Okres pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem tradycyjnie charakteryzuje się na rynkach finansowych mniejszą płynnością oraz zmiennością.
W mijającym tygodniu złoty kontynuował rozpoczęty tydzień wcześniej proces umocnienia do głównych walut.
W środę Europejski Bank Centralny przeprowadził pierwszą w historii operację udostępnienia bankom komercyjnym 3-letnich, niskooprocentowanych pożyczek w nielimitowanej wysokości (Longer-Term Refinancing Operation).
W ostatnich dniach na rynkach mamy swoistą rywalizację pomiędzy negatywnymi impulsami związanymi ze strefą euro, a pozytywnymi ze strony danych.
We wtorek złoty kontynuował umocnieni w relacji do głównych walut. Wspierała go pozytywna opinia Moody’s na temat polskiej gospodarki, dobre dane makroekonomiczne z Niemiec i USA oraz wyniki akcji hiszpańskiego długu.
Przedświąteczny tydzień rozpoczął się od pogorszenia nastrojów na rynkach, choć skala przeceny została ograniczona dziś podczas sesji azjatyckiej.
Miniony tydzień okazał się względnie neutralny dla notowań złotego. Polska waluta straciła wobec dolara i funta, ale zyskała wobec będącego pod presją euro. To niezły bilans tygodnia mając na uwadze fakt, iż jeszcze w środę rano na nastroje balansowały na granicy paniki.
Obserwowana wczoraj poprawa nastrojów na rynkach jest w pełni uzasadniona. Lepsze dane napłynęły przede wszystkim z USA, ale PMI z Europy i Chin sugerują, że i tu spowolnienie może być nieco łagodniejsze.
Koniunktura na najważniejszych rynkach surowców do tej pory była dużo lepsza niż na rynkach akcji, czy rynku walut. Wczoraj jednak to właśnie surowce traciły najwięcej.
Notowania pary EURUSD nie obroniły wczoraj kluczowego poziomu 1,3145 i chyba to należy uznać za wydarzenie dnia. Taniejące euro pociągnęło za sobą bowiem przecenę złotego, spadki na rynkach akcji, a także spadek cen złota.
Jeszcze w piątek inwestorzy mieli duże wątpliwości jak interpretować decyzje podjęte przez polityków podczas szczytu Unii Europejskiej. Rynki akcji i surowców przyjęły je optymistycznie.
Umiarkowany optymizm po szczycie Unii Europejskiej, jaki można było obserwować w piątek, dziś całkowicie wyparował. Pozostały jedynie wątpliwości. W tym te dotyczące ratingów państw europejskich.
Po raz kolejny okazało się, iż szczyt ostatniej szansy wcale nie musi dać inwestorom wszystkich odpowiedzi.
Wydarzeniem mijającego tygodnia był szczyt Unii Europejskiej. Pod presją rosnących rentowności europejscy przywódcy mieli zdecydować o większej integracji fiskalnej, która przywróci wiarę w możliwość funkcjonowania strefy euro.
Szczyt UE przynosi pewne ustalenia i wygląda na to, iż przynajmniej kraje strefy poprą niemieckie propozycje. Jednak optymizm rynków już prysł i obligacje na europejskich rynkach znów tanieją, ciągnąc w dół notowania EURUSD i akcji.
Wczoraj Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego, zapowiedział kontynuację interwencji w celu wzmocnienia złotego.
Na dzisiejszym posiedzeniu Europejski Bank Centralny zrobił w zasadzie wszystko, czego od niego oczekiwano.
Kolejny dzień na rynkach nie przyniósł zasadniczych rozstrzygnięć. Optymizm przez szczytem UE tonowany był przez Niemców, sugerujących, iż nie wszystkie kraje strefy zdają sobie jeszcze sprawę z powagi sytuacji.
Od poniedziałkowego ostrzeżenia agencji S&P atmosfera na rynku jest napięta. Co prawda na Wall Street panuje umiarkowany optymizm, ale w notowaniach EURUSD widać słabość.
Wczorajsza wieczorna decyzja agencji Standard & Poor's o umieszczeniu ratingów 15 państw Strefy Euro na liście obserwacyjnej (rating Cypru już tam się znajdował) oraz możliwość ich obniżenia już kilka dni po piątkowym szczycie przywódców Unii Europejskiej, zdominowała dzisiejsze nastroje na rynkach finansowych.
Prezydent Francji dotrzymał danego w piątek słowa – po spotkaniu z kanclerz Niemiec dwójka liderów przestawiła propozycje dalszych zmian w Europie – niemieckie propozycje.
Złoty w poniedziałek wyraźnie zyskała na wartości. Wsparło go ogłoszenie nowego pakietu oszczędnościowego przez rząd Włoch. Porozumienie na linii Berlin-Paryż ws. większej integracji fiskalnej. Nadzieje na zakończenie kryzysu długu w Strefie Euro. Jak również spadające rentowności włoskich i francuskich obligacji.
Złoty w poniedziałek zyskuje na wartości w oczekiwaniu na wyniki popołudniowego spotkania w Paryżu kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 13:30.
Ubiegły tydzień przyniósł zdecydowaną poprawę nastrojów na rynkach finansowych, mającą swoje źródło w wielu czynnikach.
Szczyt Unii Europejskiej dopiero w przyszłym tygodniu, ale stanowisko Niemiec jest już w zasadzie jasne: nie dla nieortodoksyjnych działań EBC, nie dla euro obligacji, tak dla większej dyscypliny budżetowej i koordynacji fiskalnej.
Szósty grudnia dopiero w przyszłym tygodniu, ale na rynki Mikołaj przyszedł już wczoraj. Inwestorom prezent zrobił amerykański Fed, który jest świadomy, iż recesja w Europie może mieć negatywny wpływ na amerykańską gospodarkę i dlatego postanowił pomóc europejskim bankom.
To bez wątpienia był dzień dobrych wiadomości. Tymczasem jeszcze rano niewiele na to wskazywało. Inwestorzy pozbywali się akcji, surowców, a także złotego, w reakcji na obniżkę przez Standard & Poor's Ratings Services (S&P) ratingów dla dużej grupy globalnych banków.
Na fali pogarszających się nastrojów na rynkach globalnych oraz w ślad za spadkiem EUR/USD, złoty w środę rano silnie traci na wartości do głównych walut
Dane z amerykańskiej gospodarki pozytywnie zaskoczyły – indeks nastrojów Conference Board wzrósł w listopadzie o ponad 15 pkt. do 56 pkt., osiągając wartość najwyższą od lipca.
Warto zwrócić uwagę, iż euforia notowana na rynkach akcji nie stała się udziałem innych rynków. Notowania EURUSD wzrosły na otwarciu tygodnia, ale później bykom było już dużo trudniej.