Wczoraj globalni inwestorzy czekali na wysyp publikacji kluczowych PMI dla poszczególnych państw i regionów światowej gospodarki.
Wszystkie krajowe indeksy zakończyły wtorkową sesję umiarkowaną aprecjacją. Jednak na szczególne wyróżnienie zasługuje barometr średnich spółek, którego wartość podniosła się o 1,32 procent.
Inwestorom giełdowym w Warszawie udzieliła się wakacyjna atmosfera.
Pierwszy rzut oka na tablicę wyników sugeruje, iż czwartkowa sesja to zdecydowane zwycięstwo strony popytowej. Z punktu widzenia uzyskanych przez indeksy stóp zwrotu, z pewnością tak.
Indeksy GPW wykazały wczoraj relatywną siłę, która powinna zaowocować w kolejnych dniach lipca.
Trzecia z kolei sesja zakończyła się spadkiem wartości wszystkich głównych indeksów GPW. Nasz rynek ponownie wykazał słabość w otoczeniu rosnących giełd Europy Zachodniej oraz Wall Street.
Rynek w dalszym ciągu pokutuje, i prawdopodobnie pokutować będzie, za reformę przeprowadzaną przez rząd na Otwartych Funduszach Emerytalnych.
Inwestorzy z Wall Steet zachowali zimną krew. Jest szansa, że dzisiaj na GPW ponownie przewagę osiągnie strona popytowa.
Z mozołem rodzi się odreagowanie w górę na naszym rynku. Problem w tym, iż GPW nie skorzystała z umiarkowanie dobrej koniunktury na światowych rynkach na początku czerwca.
Oddech ulgi związany z przełożonym terminem decyzji w sprawie OFE wystarczył do podniesienia warszawskich indeksów na wyższe poziomy.
Pierwszy tydzień lipca może przynieść uspokojenie nastrojów. Najważniejszym wydarzeniem najbliższych dni jest posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Obawy związane z treścią publikacji trzech wariantów dotyczących przyszłości OFE spowodowały ostrą przecenę rynku terminowego na otwarciu środowej sesji.
Wykres intraday indeksu WIG z dnia wczorajszego wskazuje na udany początek sesji, a następnie szybką reakcję strony podażowej.
Wyraźnie lepiej prezentuje się segment mid i smal caps, choć i w tym przypadku nie można wykluczyć wystąpienia nieco większej realizacji zysków.
Trudno jednoznacznie ocenić wynik wczorajszej sesji. Zupełnie odmienne tendencje panowały wśród spółek największej kapitalizacji w porównaniu do zachowania segmentu mid i small caps.
Słabe zachowanie naszego rynku to odpowiedź na ważące się losy przyszłości rynku kapitałowego i trwające prace rządu nad OFE.
Niejednoznaczny charakter miały piątkowe notowania na GPW. Nasz rynek tylko na początku sesji próbował kontynuować odreagowanie z dnia poprzedniego.
Czwartkową sesję zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęliśmy od wyraźnego cofnięcia indeksów. GPW zmuszona została do choćby częściowego zdyskontowania negatywnego otoczenia zewnętrznego.
Narasta negatywna presja otoczenia zewnętrznego. Rozwijająca się korekta spadkowa na Wall Street, w Azji oraz w Europie Zachodniej powstrzymuje indeks WIG20 przed atakiem na poziom 2.500 punktów.
Tabela podsumowująca poniedziałkową sesję wskazuje, iż do łask graczy stopniowo wracają akcje spółek paliwowych.
Kupujący akcje na GPW nie przespali okazji do podciągnięcia kursów w górę, która nadarzyła się przy odreagowujących w górę rynkach Europy Zachodniej i Wall Street.
Pierwsza połowa czwartkowej sesji upłynęła w neutralnych nastrojach.
Ogólnie indeks WIG20 stracił wczoraj symboliczne 0,06% i na tle taniejącego Zachodu, zaprezentował się całkiem nieźle.
Trzecia z kolei sesja zakończyła się wzrostem wartości wszystkich głównych indeksów GPW. Skala aprecjacji nie była jednak już tak imponująca jak w poniedziałek.
Bardzo dobrze zaprezentował się nasz rynek w końcówce ubiegłego tygodnia. Indeksy odrabiały straty z poprzednich dni. Popyt dominował na GPW i to pomimo napływu nienajlepszych danych makro z krajowej gospodarki.
Fala przeceny rozpoczęta od Wall Street, przez rynki azjatyckie, w dniu wczorajszym dotarła do GPW. Inwestorzy panicznie zareagowali na rosnące obawy przed zakończeniem trzeciej rundy luzowania ilościowego w USA.
Druga z rzędu sesja zakończyła się spadkiem indeksu WIG20. Gracze zniechęceni poniedziałkową nieudaną próbą przebicia się przez strefę 2.400-2.410 pkt., zdecydowali się profilaktycznie zrealizować zyski ze wzrostowej fali mającej miejsce na przełomie kwietnia i maja.
Indeks WI20 rozpoczął piątkową sesję od 5 punktowego spadku. Była to reakcja na czwartkowe zawahanie na Wall Street.