Widzisz, w kiosku pracuję dlatego, że jest mi tak wygodnie. I bardzo, ale to bardzo się mylisz, uśmiałam się z tego, "dlatego Ty pracujesz w kiosku, a ktoś inny jest prezesem" Uważasz że można być prezesem tylko w takich firmach??? Naprawdę dobre. Chciałabym widzieć Twoją minę gdybyś wiedział więcej :)))))
A to, że można wrzucić coś w koszty to wie każdy kioskarz, i ręczę, że każdy wie lepiej jak prowadzić tą działalność. Gdyby ta wiedza była też u zarządzających, wtedy byłby zysk dla firmy. Remonty własnej firmy też można wrzucić w koszty i byłoby to i tak taniej niż właśnie płacenie kolosalnego czynszu. Nie wiem jak wygląda nowa siedziba ale jeśli budynek jest podobny do tych na Domaniewskiej czy raczej Rodziny Hiszpańskich "Nefryt" albo "Topaz" to kwoty zwalają z nóg.
Tak więc podatek a nie czynsz jest bardziej opłacalny. To samo z cenami artykułów w kioskach.
Prosty przykład, coca cola kiosk - 2,19 sklep obok 1,89 Jak myślisz gdzie klient kupi? Rajstopy Gatta, gadżety z Euro, roztopione batony i czekolady,wrzucane nadziały czegoś, co się nie sprzedaje.Niedługo zaczyna się szkoła i co? gdzie sa jakieś artykuły szkolne? gdzie art.szkolne, kalkulatory kieszonkowe,linijki,ekierki,cyrkle.Gdzie to wszystko jest? no i oczywiście w odpowiednich cenach a nie takich z kosmosu. Uczeń chce zwykłe, niedrogie rzeczy a nie takie z firmową naklejką. Będzie jak z letnimi artykułami, typu olejki,kamizelki,kółka, które przyszło w połowie sezonu.
Koszty w Warszawie są wyższe? no proszę, to może zarząd powinien też mieć siedzibę w Katowicach.Byłoby taniej.
A po co trzymać taki budynek? no można np. wynająć pomieszczenia i mieć z tego stały dochód, bo przecież cały majątek Ruchu już został sprzedany.