Środowy poranek upływa pod znakiem odreagowania wczorajszej przeceny złotego, jaka miała miejsce w reakcji na wzrost awersji do ryzyka na rynkach globalnych oraz na gołębie wypowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej (Glapiński, Chojna-Duch).
Dolar zyskiwał w trakcie wtorkowej sesji azjatyckiej i we wczorajszym wczesnym handlu europejskim na fali wzrostu awersji do ryzyka. Nastroje na rynku szybko się jednak zmieniły, a przyczyną był rozwój sytuacji na rynku stopy procentowej.
Obserwowane po południu umocnienie złotego, korelowało z poprawną nastrojów na rynkach finansowych oraz wzrostem notowań EUR/USD.
Wtorkowe przedpołudnie upływa pod znakiem osłabienia złotego do głównych walut na fali pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych oraz kolejnych gołębich wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej. Szczególnie mocno polska waluta traci do szwajcarskiego franka.
Wystarczył jeden dzień nieobecności inwestorów z USA, aby nastroje na najważniejszych rynkach akcji wyraźnie się pogorszyły. Pretekstem – po raz drugi w tym roku – okazała się sytuacja w Afryce Płn., tym razem w Libii. Powrót handlu na Wall Street zweryfikuje jednak ten poniedziałkowy ruch, dając wskazówki również inwestorom w Warszawie.
Złoty w poniedziałek traci na wartości reagując na gołębią wypowiedź prezesa NBP oraz pogorszenie klimatu inwestycyjnego na rynkach globalnych.
Bieżący tydzień rozpoczynamy serią publikacji ze strefy euro. Jeszcze nie tak dawno te dane odgrywały zdecydowanie drugorzędną rolę. Jednak przy rosnących oczekiwaniach na podwyżki stóp procentowych, które odgrywają w tym roku na rynkach walutowych istotną rolę, ich rola rośnie.
Dane z polskiej gospodarki zaskoczyły, prowadząc do wzrostu oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych w marcu. Dzięki temu złoty zyskał w minionym tygodniu względem dolara oraz ograniczył straty wobec franka.
Mimo, iż publikowane w tym tygodniu dane makroekonomiczne w USA nie były jednoznaczne nastroje na głównych rynkach akcji pozostają niezmiennie dobre, a indeksy notują coraz wyższe poziomy.
Po dwóch dniach umocnienia złotego wywołanych zmianą rynkowych oczekiwań co do decyzji RPP na marcowym posiedzeniu, czwartek złoty osłabił się do euro i pozostał stabilny w relacji do dolara.
Po dwóch dniach umocnienia złotego w relacji do głównych walut, co miało swe źródła przede wszystkim w czynnikach lokalnych, czwartkowe notowania upływają pod znakiem niewielkiego odreagowania.
Wyższe ceny producenta i niższa produkcja to nienajlepsza kombinacja danych. Figury, które nie popsuły nastrojów na Wall Street stały się powodem do zawahania dla dolara, który wczoraj tracił do euro.
Opublikowane wczoraj dane o styczniowe inflacji w Polsce, wsparte przez silniejszy od prognoz wzrost zatrudnienia, pozwoliły na umocnienie złotego wobec euro.
W przeciwieństwie do danych z Chin czy Wielkiej Brytanii, inflacja w Polsce zaskoczyła silnym wzrostem. To zwiększa prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych już w marcu.
Złoty we wtorek umocnił się do głównych walut. Zdecydował o tym najwyższy od 11 lat miesięczny skok inflacji CPI w Polsce.
Dane o styczniowej inflacji w Chinach okazały się pozytywnym zaskoczeniem. Inflacja pomimo zmian wag w koszyku okazała się niższa niż oczekiwano, co oznacza, iż w najbliższym czasie ten czynnik nie będzie kluczowym zagrożeniem dla rynków globalnych.
Poniedziałek przynosi umiarkowaną przecenę polskiej waluty. Rynki ochłonęły nieco po piątkowej pozytywnej reakcji na ustąpienie prezydenta Egiptu, a spadki w notowaniach EURUSD przekładały się przecenę walut z naszego regionu.
Poniedziałek rozpoczyna się od przeceny polskiej waluty. Przyczyna to spadki w notowaniach EURUSD. W relacji do dolara, złoty jest najsłabszy do miesiąca.
Pięcioprocentowa inflacja w Chinach i półtoraprocentowa w USA pokazują skalę różnic pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata.
Polska waluta nieznacznie zyskała względem franka, ale traciła do dolara, euro i funta.
W piątek złoty kontynuuje wczorajsze osłabienie, wciąż pozostają pod wpływem nastrojów na rynkach globalnych oraz spadków EUR/USD.
Wczorajszy dzień przyniósł kontynuację odwrotu w notowaniach EURUSD, który rozpoczął się w środę w handlu amerykańskim. Na rynkach akcji mamy sporo zdecydowania – silne zamknięcia sesji na Wall Street pokazują, iż byki ciągle nie odpuszczają.
Złoty osłabił się w reakcji na pogorszenie nastrojów na rynkach światowych i spadek kursu EUR/USD.
Realizacja zysków na rynkach akcji oraz spadek EUR/USD w reakcji na powrót obaw o przyszłość Strefy Euro, prowokują w czwartek osłabienie polskiej waluty.
Ben Bernanke dyskutując po raz pierwszy z republikańskim Kongresem nie powiedział w zasadzie nic nowego. Jednak przy braku innych czynników jego gołębia retoryka wystarczyła wczoraj do osłabienia dolara i wzrostu cen obligacji.
Złoty w środę od rana traci na wartości w relacji do głównych walut. Tendencję tę wspiera lekkie pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych.
W Azji po raz kolejny rosną stopy – niedawno na podwyżkę zdecydował się Bank Indii, teraz stopy podniosły chińskie władze.
Polska waluta zyskała dziś ponad 1 gr do dolara. Pod koniec aktywnego handlu trzeba było za niego zapłacić 2,84 złotego. Jednocześnie tyle samo straciła do euro, które podrożało do 3,88 złotego.
Złoty we wtorek lekko traci do euro i zyskuje do dolara. O godzinie 12:35 za wspólną walutę trzeba było zapłacić 3,8791 zł, natomiast za amerykańską 2,8413 zł.
Nowe rekordy hossy w wykonaniu amerykańskich indeksów, historyczne rekordy cen miedzi, rentowność 10-letnich obligacji USA najwyższa od maja 2010 roku oraz korekt na rynku ropy wywołana uspokojeniem sytuacji w Egipcie, to obecny obraz sytuacji na rynkach finansowych.