Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem głównych indeksów, które straciły po 1%, a negatywnie wyróżnił się Techwig, który stracił 2%. Spadkowi towarzyszył wzrost obrotów oraz negatywna szerokość rynku, bowiem spadek odnotowała prawie co trzecia spółka.
Mimo oczekiwanego ożywienia handlu na środowej sesji, inwestorzy obejrzeli ponownie nudny spektakl, którego przebieg jak i zakończenie niewiele wniosły do trwającej kolejny tydzień rynkowej monotonii.
Świadkami jednej ze słabszych sesji byli we wtorek inwestorzy na warszawskim parkiecie. Brak ochoty do handlu, a przez to niewielka zmienność rynku przełożyła się na trwający cała sesję marazm. Statystyka sesji okazała się przez to bardzo skromna z najniższymi w tym roku obrotami na poziomie niespełna 270 milionów złotych i kosmetycznym spadkiem indeksów
W dość szybkim tempie, przy jednak niezbyt imponujących obrotach, indeksy zeszły na dzienne minima, by później przez całą sesję odrabiać poranne straty. Ostatecznie WIG20 nieznaczne zyskał, kończąc dzień 0,2 procent wyżej niż w czwartek.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem głównych indeksów. Prawie dwukrotnie więcej spółek straciło na wartości w porównaniu z liczba spółek rosnących, co potwierdza ruch indeksów. Obroty ukształtowały się na poziomie 400 mln zł.
Podobnie jak poprzednie, również środowa sesja toczona była w spokojnej atmosferze i przy niewielkiej aktywności uczestników rynku. Końcowy wzrost i zamknięcie na dziennym szczycie indeksy zawdzięczają popytowi, który pojawił się dopiero pod koniec notowań na walorach kilku największych spółek.
Przebieg i atmosfera wtorkowych notowań w niewielkim stopniu różniły się od pierwszej w tym tygodniu sesji. Tym razem mocno ograniczona początkowa podaż dość szybko oddała inicjatywę kupującym, którzy podciągnęli indeksy na utrzymane już do końca dnia skromne plusy.
Atmosfera smutku i zadumy dotarła również na warszawski parkiet, co przełożyło się na bardzo małą aktywność inwestorów krajowych i zagranicznych.
Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów, a zwyżka wynikała głównie z popytu na największe spółki.
WIG 20 rozpoczął od dynamicznej zwyżki osiągając po 30 minutach handlu poziom 2024 pkt., ale później było już tylko gorzej i ostatecznie skończyło się spadkiem (-0.49%). Wydaje się, że początek sesji przebiegał pod dyktando inwestorów, którzy chcieli wyprzedzić ewentualną kontynuację wczorajszego popytu, a tego popytu po prosto zabrakło.
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów wzrostem indeksów, do czego bez wątpienia przyczyniła się pozytywna sytuacja na rynkach globalnych. Obroty na sesji zauważalnie wzrosły w porównaniu z wcześniejszymi sesjami, lecz szerokość rynku nie zachwyciła, bowiem liczba spółek zwyżkujących jedynie nieznacznie przekroczyła liczbę spółek zniżkujących.
W atmosferze wyczekiwania toczyły się pierwsze w tym tygodniu notowania na warszawskim parkiecie. Głównie indeksy WIG oraz WIG20 przy bardzo skromnych obrotach, które wyniosły 370 milionów złotych, nie zmieniły swoich wartości.
GPW nieoczekiwanie spokojniej zareagowała na pogorszenie nastrojów na świecie, mimo dalej silnie słabnącej polskiej waluty. Agresywniej podaż zaatakowała jedynie rano i mimo silnej wyprzedaży na rynku w Budapeszcie, stopniowo zaczęła oddawać inicjatywę stronie popytowej. Ostatecznie WIG oraz WIG20 straciły zaledwie odpowiednio 0,14 oraz 0,29 procent.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów. Po otwarciu kupujący na krótko pokonali maksima z piątku, jednakże w dalszej części sesji stopniowo przewagę zyskiwali sprzedający. Najsilniejsza część spadku nastąpiła po przebiciu minimów z poprzedniego tygodnia.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem indeksów, a decydująca dla nastrojów na rynku była sesja środowa, gdzie główne indeksy straciły po ponad 2%. W ostatnich miesiącach największym zainteresowaniem cieszyły się akcje największych spółek, w związku z czym, zmiana trendu na rynku walutowym nasuwa wniosek o realizacji zysków przez inwestorów zagranicznych, którym w głównej mierze przypisuje się odpowiedzialność za wzrost.
Dzisiejsza sesja zakończyła się kolejnym spadkiem indeksów, jednakże jego skala była znacznie bardziej ograniczona w porównaniu z sesją środową. Główne indeksy straciły po ok. 0,6%. Obroty ukształtowały się na wysokim poziomie 900 mln zł, co przy ewidentnie negatywnej szerokości rynku ( trzykrotnie więcej spółek straciło na wartości niż wzrosło) należy odczytać negatywnie.
Odwrót inwestorów zagranicznych z rynków finansowych naszego regionu spowodował w środę dawno nie spotykane spadki indeksów w Budapeszcie, Pradze i Warszawie. Utrzymująca się od rana przewaga strony podażowej na akcjach największych spółek systematycznie spychała indeksy na coraz niższe poziomy, przy jednoczesnym braku prób odreagowania.
Brak popytu podczas wtorkowych notowań nie pozwolił rynkowi na bardziej zdecydowane odreagowanie ostatnich trzech spadkowych sesji. WIG zyskał symbolicznie 0,07 procent a obroty ponownie nie zachwyciły i wyniosły zaledwie 460 mln złotych.
W słabym stylu rozpoczął się nowy tydzień na warszawskim parkiecie. Przy skąpych obrotach, które sięgnęły niespełna 500 milionów złotych, główne indeksy kolejny raz zamknęły dzień spadkami. WIG20 stracił 1,08 procent, a barometr szerokiego rynku WIG zatrzymał się o 1,13 procent niżej niż w piątek.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem indeksów, lecz charakteryzował się sporą zmiennością nastrojów. Głównymi czynnikami, które odciskały piętno na zachowaniu inwestorów były rynki walutowe jak również sytuacja na giełdach światowych.
Dzisiejsza sesja na GPW była potwierdzeniem bardzo chwiejnej atmosfery, która panuje na parkiecie od kilku sesji. Po wczorajszym strachu wywołanym osłabieniem złotówki, dzisiaj rynek wystraszył się spadków w Budapeszcie. Efekt był dosyć paradoksalny, ponieważ spadający już 2.20% BUX odrobił większość strat, a WIG 20 zakończył sesję 1.52 procentowym spadkiem.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów. Słabszy początek sesji należy powiązać z negatywną aurą na rynkach globalnych po kolejnym spadku na rynkach amerykańskich. Natomiast wyprzedaż w drugiej części sesji łączyłbym z wyprzedażą na giełdach w Europie Środkowej, gdzie zauważalnie (ponad 2%) zniżkowały indeksy giełd w Moskwie i w Budapeszcie.
Pozytywne nastroje jakie utrzymywały się od początku środowej sesji warszawski parkiet zawdzięczał sporemu popytowi jaki pojawił się na walorach największych na parkiecie spółek. Intensywne zakupy akcji PKNOrlen, PKO BP, BPH, KGHM, BRE, BZWBK, Agory trwały przez większość dnia.
Druga w tym tygodniu sesja mimo, iż nie przyniosła znaczących spadków indeksów to pozostawiła po sobie negatywnie wrażenie. WIG stracił 0,38 a WIG20 0,5 procent przy obrotach, które spadły do 550 milionów złotych. Rynek przyjął postawę wyczekiwania, a mała ochota do handlowania spowodowała, że większość wtorkowych notowań toczyła się w sennej atmosferze.
Pierwsze w tym tygodniu notowania indeksy w Warszawie zakończyły trzeci raz z rzędu skromnym wzrostem. WIG zyskał 0,6 a WIG20 0,52 procent przy umiarkowanych obrotach, które wyniosły 680 mln złotych. Mało przekonywującą zwyżkę rynek zawdzięcza wąskiej grupie największych spółek, które na tle rynku cieszyły się nieco większym zainteresowaniem.
Miniony tydzień zakończył się zauważalnym spadkiem indeksów, choć jeszcze w poniedziałek indeksy ustanawiały swoje nowe maksima. Inwestorom utkwi w pamięci sesja środowa, która w głównej mierze przełożyła się na spadek w skali tygodnia.
Dzisiejsza sesja na GPW była drugą z rzędu sesją wzrostową po mocnym środowym spadku. Jak zwykle w takich przypadkach rynek przypomina trochę boksera po silnym ciosie, który potrzebuje trochę czasu aby dojść do siebie. Biorąc pod uwagę powyższe trudno było oczekiwać eksplozji popytu, a 1.10% wzrostu jest całkiem niezłym wynikiem.
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów. Po niższym otwarciu w dalszej części sesji przeważał popyt, jednakże skala odbicia w świetle środowego spadku nie była zbyt przekonywująca.
Do dawno nie spotykanej wyprzedaży doszło podczas środowej sesji na warszawskim parkiecie. W Warszawie na wartości straciło siedemdziesiąt procent wszystkich papierów, a indeksy przy utrzymującej się cały dzień podaży osuwały się systematycznie na końcowe dołki.
Druga w tym tygodniu sesja w Warszawie przyniosła ponowny spadek indeksów. WIG oraz WIG20 przy mniejszych obrotach na poziomie 700 mln złotych straciły tym razem skromnie 0,24 i 0,17 procent. Słabe zamknięcie sesji w USA i brak wyraźnego trendu na europejskich parkietach przesądził o dominacji spadków w pierwszej części notowań.