Po trzech sesjach „przestoju” na największych rynkach akcji, wczoraj do głosu doszli kupujący. To efekt dobrych wyników Wall Mart i Home Depot oraz wzrostu produkcji przemysłowej w USA.
Poprawa nastrojów na rynkach globalnych oraz oczekiwanie na publikację danych o wynagrodzeniach i zatrudnieniu wspierają notowania złotego
Poniedziałek przynosi niewielkie zmiany notowań złotego do głównych walut. O godzinie 13:17 kurs USD/PLN testował poziom 3,1168 zł, a EUR/PLN 3,9957 złotego.
Decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej o rozszerzeniu ekspansji monetarnej jest niewątpliwe wydarzeniem minionego tygodnia i jej skutki w horyzoncie kilkunastu miesięcy będą korzystne dla złotego.
Złoty, po krótkotrwałym umocnieniu w godzinach porannych, systematycznie traci na wartości.
KGHM odnotował w II kwartale tego roku 1,5 mld zł jednostkowego zysku netto. Osiągnięty wynik jest o 78% wyższy niż w analogicznym kwartale 2009.
Fala strachu uruchomiona na rynkach globalnych w środę, zbierała swoje żniwo również w czwartek. Po pewnym okresie wyczekiwania rynki akcji ruszyły dolara, a inwestorzy pozbywali się walut z rynków wschodzących oraz euro, które jak dotąd okres letni miało bardzo udany.
Obserwowane w tym tygodniu wzrosty USD/PLN, jakkolwiek bardzo dynamiczne, póki co nie zmieniają układu sił na wykresie.
Fala wyprzedaży aktywów uważanych za ryzykowne, przetoczyła się w środę przez rynki finansowe.
W wyniku działań Fed firmowane przez nich banknoty stają się coraz mniej rzadkie i coraz mniej cenne. Wczorajsza decyzja zwiększa presję na przecenę amerykańskiej waluty względem innych walut, w tym polskiego złotego.
Złoty we wtorek traci prawie 2 gr w relacji do dolara i niespełna 1 gr do euro, w reakcji na pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych.
Po serii słabych danych z USA i wypowiedziach Jamesa Bullarda o zagrożeniu deflacją, pojawiły się oczekiwania na nowe działania stymulacyjne ze strony polityki monetarnej.
Poniedziałkowy handel upływa pod znakiem ograniczonej zmienności złotego.
Rynek pracy nadal pozostaje kulą u nogi amerykańskiej gospodarki i to prawdopodobnie w większym stopniu, niż może wydawać się na pierwszy rzut oka. Słabsze dane nie wystarczyły jednak do pogorszenia nastrojów na rynkach, gdyż inwestorzy ponownie oczekują pomocy ze strony Fed.
Po rekordowym lipcu, pierwszy tydzień sierpnia przynosi kontynuację umocnienia polskiej waluty i nadal jest ono szybsze niż średnio w segmencie walut wschodzących. To wszystko pomimo niepokojących danych z USA oraz krytyki podejścia polskiego rządu do rozwiązywania problemów finansów publicznych.
Dane z Niemiec po raz kolejny podkreśliły dobrą koniunkturę u naszych zachodnich sąsiadów. Dane są korzystne dla euro, pomogły wywindować notowania we Frankfurcie na najwyższe w tym roku poziomy, ale są także korzystne dla złotego. Z drugiej strony słabsze dane z USA utemperowały nastroje na Wall Street.
Publikowane w tym tygodniu dane z USA miały zweryfikować lipcowy optymizm płynący z dobrych raportów spółek za drugi kwartał. Choć najważniejsza publikacja dopiero jutro, podane dotychczas dane pozytywnie zaskoczyły rynek.
Obserwowane w środę lekkie pogorszenie nastrojów na rynkach akcji, dało impuls do korekcyjnego osłabienia złotego.
Wczorajszy dzień nie przyniósł większych rozstrzygnięć na głównych rynkach. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, lżejszy kalendarz dał inwestorom czas na przeanalizowanie istotnych rozstrzygnięć z poniedziałku.
Słabsze dane z Chin zostały zignorowane, zaś lepsze z USA przyjęte z optymizmem.
Za nami dwa miesiące słabszych danych w USA. Pierwszy z nich zaserwował rynkom wyraźną korektę, drugi został przyćmiony przez dobre wyniki spółek. Kolejny miesiąc może zweryfikować lipcowy optymizm.
Złoty ma za sobą bardzo udany tydzień, podsumowujący bardzo udany miesiąc.
Dobre wyniki niemieckich i japońskich spółek to było zbyt mało aby pomóc notowaniom indeksu Dow Jones poradzić sobie z kluczowym poziomem.
Przez dużą część czwartkowych notowań notowania złotego względem euro oscylowały bardzo blisko poziomu 4,0. Pod koniec dnia udało się jednak zejść poniżej tego poziomu.
Pomimo negatywnych sygnałów z amerykańskiej gospodarki na rynkach akcji nadal nie mamy większej realizacji zysków, a para EURUSD ciągle testuje opór 1,3050.
Publikowane wczoraj wyniki spółek były zgodnie dobre i to po obydwu stronach Atlantyku. Rozczarowały natomiast dane makroekonomiczne. Niewielka przecena została jednak powstrzymana w trakcie sesji azjatyckiej po wypowiedzi chińskiego ministra finansów.
We wtorek złoty kontynuował umocnienie względem głównych walut. Notowaniom polskiej waluty sprzyjały generalnie dobre nastroje na rynkach globalnych, choć raczej słabe dane z USA mogą te nastroje nieco popsuć. Dzięki umocnieniu euro względem franka, znacząco spadły notowania CHFPLN.
Spokojny przez większość poniedziałkowego handlu rynek ożywił się po publikacji danych o sprzedaży nowych domów w USA. Co prawda pokazały one, iż sytuacja w maju była jeszcze gorsza niż wcześniej raportowano, jednak w czerwcu nastąpiła już znacząca poprawa.
Początek tygodnia przynosi umocnienie złotego. Przy relatywnie spokojnych rynkach globalnych inwestorzy przypomnieli sobie o dobrych informacjach z polskiej gospodarki. Pomogły też dane z USA.
O ile jeszcze kilka tygodni temu konsensus zakładał wzrost na poziomie niemal 4%, teraz ma być to tylko 2,5%. Te dane jednak dopiero w piątek, dziś czeka nas jedynie raport o sprzedaży domów.