Poniedziałkowy poranek przynosi niewielkie osłabienie złotego do dolara oraz wyraźne umocnienie do euro. Euro jest dziś najsłabsze od lipca 2001 roku.
Sytuacja techniczna na wykresach indeksów WIG20 i WIG w dalszym ciągu pozostaje dobra. W obu przypadkach aktualne pozostają liczne wstępne sygnały kupna wygenerowane w ostatnich tygodniach.
Jak wynika z raportu o kondycji amerykańskiego rynku pracy w marcu zatrudnienia w sektorze prywatnym wzrosło o 8 tysięcy miejsc pracy.
Środowy poranek przynosi umocnienie złotego do głównych walut.
Wtorek może nie jest przełomowym dniem na europejskich akcjach, ale niewątpliwie dziś wszyscy posiadacze akcji dostali kolejny argument, potwierdzający słuszność podjętych przez nich decyzji o zaangażowaniu na rynkach akcji.
Wtorkowy poranek przynióśł zdecydowane umocnienie dolara do euro i szwajcarskiego franka.
Marzec 2008 będzie przez wielu inwestorów z pewnością kojarzony z upadkiem (faktycznym, choć nie formalnym) Bear Sterns.
Po w miarę spokojnym piątku, również początek tygodnia na rynku walutowym nie przynosi póki co zdecydowanego wzrostu zmienności.
Pomimo silnej zwyżki z początku tego tygodnia, historyczne rekordy słabości dolara wobec euro i franka z 17 marca nie zostały pokonane.
Czwartek przynosi zdecydowaną realizację zysków na parze EUR/USD.
Ameryka kicha, świat łapie grypę, to popularne powiedzenie na początku tego roku staje się zaskakująco nietrafne, przynajmniej w odniesieniu do Europy kontynentalnej.
Amerykańskie Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami poinformowało, że sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA w lutym wzrosła do 5,03 mln czyli o 2,9 proc. miesiąc do miesiąca.
Forex, który jest rynkiem nieregulowanym i działa w święta, ale i jemu może udzielić się spokój.
Serwis Bloomberg podał, iż jeśli ceny złota utrzymałyby się do końca tygodnia, odnotują największy tygodniowy spadek w ujęciu dolarowym od 25 lat.
Niższe stopy procentowe, pożyczki bezpośrednio z banku centralnego czy specjalny pakiet fiskalny to nie jedyne środki, za pomocą których administracja próbuje pomóc amerykańskiej gospodarce.
Po przejęciu Bear Sterns przez JP Morgan, pod lupę poszedł kolejny bank inwestycyjny - Lehman Brothers.
Podane dziś dane z polskiego rynku pracy sugerują, że dochody gospodarstw domowych będą zwiększać się istotnie również w 2008 roku.
Ostatni tydzień pokazał jak znaczącym czynnikiem na rynkach finansowych jest niepewność.
W piątek kurs USD/JPY, podobnie jak wczoraj, spadł poniżej psychologicznej bariery 100 jenów. I analogicznie jak w czwartek, spotkało się to z kontrą popytu.
Kurs EUR/USD ustanowił w środę nowy rekord wszech czasów na poziomie 1,5501 dolara. Poprzedni został ustanowiony wczoraj na poziomie o 7 pipsów niższym.
Wtorek na rynkach finansowych można uznać za przełomowy. Wszystko za sprawą Fed.
We wtorek złoty mocno zyskuje do głównych walut, reagując na gwałtowne wzrosty notowań eurodolara oraz przekładającą się na wzrost apetytu na ryzyko, poprawę nastrojów na światowych giełdach.
Kurs EUR/USD wzrósł we wtorek do poziomu 1,5493 dolara z poziomu 1,5361 w poniedziałek pod koniec dnia, ustanawiając nowy historyczny rekord.
Wzrost produktywności w USA to warunek konieczny nie tylko do odwrócenia deprecjacji dolara, ale także trwałego powrotu hossy na rynki akcji.
Dzisiejsze silne spadki na giełdach azjatyckich, powinny przełożyć się na spadkowe otwarcie w Warszawie. Nie będzie ono jednak paniczne.
Publikowane w czwartek dane o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych do główne wydarzenie przyszłego tygodnia na rynku walutowym.
Raport z rynku pracy będzie dziś zdecydowanie najważniejszym odczytem, który - po wskaźnikach aktywności i decyzjach banków centralnych w Europie - może przesądzić o sentymencie rynkowym przynajmniej do posiedzenia Fed 18 marca.
Kurs EUR/USD wzrósł w czwartek do 1,5343 dolara z poziomu 1,5274 wczoraj pod koniec dnia. To najwyższy poziom tej pary w jej krótkiej historii.
Środowa eksplozja popytu w samej końcówce notowań miała swe źródła w wyższym od prognoz wzroście amerykańskiego indeksu ISM dla sektora usług.