Zaskakujący spadek indeks Ifo, stał się impulsem do spadków na giełdach i silnej przecenę kursu EUR/USD (kurs spadł z 1,3680 do 1,3610), co przełożyło się na wzrost awersji do ryzyka, szkodząc jednocześnie złotemu.
Zwyżkę tę można wiązać z lekką poprawą nastrojów na rynkach finansowych przed rozpoczęciem notowań na europejskich giełdach oraz w oczekiwaniu na dzisiejszą publikacje indeksu monachijskiego instytut Ifo.
Najważniejszą informacją, która przed południem trafi do inwestorów będzie publikacja niemieckiego indeksu nastrojów w biznesie Ifo. Przypomnijmy, iż opublikowane 12 lutego wstępne dane o PKB za czwarty kwartał minionego roku zasiały obawy o siłę odbicia w niemieckiej gospodarce.
Imponujący wynik Netii to w znacznej mierze efekt czynnika jednorazowego. W IV kwartale ubiegłego roku spółka rozpoznała aż 88,3 mln zł odroczonego podatku dochodowego.
Przypomnijmy, iż w miniony czwartek po zamknięciu sesji w USA Fed niespodziewanie podniósł stopę dyskontową o 25 punktów bazowych.
Tydzień odbicia na globalnych rynkach akcji okazał się także tygodniem stabilizacji notowań złotego.
Wczorajszy dzień przyniósł kontynuację wzrostów cen akcji oraz niespodziewane odwrócenie w notowaniach EURUSD.
Czarną owcą indeksu okazuje się Bank Śląski, który oprócz Banku Ochrony Środowiska jest impulsem podażowym dla banków. Podczas, gdy zyskują one średnio 1,5 proc., ING traci już 3,25 procent.
Wczorajsze silne wzrosty na Wall Street nie tylko stały się istotnym impulsem popytowym dla europejskich giełd ale przede wszystkim dały czytelny sygnał, że problemy zadłużonej Grecji przestają obecnie odgrywać pierwszoplanową rolę.
Po sennym poniedziałku wczoraj inwestorzy czekali na rozpoczęcie tygodnia na Wall Street. Wobec coraz lepszych danych z amerykańskiej gospodarki zawahanie amerykańskich inwestorów trwało krótko i kolejna sesja zakończyła się wzrostami.
W kolejnych godzinach złoty będzie pozostawał pod wpływem czynników globalnych. Inwestorzy powinni natomiast zignorować publikowane o godzinie 14-tej przez Główny Urząd Statystyczny dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu.
Spółka poinformowała o prognozowanych wynikach za czwarty kwartał 2009 oraz zapowiedziała swoje wstępne plany odnośnie wypłaty dywidendy.
Poniedziałek na globalnych rynkach finansowych był niezwykle senny. Święta w USA i Chinach oraz brak publikacji ważnych danych sprawiły, iż notowania najważniejszych instrumentów finansowych w zasadzie dryfowały.
Potencjalnie spokojny tydzień rozpoczynamy od danych o PKB z Japonii, jednak w kolejnych dniach nie będzie wiele zaplanowanych wydarzeń, zdolnych poruszyć rynki finansowe. Będą za to święta, które mogą sprawić, iż część inwestorów zagra na przeczekanie.
Być może publikacją, która przekona rynek do wiary w ożywienie gospodarcze będzie dzisiejszy report o sprzedaży detalicznej.
W oczekiwaniu na wyniki szczytu Unii Europejskiej, w czasie którego może zapaść decyzja o pomocy dla zadłużonej Grecji, co wyeliminowałoby część ryzyka inwestycyjnego, złoty umacnia się w relacji do głównych walut.
Bieżący tydzień jest póki co okresem wyczekiwania - na najważniejszych parach walutowych, jak i na rynkach akcji inwestorzy boją się podjąć ważniejszych decyzji.
Sytuacja na rynkach globalnych zdominowała dzisiejsze notowania złotego, które przyniosły jego osłabienie do dolara i stabilizację do euro. O godzinie 17:56 kurs USD/PLN testował poziom 2,9577 zł (+1,8 gr), a EUR/PLN 4,0571 zł (+0,1 gr).
Dzisiejsza sesja przynosi kontynuację wczorajszego odreagowania. Nastroje inwestorom poprawiły doniesienia o możliwej pomocy dla przeżywającej problemy finansowe Grecji oraz pozytywne rozstrzygnięcie sesji na Wall Street.
Wzrosty cen akcji i nieśmiałe odrabianie strat przez pary EURUSD i USDJPY - tak wyglądał wtorek przy praktycznie pustym kalendarzu danych, kiedy serwisy elektryzowały się podróżami lotniczymi szefa EBC.
We wtorek złoty umocnił się do głównych waluty. O godzinie 17:05 za dolara trzeba było zapłacić 2,9751 zł, czyli o 3,9 gr mniej niż wczoraj pod koniec dnia. Euro potaniało o 3 gr i testowało poziom 4,0841 zł.
Patrząc na notowania USD/PLN i EUR/PLN przez pryzmat nieco dłuższego horyzontu czasowego, ewentualne wzrosty będą tylko wzrostową korektą, po zakończeniu której pary te wrócą do trendu spadkowego.
W notowaniach EURUSD obserwowaliśmy lekkie odreagowanie, na rynkach akcji nadal generalnie rysowała się przewaga sprzedających. Wyjątkiem były Chiny, gdzie mieliśmy największe wzrosty od początku lutego.
Złoty w poniedziałek umocnił się do głównych walut. Jednak umiarkowana skala tego umocnienia sugeruje, że rynek w dalszym ciągu obawia się jego dalszego osłabienia.
Poprawa nastrojów na europejskich giełdach wspiera w poniedziałek notowania złotego.
Załamanie nastrojów na rynkach globalnych, w reakcji na wzrost obawy o problemy fiskalne najsłabszych krajów tworzących Strefę Euro oraz silną przecenę surowców, która w kilku przypadkach może być odbierana jako zmiana trendu na spadkowy, stała się impulsem do gwałtownej wyprzedaży złotego.
W czasie godzin azjatyckich kurs EUR/CHF gwałtownie wzrósł, wspinając się do poziomu 1,4815 franka.
Czwartek przynosi dość pokaźne osłabienie złotego w relacji do głównych walut. Jeszcze na początku handlu polską walutą w Europie notowania pary EURPLN oscylowały w okolicach 4,00. O godzinie 15.30 jest to już powyżej 4,04.