W trakcie porannego handlu złoty minimalnie zyskuje notując: 4,4614 PLN względem euro, 3,4197 PLN wobec dolara oraz 3,6630 PLN w zestawieniu z frankiem szwajcarskim.
W trakcie porannego handlu polska waluta umiarkowanie zyskuje korzystając ze spadku awersji do ryzyka na rynkach.
2 stycznia to dzień wolny m.in. w Japonii, Wielkiej Brytanii i USA, a więc na kluczowych rynkach. Nie bądźmy, zatem zaskoczeni relatywnie niską aktywnością inwestorów. Na pełne otwarcie rynków trzeba, zatem zaczekać do jutra.
Pierwsza sesja w nowym roku przynosi względną stabilizacje notowań złotego. Polska waluta o godzinie 09:30 wyceniania jest przez rynek następująco: 4,4590 PLN (-0,15 proc.) względem euro, 3,4513 PLN (-0,24 proc.) wobec dolara oraz 3,6610 (0,1 proc.) w zestawieniu z frankiem szwajcarskim.
Bilans jest smutny, bo pokazuje, że Unia Europejska nie była przygotowana na przyjęcie wspólnej waluty. W efekcie część krajów chętnie zapomniałaby o tym, co jak co, bardziej politycznym eksperymencie.
Ostatni dzień handlu w 2011 r. to okres, w którym większość inwestorów myśli już o kreacji na sylwestrowy bal, a nie o tym co może się wydarzyć na rynku.
W trakcie porannego handlu złoty nieznacznie zyskuje: 0,11% wobec euro, 0,03% względem dolara oraz 0,02% w zestawieniu z frankiem szwajcarskim.
O godzinie 14:30 polska waluta traci na rynku notując: -0,9% względem euro, -1,27% wobec dolara i -1,02% w przypadku zestawienia z frankiem szwajcarskim.
Od rana dolar zdrożał o pięć groszy, natomiast euro o cztery grosze.
W trakcie wczorajszego handlu polska waluta straciła: 0,07% wobec euro, 1,13% względem dolara, oraz 0,16% w zestawieniu z frankiem szwajcarskim.
Ostatnie 2 godziny przynoszą wyraźne umocnienie się dolara na rynkach światowych.
Informacje, jakoby europejskie banki złożyły na okres świąt na depozytach overnight w ECB zawrotną sumę 412 mld EUR (największą w historii) pokazują, że obawy o dalszy rozwój sytuacji na rynku międzybankowym są ogromne.
W trakcie wczorajszego handlu polska waluta zanotowała: wzrost wartości o 0,32 proc. wobec euro, 0,12 proc. w zestawieniu z dolarem amerykańskim oraz 0,42 proc. w przypadku pary z frankiem szwajcarskim.
Decyzja agencji S&P, która obniżyła wczoraj wieczorem rating Węgier do BB+ z BBB- negatywnie wpłynęła na notowania wspólnej waluty. Powód - wróciły obawy, że kolejną decyzją S&P będzie wyczekiwana już od kilkunastu dni ewentualna obniżka ocen dla Francji.
Widać, że kapitał powraca w stronę mocno przecenionych wcześniej ryzykownych aktywów, co widać także po zachowaniu się naszego złotego. Ale czy na długo?
Polska waluta kontynuuje serie wzrostów przedłużając trend do pięciu ostatnich sesji. Od początku tygodnia złoty umocnił się już o 7gr wobec euro, 5 gr w zestawieniu z dolarem oraz 3 gr w przypadku pary z frankiem szwajcarskim.
W trakcie ostatnich dwóch sesji nasz rynek był bodaj najsłabszą giełdą na świecie. Dziś indeks WIG20 zanotował wreszcie wzrost wymuszony dobrym zachowaniem europejskich parkietów. Mimo wcześniejszej słabości skala zwyżki w Warszawie była mniejsza niż na większości giełd.
Dzisiejszą sesję można podzielić na dwie części. Pierwsza charakteryzowała się wzrostami i to większymi niż za naszą zachodnią granicą.
Początek tygodnia przynosi spadek wartości złotego na rynku, gdzie polska waluta o godzinie 10:00 wyceniana jest następująco: 4,4887 PLN wobec euro, 3,4470 PLN w zestawieniu z dolarem oraz 3,6790 PLN w przypadku pary CHF/PLN.
W środę nastroje na rynkach były nieco lepsze, pomimo, że elektryzującej rynki finansowe kwestii greckiego referendum wiele się nie zmieniło.
Zarówno szef niemieckiej Buby, jak i francuscy politycy (szef MSZ Alain Juppe i prezydent Nicholas Sarkozy), próbują w ostatnich dniach umniejszyć wagę ewentualnego cięcia ratingów dla krajów strefy euro, twierdząc, iż utrata prestiżowych „AAA” nie będzie oznaczać „końca świata”.
W trakcie nocnej sesji azjatyckiej złoty pozostawał względnie stabilny. O godzinie 09:00 polska waluta na rynku wyceniana jest następująco: 4,5450 PLN wobec euro, 3,4890 w zestawieniu z dolarem oraz 3,6779 na parze CHF/PLN.
W trakcie dzisiejszej sesji azjatyckiej złoty zanotował 30-miesięczne minima wobec euro osiągając 4,5976 PLN. Ponadto polska waluta osłabiła się do poziomu 3,5309 PLN w zestawieniu z dolarem.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Tusk zapytany o przyczyny obserwowanego w ostatnich dniach osłabienia się naszej waluty, wskazał na możliwe działania spekulacyjne w związku ze zbliżającym się końcem roku, a nie rozczarowania rynków finansowych wynikami ostatniego szczytu.
Dzisiaj o godzinie 14:00 poznaliśmy odczyt inflacji konsumenckiej za listopad, który wyniósł 4,8 procent rok do roku oraz 0,7 procent w ujęciu miesięcznym.
Wczoraj wieczorem agencja ratingowa Fitch dołączyła do grona sceptyków, którzy wyraźnie dawali do zrozumienia, iż wyniki piątkowego szczytu są niewystarczające.
Grecki minister finansów, Ewangelos Wenizelos przyznał dzisiaj, że rozmowy w kwestii restrukturyzacji zadłużenia z udziałem prywatnych wierzycieli, które ma być jednym z elementów drugiego planu pomocowego, są bardzo trudne.
Strefa euro i cała Unia Europejska pozostają podatne na dalsze szoki, a spójność strefy euro pozostaje zagrożona - to fragment komunikatu agencji Moody's, która zapowiedziała przegląd obecnych ratingów krajów UE do końca I kwartału 2012 roku.
Początek handlu w nowym tygodniu przynosi dalszy spadek wartości złotego na rynku. Przy braku kluczowych odczytów makroekonomicznych złoty poruszać się będzie w rytm nastrojów na globalnych rynkach.
Mimo, że na polu europejskich dysydentów, którzy nie chcą zgodzić się na zmiany w unijnym traktacie zostały tylko Wielka Brytania i Czechy, to jakoś trudno doszukiwać się w tym pozytywów.