Od kilkunastu sesji mamy do czynienia z niewielkimi zmianami indeksu WIG20 oraz niską aktywnością uczestników rynku. Jednym słowem – stagnacja. Nawet długo wyczekiwane wystąpienie Bena Bernanke, nie wprawiły indeksy w większy ruch.
Po kilku dniach przeceny i kiepskich nastrojów, w piątek, popyt w końcu odzyskał siły. Wsparcie dla naszego rynku przyszło ze strony otoczenia zewnętrznego.
Wszystkie główne indeksy GPW straciły na wartości. Zgodnie z oczekiwaniami odcięcie dywidendy z akcji KGHM sprowadziło indeks WIG20 w rejon poziomu 2.150 pkt.
Po dwóch wyraźnie spadkowych sesjach, przyszedł czas na uspokojenie. Podaż była aktywna jedynie na początku wtorkowych notowań. Dość szybko kupujący kontratakowali, a druga połowa sesji upłynęła na konsolidacji.
Deprecjacją wszystkich głównych indeksów rozpoczęła GPW nowy giełdowy tydzień Najgorzej wiodło się wczoraj spółkom największej kapitalizacji.
Spadkiem większości głównych indeksów zakończyła piątkową sesję warszawska giełda. Przeceny oparł się jedynie indeks najmniejszych spółek sWIG80, który zyskał symboliczne 0,09 proc.
Warszawska giełda w dniu wczorajszym zaprezentowała się nieco słabiej, niż można było się spodziewać. Wszystkie główne indeksy GPW zgodnie straciły na wartości. Popyt nie wykorzystał szansy, jaką dała świąteczna przerwa w handlu na rynku amerykańskim.
Po poniedziałkowym osłabieniu (efekt gorszych od oczekiwań danych makro) i relatywnej słabości względem parkietów europejskich, wczoraj GPW zaprezentowała się dość dobrze.
Na warszawskim parkiecie, podczas środowych notowań przeważały dobre nastroje. W odróżnieniu od wtorkowego impulsu wzrostowego, wczoraj obserwowaliśmy wyższą aktywność szerokiego rynku.
Znakomicie zaprezentował się nasz rynek podczas wtorkowej sesji. Określenie te szczególnie dobrze oddaje wczorajsze zachowanie krajowych spółek o największej kapitalizacji. Wyraźnie słabiej wiodło się natomiast średniakom i maluchom.
Pierwsza sesja listopadowych zmagań na światowych rynkach akcji nie przyniosła zasadniczej zmiany sytuacji, choć na rynku amerykańskim była widoczna nieco większa dzienna zmienność notowań.
Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie zakończyła się symbolicznym spadkiem większości indeksów.
W środę na GPW zawitał pojawiła się wreszcie większa chęć do zakupów i ton notowaniom nadawali właśnie kupujący. W końcowym rozrachunku rynek urósł jednak niewiele, trzymając się ram krótkoterminowej konsolidacji.
Tydzień zaczął się od wzrostów. Niewielkich, podobnie jak i niewielka była aktywność na wczorajszej sesji. W krótkim terminie niezmiennie króluje niezdecydowanie, którego wyrazem jest przeciągająca się konsolidacja.
Wczorajszy dzień obfitował w publikacje wielu parametrów gospodarczych z rożnych regionów globalnego rynku.
Mimo że jesteśmy w okresie publikacji wyników finansowych na rynku amerykańskim to tematem numer jeden wczorajszego dnia była podwyżka stóp procentowych w Chinach.
Wczorajsza sesja na rynkach zagranicznych zaznaczyła się większą aktywnością kupujących.
Wczorajsza sesja na rynkach europejskich nie miała już tak jednoznacznie pozytywnego wydźwięku jak sesja środowa. Jednak po ostatnim wybiciu z konsolidacji rynki nadal prezentują pewien potencjał wzrostowy.
Od kiedy po rynku rozeszły się spekulacje ze Fed przystąpi do drugiej rundy pobudzania koniunktury gospodarki amerykańskiej poprzez ilościowe luzowanie polityki pieniężnej w sercach uczestników rynków na całym świecie pojawił się optymizm.
Na początku wczorajszej sesji rynek zapadł się, powiększając rozmiary spadkowej korekty.
Wczorajsza sesja na rynkach światowych nie przyniosła zasadniczej zmiany nastrojów rynkowych. Indeksy europejskie od kilku tygodni utrzymują się w strefie konsolidacji nie dając jednoznacznych sygnałów inwestycyjnych.
Ostatni dzień giełdowych zmagań na rynkach zagranicznych zakończył się pomyślnie dla posiadaczy akcji. Indeksy poprawiły swoje poprzednie notowania.
Wczoraj byki zdecydowanie już dominowały na warszawskim parkiecie. Mocna sesja potwierdziła poniedziałkowe wybicie i wysłany za jego pomocą sygnał kupna. Osamotnienia GPW okazała się pionierem, teraz optymizm rozlał się już po parkietach całego globu.
Pierwsza sesja giełdowego tygodnia nie należała do udanych na rynkach światowych. Indeksy po obu stronach Atlantyku spadały stawiając pod znakiem zapytania dotychczas kontynuowane krótkoterminowe trendy wzrostowe.
Uczestnicy tych rynków nadal dyskontują potencjalne ryzyko wynikające z problemów finansowych niektórych krajów strefy euro.
Na rynkach światowych od kilku sesji jesteśmy świadkami konsolidacji notowań.
Na światowych rynkach akcji ciąg dalszy stabilizacji notowań. Na rynku co prawda lekką przewagę zdobyła strona podażowa jednak wcześniejsze wzrosty i układ wykres owy indeksów zachodnich nie wyklucza kontynuacji trendu wzrostowego.
Na sesji wczorajszej na rynkach światowych obserwowaliśmy nieco większą zmienność dziennych notowań, co odzwierciedla obawy uczestników rynku akcji o stan światowej gospodarki.
Pierwszy dzień giełdowych zmagań nie wypadł po myśli posiadaczy akcji. Na rynku europejskim od samego początku była widoczna lekka przewaga sprzedających którzy sukcesywnie zaniżali wartości indeksów.