Mimo lekkich spadków jakie utrzymywały się prze cały dzień na zagranicznych parkietach w Europie, w tym również na najsilniejszym ostatnio rynku węgierskim, indeksy w Warszawie WIG oraz WIG20 zdołały zyskać odpowiednio 0,5 i 0,8 procent.
Do ocieplenie nastrojów w największej mierze przyczynił się sektor bankowy i sektor IT. Bardzo dobre wyniki finansowe w sektorze bankowym, a także wyraźny wzrost przychodów w sektorze IT przyczynił się w końcu do poprawy sentymentu.
Poniedziałkowa sesja przyniosła niewielką zwyżkę wszystkich indeksów w Warszawie. WIG20 zyskał niespełna 0,2% i kontynuował oddalanie się od obronionego w zeszłym tygodniu wsparcia na poziomie 1640 punktów. Uspokojenie nastrojów zarówno na amerykańskich jak i zachodnioeuropejskich parkietach wprowadziło nasz rynek niemal od początku sesji w senną atmosferę.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem indeksów, w największym stopniu do spadku przyczyniła się nerwowa atmosfera panująca na giełdach zagranicznych, które oddały wzrosty od początku roku oraz przebiły wcześniejsze majowe minima. Tym nie mniej w dalszym ciągu mamy do czynienia z podziałem na spółki lepsze i gorsze.
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a od otwarcia nieznaczną przewagę mieli kupujący. Zmienność poziomów była jednak znacznie mniejsza w porównaniu z sesją środową, kiedy to rynek odnotował silniejszy spadek. Tym nie mniej dzisiejsza sesja nie pozwala także na stwierdzenie, iż potencjał spadkowy rynku został już wyczerpany.
Nerwowa atmosfera postępowała przez całe notowania, pogrążając z upływem czasu wycenę większości walorów. Paniczne zachowanie posiadaczy zwłaszcza mniej płynnych spółek doprowadzało często do drastycznych przecen. Motorami napędzającymi spadki indeksów okazały się tym razem TPSA, Pekao oraz Prokom, które straciły na wartości po 3-4 procent.
Po dwóch spadkowych sesjach w Warszawie wtorkowe notowania przyniosły niewielkie odreagowanie indeksów, które zyskały symbolicznie niespełna pół procent. Podobnie jednak jak podczas wcześniejszych sesji obroty nie zachwyciły osiągając poziom 210 mln zł.
Słabnące parkiety giełd zachodnioeuropejskich od rana podyktowały kierunek ruchu również dla naszych indeksów. To właśnie początek sesji zadecydował o ostatecznym spadku indeksu WIG20 o jeden procent, przy jednak niezbyt dużych obrotach.
Miniony tydzień miał interesujący przebieg, jednakże w odniesieniu do poprzedniego piątku zmiany indeksów są nieznaczne. Pozornie niewielkie zmiany indeksów nie oddawały rzeczywistych nastrojów na rynku, a tradycyjnie już od jakiegoś czasu widać podział na spółki, które zwyżkują oraz te które zachowują się znacznie słabiej. Głównym czynnikiem kształtującym klimat na rynku były coraz szerzej napływające wyniki za II kwartał.
Dzisiejsza sesja winna rozpocząć się od spadku, wynikającego z negatywnej aury na rynkach światowych. W centrum uwagi winny być dziś akcje banków w związku z opublikowaniem wyniku za II kw. przez Pekao, który jest nieznacznie lepszy od oczekiwań rynku.
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, WIG zyskał 0,6%, a WIG-20 nieznacznie więcej. Głównym motywem na dzisiejszej sesji były opublikowane wczoraj po sesji oraz dziś rano wyniki finansowe spółek, które generalnie okazały się lepsze od oczekiwań analityków.
Pomimo sporych spadków na zachodnich parkietach od pierwszych minut środowej sesji warszawska giełda żyła swoim życiem, nie zwracając większej uwagi na to co działo się na innych rynkach. Solidne kupno jakie przez cały czas trwania notowań utrzymywało się w przypadku największych spółek KGHM, PKNOrlen, TPSA Agory, Prokomu i Softbanku nie pozwoliło indeksom na spadki.
Nieco ciekawsze, wtorkowe notowania zakończyły się w Warszawie zwyżką wszystkich indeksów giełdowych. Główny z nich, WIG20 zyskał ponad pół procent głownie dzięki utrzymującemu się od poniedziałku zwiększonemu zainteresowaniu walorami PKNOrlen, KGHM, Agory oraz TPSA.
Pierwsza sierpniowa sesja na warszawskiej giełdzie była kontynuacją zeszłotygodniowego, letniego marazmu, który na dobre zagościł na naszym rynku. Śladowa zmienność zdecydowanej większości kursów ponownie skutecznie odstraszyła posiadaczy większego kapitału.
Tylko niewielkie przebłyski aktywności w przypadku wybranych spółek pozwalają inwestorom uznać miniony tydzień za nie do końca stracony. W znakomitej większości nuda, spadek obrotów i zanik zmienności rynku skutecznie zniechęcały najbardziej zatwardziałych graczy do aktywniejszej spekulacji.
Początek dzisiejszej sesji przyniósł pogłębienie tendencji spadkowej, jednakże niewielki wolumen oraz pozytywna sytuacja na giełdach europejskich ograniczały możliwość głębszego ruchu w dół, w związku z czym druga część sesji upłynęła pod znakiem szarpanych, ale jednak wzrostów
Środowe notowania na warszawskiej giełdzie dostarczyły inwestorom więcej emocji, ale jednocześnie nie dały im zbyt wielu powodów do zadowolenia. WIG oraz WIG20 przy zwiększonych obrotach straciły odpowiednio 0,9 i 1,2 procent, zamykając się najniżej od prawie dwóch tygodni.
W sennej atmosferze wyczekiwania upłynęła inwestorom kolejna giełdowa sesja na warszawskim parkiecie.
Miniony tydzień zakończył się nieznaczną zwyżką indeksów, a polski rynek zachowywał się relatywnie lepiej od innych rynków, gdzie dominowały spadki
Dzisiejsza sesja na GPW nie była szczególnie interesująca. Wydaje się, że na rynku lekką przewagę mają optymiści, ale fatalne od kilku sesji zachowanie giełd amerykańskich skutecznie zniechęca inwestorów do bardziej agresywnego kupna
Czwartek przyniósł oczekiwaną przez uczestników rynku korektę. Po czterech wzrostowych sesjach i powrocie indeksu największych spółek WIG20 powyżej poziomu 1700 punktów podczas środowych notowań, tym razem sprzedający byli w zdecydowanej przewadze i dyktowali warunki od początku dnia
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a WIG i WIG-20 zyskały po 1,2%. Do wzrostów przyczyniła się w głównej mierze pozytywna sytuacja na giełdach światowych, co wynikało ze wzrostu indeksów w USA po pozytywnym dla rynków wystąpieniu szefa FED
W sytuacji, kiedy zmienność walorów największych spółek pozostawiała na drugiej w tym tygodniu sesji wiele do życzenia, w roli głównej wystąpiły tym razem akcje spółek o średniej i mniejszej kapitalizacji, które najwyraźniej rozpoczęły już dyskontować oczekiwane w najbliższym czasie dobre wyniki finansowe w drugim kwartale.
W krótkim terminie możliwe jest pokonania wczorajszych maksimów, a pytaniem otwartym pozostaje jak daleko zajdzie indeks. Tym nie mniej otwarcie winno być niższe, jednakże poziom 1.677 pkt. winien zostać obroniony.
Poniedziałkowa sesja nie przyniosła przełomu na warszawskim parkiecie, ale utrzymały się pozytywne nastroje z sesji piątkowej. Wzrost indeksów wyniósł przeciętnie około 0,5 %, obroty nieco spadły w porównaniu z piątkiem i z ledwością zbliżyły się do poziomu 300 mln.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem dużej zmienności nastrojów na rynku. W odniesieniu do poprzedniego piątku indeksy zakończyły tydzień spadkami. Wpływ na to miała postawa akcji dużych banków, które zniżkowały na kolejnych sesjach w wyniku obaw o możliwość kolejnej podwyżki stóp procentowych przez RPP już na najbliższym lipcowym posiedzeniu.
Po fatalnym całym tygodniu dzisiejsza sesja na GPW przyniosła nieoczekiwany, mocny wzrost indeksów. Momentem zwrotnym notowań była informacja z sejmu o przegłosowaniu ustawy o waloryzacji rent i emerytur w kształcie zgodnym z propozycjami rządu. Skala wzrostu (+1.88%) i największe od 30 czerwca obroty (ponad 400 mln zł) zapowiadają próbę kontynuacji ruchu w przyszłym tygodniu
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów. Początek sesji przyniósł próbę odwrócenia negatywnej tendencji z ostatnich trzech sesji, jednakże impet wzrostowy został wyczerpany nieznacznie powyżej środowych maksimów. W dalszej części sesji przewagę zaczęli zyskiwać sprzedający.
Podobnie jak podczas wtorkowej sesji również w środę dominującą stroną, nadającą ton wydarzeniom na parkiecie w Warszawie byli sprzedający.
Wciąż obecna niechęć inwestorów do zwiększania zaangażowania w akcje w połączeniu z bardziej zdecydowaną podażą musiała wywołać przecenę podczas wtorkowych notowań w Warszawie