej prowadzonej przez rząd.
W poniedziałek popołudniu polska waluta słabnie, pomimo iż po godzinie 11:00 na rynku pojawili się inwestorzy kupujący złotego.
To już kolejne słabe dane z Chin, jakie napłynęły w ostatnich tygodniach. Tym razem powodem do rozczarowania stały się odczyty indeksów PMI za sierpień - rządowy CFLP spadł do 49,2 pkt. z 50,1 pkt., a niezależny Markit/HSBC zniżkował do 47,6 pkt. z 49,3 pkt.
Początek nowego tygodnia przynosi względnie neutralne dla rynku złotego. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,17 PLN za euro, 3,32 PLN wobec amerykańskiego dolara oraz 3,47 PLN wobec franka szwajcarskiego.
Informacji, jakie dzisiaj musieli analizować inwestorzy było bardzo dużo, ale większość z nich została zignorowana lub kompletnie pominięta.
Wprawdzie pierwsza reakcja rynków finansowych na treść wystąpienia szefa FED w Jackson Hole była negatywna – dolar nieco zyskał na wartości – to jednak później znów zaczął tracić podtrzymując trend z ostatnich godzin. Dlaczego?
Szef FED podczas dzisiejszego wystąpienia w Jackson Hole może szerzej omówić dostępny wachlarz instrumentów, które bank centralny może użyć w walce z kryzysem.
Podczas porannego, piątkowego handlu złoty pozostaje stabilny oscylując blisko minimów ustalonych podczas wczorajszej sesji amerykańskiej.
W wigilię przemówienia Bena Bernanke w Jackson Hole miało być spokojnie.
Trudno znaleźć jednoznaczny powód obserwowanego po południu umocnienia się dolara względem głównych walut.
W parę minut po publikacji krajowego PKB polska waluta nieznacznie pogłębiła spadki zainicjowane w środę.
W trakcie porannego handlu polska waluta stabilizuje się po ponad 1,5 procent przecenie w trakcie wczorajszej sesji.
Opublikowane dzisiaj dane makroekonomiczne z USA nie dają mocnych podstaw, aby sądzić, iż piątkowe wystąpienie Bena Bernanke wniesie coś nowego ponad i tak dość gołębie zapiski z ostatniego posiedzenia FED z 1 sierpnia.
Konserwatywne środowiska mogą nadal skutecznie blokować rewolucyjne rozwiązania kryzysu na europejskim rynku długu.
Poranny handel przynosi nieznaczny spadek notowań polskiej waluty na rynku.
Kurs EUR/USD zdołał utrzymać ranne zdobycze i pozostawał blisko maksimów sesji na 1,2573, chociaż nie udało się przetestować szczytu na 1,2588.
We wtorek po południu polska waluta traci około 0,5 procent wobec euro, pozostając jednocześnie neutralną wobec amerykańskiego dolara (0,03 procent).
Joerg Asmussen nie porównał bynajmniej pomysłu skupu obligacji do szkodliwego finansowego narkotyku, a stwierdził, iż plan opracowywany przez ECB ma rozwiać wszelkie wątpliwości związane z zarzutami bezpośredniego finansowania rządów