Piątek przynosi realizację zysków na złotym po kilku dniach jego silnego umocnienia, efektem którego był wczorajszy spadek kursu USD/PLN do najniższego poziomu od początku grudnia i EUR/PLN do poziomów obserwowanych ostatnio w październiku 2011 roku.
Dobre dane z USA, słabe z Chin, mieszane wyniki spółek. Takimi informacjami żył w ostatnich godzinach rynek i ogólnie wystarczyły one do podtrzymania dobrych nastrojów.
Złoty kolejny dzień zyskuje na wartości. Rosną nadzieje na stabilizację w strefie euro.
Wobec braku silnych impulsów, wyniki banku Goldman Sachs stały się wczoraj impulsem do kontynuacji zapoczątkowanych w poniedziałek wzrostów na rynkach akcji.
Rozczarowujące wyniki amerykańskich banków zatrzymały wczoraj pęd byków, którym wcześniej pomagała realizacja zleceń zabezpieczających (po tym, jak rynek uniknął paniki po decyzji S&P) oraz lepsze od oczekiwań dane z Chin.
Poniedziałek był pierwszym dniem handlu po ogłoszeniu oficjalnej decyzji S&P o obniżeniu ratingów 9 krajów strefy, w tym Francji i Austrii.
Otwarcie rynków globalnych po decyzji agencji S&P, która oficjalnie napłynęła po zamknięciu rynków w USA w piątek było ogólnie spokojne.
Już w grudniu było wiadomo, że choć pakt fiskalny to ważny krok w dobrym kierunku to ani rynek ani agencje ratingowe nie będą czekać do marca na szczegóły.
Po czwartkowym zdecydowanym umocnieniu złotego, gdy zyskał on 7 groszy do dolara i ponad 5 groszy do euro, piątek upływa pod znakiem realizacji zysków.
Potencjalnie najsilniejsze w dniu dzisiejszym impulsy, które mogą mieć znaczący wpływ na zachowanie inwestorów, nie będą pochodzić z kalendarium makroekonomicznego.
Hiszpania sprzedała wczoraj obligacje, a rentowności w Europie spadły – w przypadku włoskich 10-latek o 35 bps. To wywołało nie tylko wzrosty na parze EURUSD, ale ogólny optymizm.
Zdecydowana poprawa nastrojów na rynkach globalnych, jaka ma swe źródła w poprawie sentymentu do włoskiego i hiszpańskiego długu, znajduje odzwierciedlenie w notowania złotego. W czwartek wyraźnie zyskuje on na wartości.
RPP nie zmieniła w styczniu poziomu stóp procentowych i nie było to większym zaskoczeniem.
Po wtorkowym umocnieniu złotego, wspieranym przez poprawę nastrojów na rynkach akcji, wzrostowe odbicie EUR/USD i poprawę sentymentu wokół Węgier, dziś ma miejsce korekta tego ruchu.
We wtorek DJIA wzrósł o 0,56% do 12462,47 pkt., a S&P500 o 0,89% do 1292,08 pkt. Oba indeksy zamknęły dzień na najwyższych poziomach od 5 miesięcy.
Konferencja po spotkaniu Merkel-Sarkozy pokazała rynkom, iż ten europejski duet przywódców nie ma jeszcze nic konkretnego do zaoferowania inwestorom.
Zobacz jakie czynniki leżą u źródeł wyraźnej przeceny złotego.
Po kilku dniach lepszych nastrojów na rynkach finansowych, inwestorzy przypomnieli sobie o problemach z jakimi boryka się światowa gospodarka. Przede wszystkim przypomnieli sobie o tym, że kryzys długu w strefie euro pozostaje nierozwiązany.
Inwestorzy są coraz bardziej zaniepokojeni sytuacją gospodarczą Węgier.
Wydarzenia wokół zatoki perskiej zdominowały pierwszy tydzień nowego roku. Tymczasem dziś i jutro publikacje najważniejszych danych makro z USA.
Dobre dane makroekonomiczne zostały opublikowane w pierwszym dniu normalnego handlu w Nowym Roku.
Poniedziałek zgodnie z oczekiwaniami nie przyniósł większych zmian w notowaniach, gdyż kluczowe rynki były zamknięte.
Pierwszy tydzień nowego roku przynosi znaczną liczbę danych makro, szczególnie z USA. Może się jednak okazać, iż to nie dane zdominują uwagę rynku. Pod rosnącą presją będą europejscy politycy. Problem dokłada też Iran komplikując sytuację na rynku ropy.
Koniec roku przynosi umocnienie polskiej waluty. Tak jak argumentowaliśmy przed dwoma tygodniami złotemu pomogły oczekiwania, iż rząd będzie aktywnie zabezpieczać się przed ryzykiem przekroczenia progu 55 proc. w relacji dług/PKB, mimo iż takie ryzyko było bardzo niewielkie.
Notowania na dwóch kluczowych rynkach – EURUSD i amerykańskim rynku akcji (S&P500) kończą rok niemal na zero.
Zapoczątkowana w połowie miesiąca aprecjacja złotego w relacji do euro, dziś znalazła swój finał.
Wczoraj, charakterystyczny dla końcówki roku marazm na rynkach finansowych, został brutalnie zakłócony przez nagłe umocnienie amerykańskiego dolara do głównych walut. Na dość płytkim rynku wywołało to całą sekwencję zdarzeń.
We wtorek zarówno na europejskich, jak i amerykańskich parkietach, dominował charakterystyczny dla końcówki roku marazm. Niewiele też działo się na EUR/USD.
We wtorek złoty silnie zyskała na wartości do głównych walut. Wspierały go przede wszystkim czynniki lokalne oraz... analiza techniczna.
Dzisiaj złoty zyskuje na wartości do głównych walut. Kurs EUR/PLN spadł do 4,4120 zł z 4,4364 zł na zamknięciu poprzedniego tygodnia i znalazł się najniżej od połowy listopada.