Kurs EUR/USD, po jednodniowej przerwie w ustanawianiu nowych rekordów, w środę ponownie wspiął się do nigdy nieobserwowanych w historii poziomów.
Przygotowywany przez ADP raport o kondycji amerykańskiego rynku pracy, pokazał w lutym spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym o 23 tys., po wzroście o 130 tys. w styczniu. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 15 tys.
Dziś o godzinie 16.00 naszego czasu opublikowane zostaną dane, na które wielu inwestorów czeka od miesiąca - indeks koniunktury w amerykańskim sektorze usług.
Dzisiejszy wzrost notowań, jakkolwiek wciąż wpisuje on w trwającą już trzeci dzień stabilizację w okolicach poziomu 1,52 dolara, należy interpretować na niekorzyść strony podażowej.
Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie, podobnie jak na głównych europejskich parkietach, może upływać pod znakiem stabilizacji notowań w oczekiwaniu na nowe impulsy.
Marzec na warszawskiej giełdzie rozpoczął się silną przeceną akcji. O godzinie 12:56 grupujący duże spółki indeks WIG20 tracił 2,39 proc., testując poziom 2857,88 pkt.
Pogorszenie klimatu inwestycyjne na świecie musi negatywnie odbić się na notowaniach akcji w Europie. W tym również w Warszawie. Zwłaszcza, że już wymowa piątkowej sesji mogła mocno niepokoić.
Piątek stoi pod znakiem zdecydowanego wzmocnienia jena do głównych walut.
Choć słabe dane z USA nie są w ostatnich tygodniach niczym nowym, po przebiciu oporów na parze EURUSD mają one zupełnie inną wymowę.
Na wykresie EUR/USD kolejne opory są łamane jak zapałki, a kolejne rekordy wszech czasów ustanawiane są z zadziwiającą łatwością.
Środa była już trzecią kolejną sesją, którą indeks dużych spółek zakończył zniżką. WIG20 spadł o 0,16 proc. do poziomu 3023,03 pkt.
Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z moimi oczekiwaniami podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Po tej decyzji stopa referencyjna wynosi 5,5%. Nie było to jednak takie oczywiste.
W nocy kurs EUR/USD, pierwszy raz w swej krótkiej historii, pokonał poziom 1,50 dolara.
Wtorkowy poranek przynosi nieznaczne osłabienie złotego w relacji do głównych walut. O godzinie 9:54 kurs USD/PLN testował poziom 2,3873 zł, EUR/PLN 3,5335 zł, CHF/PLN 2,1870 zł, a GBP/PLN 4,6912 zł.
Utrzymanie się stabilnego tempa wzrostu w Niemczech, kraju polegającym w dużej mierze na eksporcie, mogłoby być argumentem pozwalającym ECB pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
O godzinie 15:29 kurs USD/PLN testował poziom 2,3830 zł, spadając o 2,2 grosza w stosunku do piątkowego zamknięcia. To najniższy jej kurs od sierpnia 1995 roku.
Notowania złotego w dniu dzisiejszym będą pozostawać pod wpływem trzech czynników: zachowania eurodolara, sytuacji na rynkach akcji i danych makroekonomicznych z Polski.
Wyklarowanie sytuacji na EURUSD da z pewnością więcej wskazówek co do perspektyw na USDCHF i GBPUSD. W tym drugim przypadku niebagatelne znaczenie będą miały dane o PKB w Wielkiej Brytanii.
Kurs EUR/USD wzrósł w piątek do 1,4850 z 1,4818 dolara wczoraj na zamknięciu. To najwyższy kurs tej pary od 1 lutego br.
W styczniu sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii wzrosła o 0,8 proc. miesiąc do miesiąca, co jest największym miesięcznym wzrostem sprzedaży od lutego 2007 roku.
Opublikowane wczoraj minutes z ostatniego posiedzenia Fed potwierdziły oczekiwania rynku na kolejną sporą (najprawdopodobniej 50 punktową) obniżkę stóp procentowych na marcowym posiedzeniu.
W środę wszystkie polskie indeksy straciły na wartości. Indeks szerokiego rynku zakończył notowania na poziomie 49837,48 pkt., czyli o 0,62 proc. niżej niż we wtorek.
W styczniu inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych wzrosła 0,4 proc. w relacji miesiąc do miesiąca, natomiast inflacja bazowa CPI była wyższa o 0,3 proc.
Jednym z wydarzeń środy, które jednocześnie jest wydarzeniem całego bieżącego tygodnia, jest publikacja styczniowej inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych.
Dziś do gry wkraczają wreszcie Stany Zjednoczone z większą ilością informacji, które będą mogły dać nieco bardziej czytelne wskazówki co do rozwoju sytuacji na rynkach walutowych oraz rynkach akcji.
Produkcja przemysłowa w styczniu rosła w zaskakująco silnym tempie. W relacji do grudnia wzrosła o 4,4%, zaś w relacji do stycznia 2007 roku o 10,8%.
Początek tygodnia to niewielka ilość nowych informacji, które napływają na rynek oraz święto w Stanach Zjednoczonych.
Tydzień rozpoczął się świętem w USA i Kanadzie oraz zdecydowanego umocnieniem dolara do głównych europejskich walut, prowokowanego wyprzedażą funta.
Tydzień na warszawskiej giełdzie powinien rozpocząć się od stabilizacji indeksów. Tę stabilizację, czy wręcz marazm, zapewni brak sesji w Stanach Zjednoczonych, w związku z przypadającym tam świętem.
W styczniu dynamika produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 0,1 proc. w relacji miesięcznej, co jest wynikiem zgodnym z oczekiwaniami.