Miniony tydzień zakończył się spadkiem indeksów, a sprzedający przeważali na kolejnych sesjach. Co ważniejsze indeksy nie były w stanie skorygować wcześniejszego spadku, a pewne próby odreagowania można było zaobserwować na poszczególnych spółkach. Jednakże, rotacyjny charakter korekty nie wskazuje na dużą siłę rynku.
Dzisiejsza spadkowa sesja zakończyła prawdziwie czarny tydzień na GPW. Skala dzisiejszego spadku nie była bardzo duża (0,47%), ale w skali tygodnia był to jeden z największych spadków od listopada 2003.
Po słabym otwarciu spowodowanym dość silnym spadkiem na giełdach amerykańskich w dalszej części sesji przeważała tendencja do kupna akcji. W połowie sesji WIG-20 zdołał odrobić straty i przez kilka godzin notował nieznaczny wzrost, jednakże w końcówce sesji pojawiła się podaż na walorach PKO BP, co z kolei zaważyło na spadkach indeksów.
Nieoczekiwanie świadkami bardzo słabiej sesji byli we wtorek inwestorzy w Warszawie. Głównie za sprawą słabej postawy największych banków WIG20 systematycznie zniżkował podczas sesji, kończąc dzień ostatecznie 2,61 procent poniżej poniedziałkowego zamknięcia.
Początek tygodnia na warszawskim parkiecie okazał się niezbyt emocjonujący. Zamknięte w poniedziałek amerykańskie giełdy wyraźnie dały o sobie znać w postaci znacznie mniejszej aktywności i skromniejszych obrotów również i na naszym rynku.
Miniony tydzień zakończył się nieznacznym spadkiem indeksów, jednakże jego dynamika była znacznie bardziej stonowana. Na poszczególnych sesjach indeksy oscylowały w wąskich przedziałach, co zazwyczaj sprzyja koncentracji kupujących na wybranej grupie spółek, która zachowywały się znacznie lepiej od rynku.
Pomimo niezbyt imponujących obrotów (430 mln zł) i neutralnego zakończenia (WIG 20 –0.01%) dzisiejsza sesja na GPW była dosyć interesująca. Po wczorajszej, popartej sporym obrotem nieudanej próbie powrotu powyżej 1900 pkt., dzisiejszy handel wydawał się potwierdzać słabość byków, ale co ciekawe, gracze na rynku kontraktów terminowych wykazywali irracjonalny optymizm
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a przebieg sesji był zbliżony do tego co obserwowaliśmy na wcześniejszych sesjach. Po wyższym otwarciu indeksy oscylowały w ograniczonym zakresie.
Po trwającej od zeszłego tygodnia serii spadków, środowa próba odreagowania indeksów zakończyła się mało przekonującym, skromnym sukcesem. Przy spadku obrotów do poziomu 450 mln złotych, indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,26%, a WIG20 0,42%.
Wtorkowe notowania przypominały swoim przebiegiem nieco poniedziałkowe. Po skromnych wzrostach indeksów na początku sesji, brak bardziej zdecydowanego popytu dał o sobie szybko znać. Rynek osunął się na lekkie minusy z których nieporadnie próbował się przez większość dnia podnosić.
Coraz większy pesymizm zdaje się ogarniać posiadaczy akcji spółek notowanych na warszawski parkiecie. Pierwsze w tym tygodniu notowania przyniosły kolejną, tym razem niespełna procentową przecenę głównych indeksów.
Miniony tydzień zakończyła się dość silnym spadkiem indeksów. Na pierwszej sesji w nowym roku główne indeksy ustanowiły nowe maksima, jednakże, już w poniedziałek przewagę uzyskali sprzedający.
Dzisiejsza sesja początkowo nie odbiegała specjalnie nastrojem od poprzednich, i wydawało się, że WIG 20 po raz trzeci z rzędu obniży swoją wartość, jednak dobre dane makro z USA skłoniły wreszcie byki do kontrataku i WIG20 zakończył sesję na plusie (+0.34%).
Tylko dzięki stabilnemu zachowaniu banków, które po środowej wyprzedaży wykazywały ochotę na odreagowanie, WIG oraz WIG20 oparły się tym razem sporej przecenie kończąc dzień odpowiednio 0,64 i 0,68 procent poniżej środowego zamknięcia.
Już dawno inwestorzy w Warszawie nie byli świadkami tak zdecydowanych spadków indeksów. WIG stracił 1,94 procent, zaś barometr największych spółek był jeszcze słabszy i spadł o 2,27 procent do swojego technicznego wsparcia 1910 punktów, wszystko przy wzroście obrotów do 640 mln zł.
Nie doczekali się inwestorzy we wtorek w Warszawie napływu większego kapitału na parkiet. Zniecierpliwieni oczekiwaniem na bardziej zdecydowaną postawę kupujących w Nowym Roku, do działania przystąpili co bardziej zniecierpliwieni posiadacze akcji. Skutkiem tego WIG20 zaliczył spadek o 0,6 procent przy obrotach, które przekroczyły 460 mln zł.
Pierwsze w Nowym Roku notowania warszawski parkiet uczcił skromnymi wzrostami i kolejnymi szczytami. Przy 400 mln zł obrotu na rynku indeks WIG20 zyskały na wartości 0,3 procent głównie dzięki dobrze prezentującymi się spółkom z sektora bankowego PKO BP, Pekao oraz BRE Bankiem.
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, które osiągnęły nowe maksima, jednakże skala wzrostu była znacznie bardziej ograniczona w porównaniu z sesją środową. Główne indeksy zyskały po 0,4%, a obroty wyniosły blisko 490 mln zł.
Środowe notowania udowodniły, że spadki na wcześniejszych sesjach związane były z zakończeniem roku podatkowego na giełdzie. WIG oraz WIG20 wspinały się systematycznie cały dzień zyskując ostatecznie odpowiednio 1,57 i 1,87 procent zbliżając się do swoich tegorocznych szczytów.
Masowa wyprzedaż akcji spółek, które zwłaszcza w ostatnich miesiącach spisywały się poniżej oczekiwań, to dominujący obraz ostatniej sesji roku podatkowego na warszawskim parkiecie. Zapał do realizacji strat okazał się na tyle duży, że indeks szerokiego rynku, WIG tracąc 0,54%, zakończył sesję najniżej od połowy grudnia.
Pierwsza poświąteczna sesja swoim przebiegiem przypominała nieco skrócone notowania w wigilijny piątek. Niewielka zmienność indeksów (WIG20 +0,18%), które cały dzień oscylowały wokół zera wynagrodzona została na szczęście przez zachowanie akcji kilku wybranych spółek, na których koncentrowało się głównie zainteresowanie kupujących.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem głównych indeksów. Po słabszym otwarciu indeksy podjęły próbę wzrostu, jednakże wyższe poziomy zostały wykorzystane do sprzedaży akcji, a w dalszej części sesji na rynku dominowali sprzedający.
W środę, w czasie drugiej z rzędu sesji, kontrolę nad rynkiem zdołały utrzymać niedźwiedzie. Spore wahania kursu akcji największych spółek PKNOrlen oraz PKO BP spowodowały, że po wzrostach indeksów z początku notowań dzień zakończył się spadkiem głównych barometrów.
Wtorkowa sesja przyniosła oczekiwaną przez inwestorów korektę. WIG20 stracił na zakończeniu sesji 0,36 procent przy obrotach, które spadły do 680 mln zł.
Pierwsza w tym tygodniu sesja zakończyła się po raz kolejny nowymi szczytami indeksów. WIG20 zyskał 1,4 procent i zakończył sesję na poziomie 1951 punktów. Z kolei WIG ustanowił nowy rekord kończąc dzień 1,0 powyżej piątkowego zamknięcia z wynikiem 26 476 punktów.
Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów. Po słabszym początku na poniedziałkowej sesji w dalszej części tygodnia na rynku dominowały wzrosty, a zamknięcia nastąpiły w pobliżu tygodniowych maksimów.
Aktywny popyt na walorach największych spółek jaki pojawił się podczas czwartkowych notowań zdołał wyciągnąć indeksy na nowe szczyty. Przy obrotach a poziomie 944 mln zł WIG20 zyskał 1,75 procent i ustanowił nowy tegoroczny szczyt zaś indeks szerokiego rynku WIG znalazł się najwyżej w historii
Środek tygodnia przyniósł nieznaczne ożywienie i wzrost obrotów na wybranych spółkach na warszawskim parkiecie. WIG20 dzięki udanemu finiszowi Pekao, TPSA, BPH, Prokomu i KGHM zyskał 0,93 procent przy jednak spadających obrotach do poziomu 545 mln złotych.
W oczekiwaniu na wieczorne posiedzenie Zarządu Rezerwy Federalnej indeksy w Europie w tym również parkiet w Warszawie nie wykazywały większej aktywności. U nas z wyjątkiem aktywniejszego handlu na początku sesji notowania przebiegały w nieco sennej atmosferze, a indeksy WIG i WIG20 nie oddalały się zbytnio od poniedziałkowego zamknięcia, tracąc ostatecznie kosmetycznie 0,24 i 0,05 procent.
Miniony tydzień zakończył się zauważalnym spadkiem indeksów. Na poniedziałkowej sesji kupujący podjęli próbę pokonania maksimum z poprzedniego piątku, jednakże popyt okazał się niewystarczający, co z kolei przełożyło się na słabość na kolejnych sesjach.