Chwileczkę. Policzmy. 2 lata doświadczenia w sądownictwie plus 2 lata w aparacie partyjnym PZPR, dodatkowo jako konfident (w artykule tego nie ma, ile lat?) oraz uwzględniając lata służby w Platformie, to okazuje się, że kandydat miał całkiem spore doświadczenie! Wynika z tego, że to kolejna ofiara haków.

Po co podpisywać umowy skoro po jednym telefonie prezydenta (amerykańskiego oczywiscie, bo telefonów od polskiego premier nie odbiera) istotne punkty umowy są natychmiast zmieniane? I to jeszcze w taki sposób, że teraz rosjanie rzeczywiście mogą się przyczepić o to, że umowa jest wymierzona przeciwko nim, i będzie kolejny telefon, tym razem od prezydenta fedaracji, po którym konieczne będą nastepne zmiany w umowie "o tarczy", aby nie zostały zmienione warunki niedawno wynegocjowanej, ale ciągle nie podpisanej, umowy na dostawy gazu. Z tego wszystkiego premier będzie musiał karnie stawić się na wezwanie premiera Putina na uroczystość obchodów rocznicy katyńskiej. Sam bez prezydenta.

mają przynieść do 2012 roku oszczędności rzędu od 10 do 12 miliardów złotych

Zamiast zajmować się propagandą wymierzoną w obecnego prezydenta i kreatywną księgowoscią pan Rostowski mógłby się zjąć tym za co się mu płaci i co obiecywał zrobić - czyli realnym i zdecydowanym reformowaniem finansów zadłużającego się w szybkim tempie państwa. 10 mld PLN przez 2 lata, czyli 5 mld PLN oszczędności na rok, przy tegorocznym deficycie budżetowym przekraczającym 100 mld (podkreślam deficycie!) trudno jest nazwać zdecydowanym działaniem. Po co Rostowski pyta się prezydenta czy nie będzie wetował ustaw których szczegółów sam jeszcze nie zna? W jaki sposób zamierza obniżyć deficyt z 7% do 3% pkb przy tak mizernych oszczędnościach, jeśli zakładany przez niego optymistyczny scenariusz szybkiego wzrostu pkb się nie zrealizuje? Może zamiast chodzić do prezydenta lepiej pójść na pielgrzymkę do Częstochowy w intencji nadejścia upragnionego cudu gospodarczego.

Takie coś znalazłem na YouTube a propos tego co napisałeś :)

http://www.youtube.com/watch?v=ycRNbkfvlj0

Mnie się najbardziej podobało "Welcome everybody" - Olejniczka :)

http://www.youtube.com/watch?v=Cef-xQ3Tdjc

Wojtunik nie zgadza się z argumentacją prokuratury, która nie doszukała się znamion przestępstwa.
Ja proponuję wszcząć sledztwo w sprawie nacisków pana Wojtunika na prokuraturę. Nieważne czy są podstawy, czy nie, ponieważ - cytuję pana Wojtunika - "do wszechstronnego, dokładnego i rzetelnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności i wątpliwości niezbędne jest wszczęcie śledztwa".

No, ale jacy z nich profesjonalisci, to własnie widać. Nic tylko nagradzać.

Kłuje fornal? Ale post był o czym innym, nie zauważyłeś fornalu?

Nic podobnego:) Jestem przyzwyczajony do internetowych chamów. Według ciebie demokracja wiąże się z prawem do wyboru swoich przedstawicieli, ale broń Boże do świadomego ich wyboru. Fornale, czyli wszyscy którzy nie mają dostępu do rządowych informacji, mają głosować na podstawie ogólnych wyborczych hasełek, podszeptów dziennikarzy oraz intelektualnej elity, która na słowo honoru podpowie im na kogo mają swój głos oddać. Wszelkie próby zrozumienia motywów podejmowanych decyzji, a nawet żądania ujawnienia samych działań, są według ciebie jedynie przejawem niekulturalnego i prostackiego grzebania w szufladach. W dodatku brudnymi łapskami. No cóż. Można mieć taki pogląd i mozna go propagować. Jak uczy jednak historia, zazwyczaj niedługo. Fornale też mają mają swój rozum, a przede wszystkim mają bat, którym od czasu do czasu zaznaczają na tyłku, uzurpującej sobie wyłączne prawo do mądrości, elity czerwony prążek. W wyborach oczywiście. Wtedy trudno jest nawet siedzieć przed monitorem komputera, nie mówiąc już o furmance. Krótkim trzasnięciem bata pozdrawia cię prosty fornal;)