Złoty osłabił się dzisiaj właściwie bez wyraźnego, konkretnego powodu. Zmienność jest niewielka i niewiele może się w tej kwestii zmienić przed Nowym Rokiem.
Nie oczekiwałbym po dzisiejszych danych zbyt wiele – wszak Wigilia już wkrótce. Jeżeli jednak jakiś raport mógłby mieć dla rynku znaczenie, to bez wątpienia byłby to PCE bazowy – główny miernik inflacji w Stanach.
Przedświąteczna stabilizacja notowań trwa, zmienność spada gdyż większość dealerów i traderów jest już myślami przy świątecznym stole.
Na rynku lokalnym dzisiejsze obroty powinny umocnić obraz konsolidacji na eurozłotym, chociaż nie można wykluczyć jednorazowych „wyskoków” kursu przy ograniczonej przed Świętami płynności.
Pomimo absencji ważniejszych danych makroekonomicznych rynek walutowy dostarczył inwestorom wielu wrażeń, zwłaszcza pod koniec obrotów.
Złoty rozpoczyna notowania od niewielkich wzrostów USDPLN i EURPLN, ale na razie nie zanosi się na nic poważnego.
Złoty pod koniec dnia rozpoczął aprecjację do dolara i euro, w tym drugim przypadku osiągając poziom lutowych minimów (3,78).
Nudno i niemrawo - tak będzie już chyba do końca grudnia na rynku lokalnym.
Na rynku lokalnym EURPLN otworzył się dużo poniżej ostatniego zamknięcia, rynek dąży do zamknięcia „luki”. Nasza waluta w pierwszych minutach handlu umacnia się również do dolara.
Obroty przed godziną szesnastą można na dobrą sprawę zignorować, jedynie ostatnie dwie świece godzinowe wygenerowały w pewnej chwili interesującą formację, sugerującą możliwość krótkoterminowej zmiany trendu.
Na rynku waluty krajowej decyduje eurodolar. Możliwe, że rozwijający się skandal w Sejmie również uszczknie coś z siły złotego. Ostatnia świeca na USDPLN pokazuje, że na rynku jest jeszcze popyt na złotego, który zbił znaczącą część wczorajszych wzrostów.
Eurodolar rządzi na rynku. Korekcyjny ruch do 1,33 wywołał wzrosty USDPLN (2,8670) i EURPLN (3,8150). Innych czynników sprawczych korekty na złotym nie widać, bo trudno za takowe uznać początki seks-skandalu z czołowymi politykami Samoobrony w roli głównej.
USDPLN znowu zaczyna zachowywać się zgodnie z prawidłami analizy technicznej – notowania przed 9:00 wskazują na początek nieśmiałej korekty wzrostowej. Natomiast eurozłoty stabilizuje się obecnie w okolicach 3,80, ale niewykluczone, że korekta na USDPLN przełoży się na wzrosty również na tej parze.
Złoty łamie kolejne bariery, umacniając się do niespotykanie niskich poziomów na USDPLN. Eurozłoty również wraca do trendu spadkowego.
Wczorajsza Beżowa Księga potwierdza słuszność ostatnich decyzji Fed – amerykańska gospodarka zwalnia, ale obecnie to spowolnienie jest odczuwalne przede wszystkim w sektorze środków transportu i na rynku nieruchomości.
Poniedziałkowe obroty nie wniosły niczego nowego do obrazu sytuacji na rynku eurodolara, azjatyckie otwarcie z luką zostało zamknięte, ale kurs utrzymuje się powyżej 1,31.
Euro na rekordowym (od ponad roku) poziomie. Rynek rozgrzał się na dobre i w reakcji na komentarze z Chin o wpływie deprecjacji dolara na wartość rezerw walutowych doszło do powtórki z środy, czyli masowej wyprzedaży dolarów.
Na rynku złotego rozpoczyna się korekta. Eurozłoty otwiera się dziś bardzo wysoko, bo na 3,8250 co może doprowadzić do dalszego wzrostu do strefy 3,8420-3,8450.
Rynek lokalny doświadczył osłabienia krajowej waluty, ale charakter wzrostów EURPLN i USDPLN jest zgoła odmienny.
Środa to dzień niespodzianek. Chyba mało kto spodziewał się takiego obrotu wydarzeń na rynku międzynarodowym.
Na rynku dominują plażowe nastroje. Eurodolar poruszał się w bardzo wąskim przedziale 1.2810-1.2840, EURJPY zatrzymał się przed dalszymi wzrostami na 151.30 - majors po prostu stały dziś w miejscu. Brak danych makro oraz wizja czwartkowego Święta Dziękczynienia drastycznie zmniejszającego płynność na rynku zniechęcają do przejawiania aktywności.
Są pierwsze sygnały korekty na rynku krajowym. Większość oscylatorów zdążyła się już mocno "zgrzać" w trakcie ostatniej fali spadków, wskazując na krótkoterminową zmianę trendu na USDPLN i EURPLN.
Nasza waluta utrzymuje się w aprecjacyjnym trendzie pomimo korekcyjnych umocnień dolara na rynku międzynarodowym. Eurozłoty przebił się przez 3.80 i dąży do przetestowania poziomu 3.75.
Dolar zbliża się do ceny hamburgera. USDPLN zszedł poniżej 2.97 po publikacji danych o bilansie handlu zagranicznego Polski (który zmienił się z deficytu w nadwyżkę) i ujemnego PPI w USA (-1.6% r/r) oraz słabej dynamiki sprzedaży detalicznej (-0.4% m/m nie uwzględniając środków transportu).
Korekta na złotym zdominowała dzisiejsze obroty. Przy płaskim eurodolarze nasza waluta traciła w stosunku do USD i EUR, ale dynamika zmian była niewielka.
Panel dyskusyjny w którym udział wzięli prezesi najważniejszych banków centralnych był kluczowym piątkowym wydarzeniem. W reakcji na zapowiedź dywersyfikacji chińskich rezerw walutowych dolar osłabił się wystarczająco mocno, aby EURUSD zbliżył się do 1.29.
Znamy wyniki wyborów do Kongresu. Demokraci przejęli kontrolę nad Izbą Reprezentantów i Senatem. Ocena pewnego już zwycięstwa Demokratów będzie musiała poczekać na pierwsze ważniejsze dyskusje o polityce gospodarczej.
Złoty jest mocny na początku tygodnia, ale widać, że korekta wzrostowa nie za górami. Najlepszy czas dla wzrostów to właśnie poniedziałek. Wraz z upływem czasu kursy będą nieubłaganie zbliżać się do 3.80 (EURPLN) i 3.00 (USDPLN).
Ostatnie raporty nie świadczą najlepiej o jakości pracy amerykańskiego Departamentu Pracy.