Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów, jednakże nie zmienia to znacząco obrazu rynku. Zmiany cen są stosunkowo niewielkie, obroty kształtują się na relatywnie niższym poziomie i ogólnie można powiedzieć, iż trwa wyczekiwanie na wybicie z dość wąskiej fazy konsolidacji
Dzisiejsza sesja na GPW nie należała do specjalnie emocjonujących. WIG 20 przez cały dzień lekko zniżkował, aby na zakończenie notowań wyjść na lekki plus (1712.17pkt.).
Wzrost na polskim rynku odbywał się mozolnie, a zamknięcie nastąpiło w pobliżu dziennych maksimów, co w świetle zniżkujących giełd zachodnich należy odczytać pozytywnie.
Trochę ciekawsza środowa sesja przyniosła próby odbicia głównych indeksów giełdowych, które ostatecznie zakończyły sesję o pół procent wyżej przy wyraźnym wzroście obrotów. WIG20 rzutem na taśmę zdołał powrócić powyżej psychologicznej bariery 1700 punktów.
Druga w tym tygodniu sesja na warszawskim parkiecie po raz kolejny przypomniała inwestorom, że wakacje mamy również na giełdzie. Ponownie śladowa aktywność inwestorów i połączona z tym mała zmienność rynku wywoływała poczucie marazmu i nudy.
Indeks największych spółek wciąż przebywa w rejonie 1700 pkt nie generując żadnych istotnych wskazań co do dalszego zachowania. Najgorsze jest jednak to, że dramatycznie zaczęły spadać obroty. W trakcie poniedziałkowej sesji ledwo przekroczyły 100 mln.
Miniony tydzień zakończył się nieznacznym spadkiem indeksów. Początek tygodnia upłynął pod znakiem wzrostów do czego przyczyniła się pozytywna atmosfera na giełdach światowych. W dalszej części tygodnia czynnikiem, który spowodował schłodzenie koniunktury giełdowej była podwyżka stóp procentowych prze RPP
Dzisiejsza sesja na GPW z pewnością nie pozostawiła po sobie pozytywnego wrażenia. Oczekiwania inwestorów wobec przyszłości wyrażane w kursie kontraktów terminowych na WIG 20, a aktualny obraz rynku rozjeżdżają się w dawno nie widzianej formie
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, WIG stracił 0,2%, natomiast WIG-20 0,6%. Przecena w największym stopniu dotknęła spółki technologiczne oraz telekomunikacyjne
Ostania czerwcowa sesja przyniosła niewielkie spadki głównych indeksów giełdowych. Brak zamienności na europejskich parkietach i niewielkie zmiany tamtejszych indeksów ostudziły zapał do kupna w Warszawie. Pogorszenie atmosfery na rynku dało się odczuć zejściem indeksów w okolice porannych minimów, z których rynek nie dał rady podnieść się już do końca dnia.
Atmosferą wyczekiwania przesiąknięte były wtorkowe notowania na warszawskim parkiecie. Główne indeksy WIG oraz WIG20 po kolejnej nudnej sesji zyskały na wartości odpowiednio 0,26 i 0,46 procent.
Ceny akcji notowanych na warszawskim parkiecie wciąż pną się do góry. Wzrost ten nie wzbudza na razie jednak żadnego zachwytu. Zmiany cen indeksów są bardzo spokojne. Mozolny wzrost rynku odbywa się wciąż na niewielkim wolumenie.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem wzrostów, a indeksy wyrównały maksima z początku czerwca. Popyt koncentrował się na największych spółkach, a w centrum uwagi znajdowały się spółki technologiczne.
Wzrostową sesją zakończył się udany dla posiadaczy akcji tydzień na GPW. WIG 20 finiszował na nie widzianym od prawie dwóch miesięcy poziomie (1716.40 pkt.), ale obroty nie potwierdzają na razie siły rynku (210 mln zł).
Dzisiejsza sesja nie przyniosła większych zmian indeksów (na zamknięciu odnotowały one nieznaczne wzrosty), jednakże w świetle wysokiego otwarcia zakończenie sesji należy ocenić negatywnie.
Przebieg środowej sesji nie odbiegał w znaczący sposób od przerabianych w ostatnich dniach scenariuszy. Tym razem indeksy zdołały wzrosnąć, a najsilniejszy z nich WIG20 zyskał ponad jeden procent zamykając się tuż pod psychologicznym poziomem 1700 punktów.
Lepsze humory jakie pojawiły się na zakończeniu poniedziałkowych notowań, kiedy indeksy osiągnęły najwyższe poziomy od ponad tygodnia, nieco opuściły inwestorów podczas wtorkowej sesji.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem indeksów, a sprzedający dominowali na sesji środowej i czwartkowej. Na sesji piątkowej rynkowi udało się zniwelować część spadku, tym nie mniej tydzień należy ocenić negatywnie. Najwięcej w minionym tygodniu straciły akcje małych i średnich spółek, a relatywnie lepiej spisały się największe spółki.
Dzisiejsza sesja na GPW pozostawiła po sobie mieszane wrażenia. Z jednej strony słaby w ostatnim czasie rynek zdołał zakończyć dzień na lekkim plusie, z drugiej, całkiem dobre zachowanie kilku podstawowych spółek w trakcie sesji zostało osłabione przez kiepską końcówkę i kilka nadspodziewanie słabo radzących sobie walorów. Obroty znowu były bardzo małe (250mln zł), potwierdzając niezdecydowanie i wyczekiwanie rynku.
Utrzymujące się przez większość dnia wzrosty na europejskich parkietach, jedynie na początku sesji pozytywnie natchnęły warszawski parkiet. Nieśmiałe zwyżki indeksów w początkowej fazie notowań okazały się niezbyt trwałe, a główne barometry giełdowe straciły ostatecznie około pół procenta.
Ostanie sesje charakteryzują wahaniami w wąskich zakresach. Podaż nie jest na tyle duża by przełamać kluczowe wsparcia, natomiast wszelkie próby wzrostu napotykają na zwiększoną podaż zainteresowaną pozbyciem się akcji po wyższych cenach. Pytaniem pozostaje czy dzisiejsze pozytywne otwarcie zostanie utrzymane do końca sesji, czy też ponownie powyższym otwarciu na rynku pojawią się sprzedający.
Brak konkretnych zmian na scenie politycznej oraz niepewność co do przyszłości kształtowania się poziomu stóp procentowych w naszym kraju, zwłaszcza po wysokiej majowej inflacji wyraźnie zniechęca do poważniejszego inwestowania. Pozbawiony kapitału rynek snuje się, nie wnosząc niczego nowego w kontekście rozwoju sytuacji w najbliższej przyszłości.
Miniony tydzień zakończył się pogłębieniem korekty na rynku. Na początku tygodnia kupujący podjęli próbę ataku na wcześniejsze maksima, jednakże zakończyła się ona niepowodzeniem, co przełożyło się na słabość w końcówce tygodnia. Obroty ukształtowały się na relatywnie niższym poziomie co należy łączyć z dłuższym weekendem
Jak można było oczekiwać dzisiejsza sesja na GPW była jedną z tych, o których można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Długi weekend, brak sesji w USA oraz wyczekiwanie na bliskie rozstrzygnięcie kwestii powołania rządu prof. Belki (początek przyszłego tygodnia) nie zachęcały do handlu
Po optymistycznym początku sesji i niemal procentowym wzroście również w Warszawie indeksy wróciły do punktów wyjścia, a na rynku po raz kolejny powiało marazmem i nudą. Rynek powielił wcześniejszy schemat i wszedł w trwającą całą sesję konsolidację.
Niezłe nastroje na europejskich parkietach, jakie zapanowały po silnych wzrostach na giełdach azjatyckich, udzieliły się inwestorom w Warszawie jedynie w pierwszej godzinie notowań. W środkowej fazie sesji indeksy zniżkowały, jednak na zakończeniu pozownie zanotowały niespełna procentowy wzrost po dobrym otwarciu notowań za oceanem
Miniony tydzień upłynął pod znakiem wahań w ograniczonym zakresie, a indeksy w przekroju tygodnia zamknęły się w pobliżu poziomów z ubiegłego piątku.
Po kilku dniach wyczekiwania i malejących obrotów, na dzisiejszej sesji na GPW wzięło chyba górę zniecierpliwienie. Cierpliwość stracili sprzedający, którzy nie mogąc doczekać się bardziej zdecydowanego popytu postanowili sprzedać trochę akcji akceptując niższe cen
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, WIG stracił 0,3%, a WIG-20 0,5%. Po niższym otwarciu nastąpił dość silny spadek, a w pozostałej części sesji rynek mozolnie odrabiał straty, jednakże do końca sesji się to nie udało.
Spadek cen ropy na światowych rynkach przed oczekiwanym posiedzeniem kartelu OPEC poprawił nastroje na rynkach akcji podczas środowych sesji. Utrzymujące się cały dzień wzrosty na europejskich parkietach nieco bardziej, niż miało to miejsce podczas ostatnich sesji, zachęciły kupujących w Warszawie do bardziej zdecydowanego działania.