Rynek nadal tkwi pod oporami w pobliżu styczniowego szczytu.
Pewnym zagrożeniem w krótkim terminie jest silne wykupienie rynku jednak na razie poza tym czynnikiem w zasadzie brak innych negatywnych symptomów możliwego osłabienia notowań.
Indeksy amerykańskie nieprzerwanie rosnąc przekroczyły już poprzednie średnioterminowe szczyty za wyjątkiem indeksu Dow Jones, który znajduje się nieznacznie poniżej swego maksimum.
Na rynku amerykańskim drugi raz z rzędu mamy przewagę strony podażowej, co wskazuje na spory respekt części uczestników tego rynku przed ewentualnym skorygowaniem.
Sesja piątkowa doprowadziła do kolejnego wzrostu za oceanem i teraz będziemy świadkami rozstrzygnięcia, które zaważy na dalszej średnioterminowej koniunkturze tego rynku.
Patrząc na wykres w układzie dziennym liniowym widać że stronie popytowej będzie coraz trudniej podciągać rynek na wyższe poziomy.
Od dwóch sesji na rynku amerykańskim widoczna jest stabilizacja notowań. Uczestnicy tego rynku, którzy posługują się analizą wykresów mają teraz spory dylemat.
Po kilku dobrych sesjach uczestnicy rynku amerykańskiego nie znaleźli już poważnych krótkoterminowych argumentów do dalszej kontynuacji zwyżek.
Mimo dość pozytywnych krótkoterminowych wskazań technicznych z punktu widzenia analizy struktury cenowej nadal jesteśmy prawdopodobnie w korekcie trendu spadkowego.
W dniu wczorajszym nasz rynek częściowo niejako z rozpędu, a częściowo dzięki informacjom płynącym z Grecji oraz publikacji korzystnych danych makro z USA, odnotował czwartą z rzędu zwyżkę wartości indeksów.
Nie było kalkulacji, nie było czekania. Nasz rynek w dniu wczorajszym stosunkowo szybko zrealizował opisywany przez nas w poniedziałkowym komentarzu, scenariusz kontynuacji korekty wzrostowej.
Pierwsza marcowa sesja na GPW zakończyła się aprecjacją większości indeksów (jedynie sWIG80 odnotował symboliczny spadek). Utrzymała się relatywna siła dużych spółek, które odrabiają straty z ubiegłego tygodnia.
Od góry dla indeksu WIG20 pierwszym oporem jest teraz poziom 2.300 pkt. W przypadku realizacji pozytywnego scenariusza i wybicia ponad poziom 2.300 pkt., można oczekiwać, że do rozładowania potencjału wzrostowego obecnego odreagowania dojdzie gdzieś w przedziale 2.350-2.400 punktów.
Zapowiedź pozostawienia stóp procentowych jeszcze przez dłuższy czas na niskich poziomach ucieszyła giełdowych inwestorów za oceanem.
Lekko podażowy układ na wykresie w układzie dziennym świecowym na wykresie głównych indeksów rynku amerykańskiego w połączeniu ze słabymi danymi makro wystarczyły do wykreowania spadku notowań.
Na sesji wczorajszej nie doszło do istotnych zmian wartości amerykańskich indeksów więc uwarunkowania wykresowe się nie zmieniły. Nadal mamy do czynienia z krótkoterminową tendencją wzrostową.
Uczestnicy amerykańskiego rynku akcji nie wystraszyli się podwyżki stopy dyskontowej zafundowanej im przez FED.
Wczorajsza sesja, ze względu na bliskość ważnych technicznie oporów, zapowiadała się dość ciekawie. Rynek wykazał się jednak brakiem zdecydowania, odkładając ważne dla swoich losów decyzje.
Mamy kolejną dobrą sesję w USA, co oddala perspektywę dalszej dynamicznej przeceny tego rynku.
Obecnie po dobrej sesji w USA możemy oczekiwać presji popytowej, a sesja dzisiejsza będzie testem siły naszego rynku.
Wczorajszy brak notowań w USA nie przeszkodził kupującym w podciąganiu naszych indeksów.
Nowy tydzień przywitał się z inwestorami niemal w tym samym miejscu, w którym pożegnał poprzedni.
Mimo problemów finansowych niektórych państw europejskich indeksy w USA wczoraj zanotowały wzrost. Uczestnikom tego parkietu mógł spodobać się raport dotyczący rynku pracy.
Indeksy amerykańskie od trzech sesji nie zmieniły w sposób istotny swojej wartości utrzymując sytuację niepewności.
Upływ czasu i lepsze wieści wokół zadłużenia niektórych państw europejskich pomogły rynkom światowym. Zmniejszyły się obawy o negatywny wpływ sytuacji Grecji na unijne finanse.
Indeksy w USA nadal nie mogą złapać przysłowiowego oddechu. Presja sprzedających jest duża gdyż ci obawiają się negatywnych skutków ostatnich problemów krajów europejskich z finansami publicznymi.