Obserwowana w ostatnich dniach poprawa nastrojów na rynkach światowych, prowadzi do spadku awersji do ryzyka, wspierając jednocześnie polską walutę. Takim samym wsparciem jest też umocnienie euro w relacji do dolara.
Czwartkowe silne wzrosty na Wall Street (DJIA 2,76 proc.; S&P500 2,95 proc.), efektem których są długie białe świece na wykresach amerykańskich indeksów, zmieniają nieco perspektywy dla rynków akcji.
Uspokojenie nastrojów i spadek zmienności na globalnych rynkach finansowych to zdecydowanie dobre wieści dla złotego.
Brak kluczowych informacji z największych gospodarek oraz przynajmniej chwilowe wyciszenie europejskich problemów sprawiły, iż inwestorzy mogli skoncentrować się na doniesieniach z Azji.
Obserwowana w środę rano poprawa nastrojów na europejskich rynkach lekko wspiera notowania złotego.
Podczas gdy w największych obszarach gospodarczych nie ma widoków na zacieśnianie polityki pieniężnej, są gospodarki, gdzie banki centralne podnoszą stopy procentowe.
O godzinie 16:53 kurs USD/PLN testował poziom 3,4711 zł, EUR/PLN 4,1440 zł, a CHF/PLN 3,0110 zł. Oznacza to odpowiednio spadek o 1,7 i 1,5 gr oraz wzrost o 1,2 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia.
Wczoraj inwestorzy rozpamiętywali jeszcze węgierskie rewelacje oraz słabe dane z USA z rynku pracy. Dziś pusty kalendarz może być szansą na uspokojenie, a być może nawet odreagowanie. O ile rynek znów nie zostanie negatywnie zaskoczony.
Złoty, który rozpoczynał poniedziałkowe notowania od osłabienia do głównych walut, zdołał odrobić straty.
Rynki akcji są wyjątkowo zmienne w ostatnim czasie. Poziomy indeksów zmieniają się jak w kalejdoskopie, a często trudno znaleźć powody dynamicznych ruchów.
Weekend nie przyniósł zauważalnej poprawy nastrojów. Notowania EURUSD pozostają w okolicach 1,19, zaś notowania kontraktów na główne amerykańskie indeksy są ciągle niebezpiecznie blisko tegorocznych minimów.
Węgierski forint w piątek gwałtownie traci na wartości. Na rynku narastają bowiem obawy, że Węgry dotknie kryzys podobny do greckiego.
Dobre dane z amerykańskiej gospodarki mogły sprawić, iż inwestorzy zapomną na chwilę o problemach europejskiej gospodarki.
Złoty zyskuje w środę na wartości do głównych walut, po tym jak wczorajszy dzień zakończył się jego osłabieniem.
Indeks aktywności w amerykańskim przemyśle odnotował niewielki spadek w kwietniu, ale nie był to spadek tak duży jak oczekiwano. W rezultacie dane z USA na chwilę poprawiły nastroje na rynkach akcji.
Wtorkowy poranek upływa pod znakiem wyprzedaży złotego. O godzinie 10:23 kurs USD/PLN testował poziom 3,3697 zł, EUR/PLN 4,1101 zł, a CHF/PLN 2,8952 zł. Polska waluta traci odpowiednio 6,4 gr do dolara, 3,5 gr do euro i 3,3 gr do szwajcarskiego franka w stosunku do dnia wczorajszego.
Tuż po przegłosowaniu cięć budżetowych przez hiszpański parlament agencja Fitch obniżyła rating Hiszpanii, przypominając o aktualności kłopotów z zadłużeniem. Europejskie problemy nadal będą ciążyć rynkom w trakcie skróconego dla wielu inwestorów tygodnia.
Ostatni pełen tydzień maja kończy się spokojnym handlem na rynku złotego. Można wręcz odnieść wrażenie, że to uspokojenie jest nieco zadziwiające.
Złoty, podobnie jak i inne waluty regionu, zyskuje na fali dalszej poprawy nastrojów na rynkach finansowych. To automatycznie wpływa na zmniejszenie awersję do ryzyka, zachęcając do kupna walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących.
W środę wieczorem Financial Times poinformował, że Chiny zaniepokojone pogarszającą się sytuacją fiskalną takich krajów jak Grecja i Portugalia, zrobią przegląd swojej strategii lokowania rezerw walutowych.
Zdecydowana poprawa nastrojów na rynkach finansowych, przy jednoczesnym silnym spadku kurs EUR/USD, przełożyły się w środę na umocnienie złotego do euro oraz osłabienie do dolara.
Nastroje amerykańskich gospodarstw domowych uległy poprawie po raz trzeci z rzędu. To jednak nie lepsze dane, a odreagowanie po ustanowieniu nowych tegorocznych minimów stało się pretekstem do wzrostowego odbicia na rynkach akcji.
Wtorek przynosi gwałtowne osłabienie złotego i innych walut regionu, wywołany dalszą ucieczką inwestorów od ryzyka.
Lepsze dane z USA nie pomogły. Kontynuacja piątkowego odbicia na rynkach akcji trwała krótko, a impuls ze strony sprzedających był bardzo silny. Powody są dwa: obawy o kondycję sektora bankowego w Hiszpanii i napięcia na półwyspie koreańskim.
Złoty rozpoczął czwarty tydzień maja od osłabienia do dolara oraz niewielkich zmian w relacji do wspólnej waluty.
Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła wyraźne odreagowanie wcześniejszych spadków. Notowania euro względem dolara już wcześniej odbiły od nowych minimów. Nie wydarzyło się jednak nic, co mogłoby sugerować, iż rynkowe turbulencje dobiegły już końca.
Piątkowy handel na złotym był względnie spokojny, przynajmniej jeśli za punkt odniesienia weźmiemy poprzednie dni. Polska waluta nawet nieznacznie zyskała względem dolara.
Na rynku walutowym mamy do czynienia z odreagowaniem, a być może nawet zwrotem sytuacji, a tymczasem na rynkach akcji przecena pogłębia się, m.in. w wyniku gorszych danych z USA.
Dzisiejsza noc przyniosła silne zmiany notowań euro, wpisujące się w proces wyjątkowego rozchwiania rynku walutowego, jaki można obserwować w ostatnich dniach.
Od wtorkowego popołudnia na rynkach znów zrobiło się gorąco. Wczoraj inwestorzy żyli tematem zakazu krótkiej sprzedaży w Niemczech i plotek dotyczących Grecji.