Przyjęte oszczędności przez grecki parlament sprawiły, że złoty od początku dnia się umacnia.
W minionym tygodniu kurs EURPLN przez moment znalazł się poniżej poziomu 4,15. To oznacza, że w ciągu miesiąca polska waluta zyskała względem euro 37 groszy bez żadnej większej korekty.
Pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych, po tym jak w dalszym ciągu nierozwiązana pozostaje sytuacja pomocy dla Grecji, negatywnie wpływa na notowania złotego.
Ministrowie finansów strefy euro, którzy wczoraj spotkali się w Brukseli, żeby rozmawiać o drugim pakiecie ratunkowym dla Grecji, nie podjęli żadnej decyzji.
Złoty dzisiaj traci na wartości w relacji do głównych walut. O godzinie 12:37 kurs USD/PLN testował poziom 3,1626 zł, a EUR/PLN 4,1977 zł. Wczoraj na zamknięciu było to odpowiednio 3,1525 zł i 4,1794 zł.
Europejskie waluty zyskiwały w ostatnim czasie względem dolara dyskontując poprawę w danych makro w Europie, politykę Fed i ogólną poprawę nastrojów (widoczną choćby na rynku obligacji).
Środowe przedpołudnie upływa pod znakiem lekkiej realizacji zysków na rynku złotego.
W zasadzie po ostatnim posiedzeniu Fed wszystko jest już jasne: rynki mogą świętować powrót ożywienia gospodarczego bez groźby najmniejszego zacieśnienia monetarnego.
W tygodniu mamy cztery posiedzenia banków centralnych. Jak się okazało już pierwsze z nich przyniosło nieoczekiwane rozstrzygnięcie, co zaowocowało sporym ruchem na rynku dolara australijskiego.
Czy Ateny porozumieją się z prywatnymi wierzycielami oraz zdecydują się na dalsze wyrzeczenia?
W tym tygodniu na pierwszym planie będą nie dane, a posiedzenia banków centralnych... i być może Grecja.
W mijającym tygodniu korekta na rynku złotego miała miejsce tak naprawdę jedynie w poniedziałek. Dobre dane z Europy i USA oraz wyciszenie problemów na peryferiach strefy euro sprawiły, iż nastroje pozostały dobre, a polska waluta znów umocniła się.
Piątkowy poranek stał pod znakiem lekkiego korekcyjnego osłabienia złotego w relacji do głównych walut. Kurs EUR/PLN, który wczoraj spadł do 4,1807 zł, wyznaczając najniższy poziom od 5 miesięcy, wzrósł do 4,2003 zł.
Ben Bernanke w amerykańskim Kongresie powtórzył zapewnienie, iż na chwilę obecną Fed ocenia, że podwyżka stóp nastąpi dopiero pod koniec 2014 roku.
Złoty w czwartek koryguje wczorajsze silne umocnienie, które sprowadziło kurs dolara do najniższych poziomów od pierwszej połowy listopada, a euro najniżej od pierwszych dni września 2011 roku.
Zdecydowana poprawa nastrojów na europejskich giełdach, silne umocnienie euro w relacji do dolara oraz dobre dane makroekonomiczne z Polski, to główne czynniki stojące za dzisiejszą aprecjacją złotego.
Złoty, który w poniedziałek korygował trzytygodniowe umocnienie, dziś ponownie zyskuje na wartości. O godzinie 13:00 kurs USD/PLN testował poziom 3,2056 zł, wobec 3,2309 zł wczoraj na koniec dnia. Kurs EUR/PLN spadł natomiast z 4,2471 zł do 4,2257 zł.
Styczniowy szczyt przywódców UE miał być poświęcony ustaleniu szczegółów porozumienia fiskalnego i zademonstrowaniu rynkom, iż Europa jest zdeterminowana aby przywrócić swoją wiarygodność. Tymczasem znów wraca temat Grecji i nie chodzi jedynie o porozumienie w prywatnymi kredytodawcami.
Po trzech tygodniach silnego umocnienia złotego, poniedziałek przyniósł zdecydowaną realizację zysków.
Ostatni tydzień przyniósł wyraźną poprawę sentymentu do strefy euro. Przynajmniej jeżeli oceniać to przez pryzmat rynku długu. Rentowność 10-letnich obligacji Włoch spadła poniżej 6 procent, Hiszpanii poniżej 5 procent, a Belgii poniżej 4 procent.
W ciągu trzech tygodni kurs rodzimej waluty zmienił się o 30 groszy, Czy to oznacza zmianę trendu?
W piątek złoty kontynuuje swój triumfalny marsz w kierunku umocnienia. O godzinie 13:24 kurs USD/PLN testował poziom 3,2072 zł, oscylując na najniższych poziomach od połowy listopada 2011 roku.
Ostatnie trzy tygodnie to niemal euforia na rynkach finansowych. Najpierw otrząśnięcie się po obniżkach ratingów przez agencję S&P, później dyskontowanie kolejnego rozluźnienia monetarnego ze strony Fed.
Wczorajsza deklaracja Fed o utrzymaniu rekordowo niskich stóp procentowych (0,0-0,25 proc.) do końca 2014 roku, wobec deklarowanej wcześniej połowy 2013 roku, poprawiła perspektywy dla rynków finansowych.
Wstępne szacunki indeksów aktywności dla Niemiec i Francji pozytywnie zaskoczyły. To dobra wiadomość dla Europy (w tym dla polskiej gospodarki i złotego), nie zmieniająca jednak faktu, iż z południa Europy znów nadciągają ciemne chmury.
Złoty rozpoczął czwarty tydzień 2012 roku od mocnego uderzenia. Wczoraj zyskał on 4,5 gr do dolara, który po spadku do 3,2819 zł, zamknął się najniżej od dwóch miesięcy.
Przedłużające się rozmowy ws. zamiany długu w Grecji ochłodziły nieco rynkowy optymizm. Niewykluczone, iż temat ten będzie dziś dominował, szczególnie gdyby wzrosło ryzyko fiaska rozmów.
Początek tygodnia upływa pod znakiem kontynuacji zeszłotygodniowego umocnienia polskiej waluty. W południe za euro trzeba było zapłacić 4,2983 zł, wobec 4,3064 zł w piątek na koniec dnia.
Początek roku na rynkach finansowych upłynął w zaskakująco dobrych nastrojach. To w dużej mierze efekt wycofywania się ze swoich pozycji przez inwestorów, którzy zakładali załamanie na rynkach po obniżkach ratingów.
W ubiegły piątek agencja S&P obniżyła ratingi 9 krajów strefy euro, w tym Francji i Włoch. Mimo to na rynkach nie było paniki, a wręcz nastąpiła wyraźna (przynajmniej pozornie) poprawa nastrojów, na fali której złoty bardzo wyraźnie umocnił się. Limit tego umocnienia może być jednak na wyczerpaniu.