Złoty w środę zyskał do głównych walut. W tym również do szwajcarskiego franka. Pomogła aktywna postawa Banku Gospodarstwa Krajowego, który dziś sprzedawał euro na rynku.
Podczas gdy nic nie wydaje się zdolnym zakłócić spokoju na rynkach akcji, na rynkach walutowych jest dość nerwowo.
Początek tygodnia na rynku walutowym był spokojny, jednak rynki wykonały większy ruch w dzisiejszym handlu azjatyckim. To sprawia, że sytuacja na głównych parach walutowych staje się ciekawa.
Chińskie władze często podejmują istotne decyzje w soboty, tak aby zminimalizować ich wpływ na rynek.
Czwartkowy handel na rynku walutowym upływa już w świątecznych nastrojach. Zarówno obroty, jak i zmienność są ograniczone.
Brak nowych kluczowych informacji to dla inwestorów na rynkach akcji dobra informacja – pozwala bowiem utrzymać dobre nastroje i podciągać w górę indeksy giełdowe przed końcem roku.
Środowe przedpołudnie przyniosło umiarkowane wahania złotego. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale 3,0265-3,0441 zł, natomiast EUR/PLN 3,9865-3,9963 zł. Ograniczeniu wahań sprzyja niewielka zmienność notowań eurodolara oraz oczekiwania na decyzję Rady Polityki Pieniężnej.
W notowaniach eurofranka mamy kryzys zadłużenia strefy euro w pełni, na rynkach akcji i surowców – cały czas bardzo dobre nastroje.
Próby wyprzedaży na Wall Street zaraz po otwarciu wczorajszej sesji nie przyniosły rezultatów i nastroje na rynkach akcji na razie pozostają dobre. Korektę mamy za to w odniesieniu do rentowności w USA, czego efektem jest osłabienie dolara i wzrost cen złota.
Złoty w poniedziałek traci na wartości w relacji do głównych walut. O godzinie 11:41 kurs USD/PLN testował poziom 3,0428 zł, a EUR/PLN 3,9984 zł. W piątek na zamknięciu kursy tych par kształtowały się odpowiednio na poziomach 3,02 zł i 3,9814 złotego.
Rynki obligacji w ostatnim czasie odgrywają centralną rolę. W USA na przekór intencjom Fed rentowności zaczynają szybko rosnąć, w Europie premie kredytowe pozostają uparcie wysokie.
Za nami tydzień ograniczonej zmienności na rynku złotego. Polska waluta zyskiwała głównie w pierwszej części tygodnia, natomiast w drugiej jego połowie nieco straciła na wartości. Inwestorzy koncentrowali się na danych z USA, problemy euro rozgrywały się w tle.
Polska waluta rozpoczęła dzień od umocnienia, reagując na wzrost EUR/USD oraz relatywnie dobre nastroje na rynkach finansowych. W kolejnych godzinach sytuacja jednak nieco się pogorszyła i przyszło osłabienie.
Lepsze dane z USA i przegłosowanie ulg podatkowych przez Kongres pozwoliły na utrzymanie dobrych nastrojów na rynkach akcji, dzięki czemu w Warszawie zamiast spadków mamy próby ustanowienia nowych szczytów.
Czwartkowe notowania na rynku złotego były bardzo spokojne – polska waluta była stabilna wobec dolara, nieco straciła wobec euro i minimalnie zyskała wobec franka.
Wyższa produkcja, większa sprzedaż, delikatne – ale jednak, odbicie inflacji. Te dane z USA sprawiły, iż grudniowe posiedzenie Fed przeszło bez większego echa.
Złoty, pomimo wyraźnego osłabienia w godzinach przedpołudniowych, kończy dzisiejsze notowania lekkim umocnieniem do głównych walut. O godzinie 17:26 kurs USD/PLN testował poziom 2,9841 zł, a EUR/PLN 3,9761 zł.
Fed nadal gołębi, ale rynki wiedzą swoje, zwłaszcza, że dane z amerykańskiej gospodarki zaskoczyły pozytywnie.
Pomimo pustego kalendarza poniedziałek przyniósł spore ruchy na głównych parach walutowych. Zadecydowały czynniki techniczne. Szczególnie wzrosty w notowaniach EURUSD mogą zachęcić inwestorów do większej reakcji w odpowiedzi na komunikat Fed, który poznamy dziś wieczorem.
Inflacja w Chinach wzrosła znacznie silniej niż oczekiwano, jednak na rynkach akcji i surowców panują niezmiennie dobre nastroje – miedź jest dziś nawet najdroższa w historii.
Złoty kończy piątkowe notowania śladowymi zmianami w relacji do głównych walut.
Druga połowa tygodnia przynosi znaczny spadek zmienności na rynkach. Europa znów zyskała trochę czasu, gdyż uwaga przesuwa się w kierunku Azji.
Mimo, iż na rynku sporo jest spekulacji odnośnie wyższej od oczekiwań inflacji w Chinach i możliwych odpowiedzi ze strony banku Chin, nastroje cały czas są dobre – akcje i surowce drożeją, ruchy na rynku walut są ograniczone.
Porozumienie pomiędzy administracją prezydenta Obamy a Republikanami w sprawie przedłużenia na najbliższe dwa lata okresu obowiązywania ulg podatkowych zostało we wtorek wykorzystane jako skuteczny pretekst do wywindowania cen akcji i surowców na dawno nie oglądane poziomy.
Poniedziałek był względnie spokojny na rynkach akcji, jednak narybku walutowym nadal działo się dużo. Uwaga inwestorów znów przeniosła się do Europy, gdzie wczoraj rozpoczęło się spotkanie ministrów finansów strefy.
Złoty stracił w poniedziałek 6,5 gr do dolara oraz 4,8 gr do euro, ponownie pokonując psychologiczne bariery odpowiednio 3 i 4 zł. O godzinie 16:40 za dolara trzeba było zapłacić 3,0272 zł, natomiast kurs wspólnej waluty kształtował się na poziomie 4,0219 zł.
Słaby raport o zatrudnieniu w USA zaskoczył rynki. Oznacza on, iż temat poprawy na rynku pracy nie pojawi się już w tym roku.
Za nami drugi kolejny dość nerwowy tydzień na rynku złotego. Polska waluta po wyraźnej przecenie na początku tygodnia odrobiła straty i zamyka tydzień umocnieniem do głównych walut. Jest to efekt uspokojenia na peryferiach Europy, jednak nie ma pewności, iż to uspokojenie trwać będzie dłużej.
Po bardzo nerwowym początku tygodnia, druga połowa przynosi zdecydowaną poprawę nastrojów.
Złoty zareagował 4 groszową przeceną względem dolara oraz 3 groszową względem euro i franka na brak działań ze strony EBC i nieco słabsze dane z USA. W trakcie kolejnej godziny jednak większa część tych strat została odrobiona.