Podczas porannego, piątkowego handlu złoty oscyluje blisko wczorajszych minimów, oscylując tuż poniżej kluczowego zakresu 4,40 złotego za euro.
Wystąpienia europejskich decydentów, referendum w Irlandii, amerykańskie dane i koniec miesiąca - zawsze można znaleźć jakiś pretekst do odbicia na wyprzedanym rynku. Nie oznacza to jednak, iż trend może się już teraz odwrócić.
Podczas porannego handlu złoty oscyluje blisko minimów ustanowionych w końcówce wczorajszej sesji amerykańskiej.
Dzisiaj raport KE zawierający zalecenia dotyczące strategii gospodarczej na najbliższy rok, doprowadził do chwilowej poprawy nastrojów wokół wspólnej waluty.
O godz. 16:00 okazało się, iż indeks zaufania konsumentów sporządzany przez Conference Board nieoczekiwanie spadł z 68,7 pkt. (dane za kwiecień zrewidowano w dół z 69,2 pkt.) do 64,9 punktu.
Warto z dużą rezerwą podchodzić do zapewnień, iż Europa poradzi sobie z hiszpańskim problemem.
Obserwowane w miniony czwartek ruchy na franku, były wynikiem pojawienia się spekulacji, jakoby rozważano nałożenie podatków na depozyty w CHF, tak aby zniechęcić inwestorów do lokowania w tej walucie.
Tak wysokiego spreadu pomiędzy rentownościami niemieckich, a hiszpańskich obligacji nie było nigdy w historii – dzisiaj przekroczyła ona 500 p.b. dla papierów 10-letnich.
Początek nowego tygodnia przynosi neutralne otwarcie na rynku złotego. Spadki w wycenie złotego ograniczane są przez możliwy wzrost aktywności instytucji centralnych.
W trakcie porannego handlu złoty stabilizuje się po wcześniejszej próbie około 3-groszowego umocnienia.
Draghi: Bank centralny nie ma możliwości wspierania kapitałowo banków komercyjnych, a może zajmować się jedynie dostarczaniem płynności.
Wczorajsze nieformalne spotkanie na szczycie pokazało tylko, iż politycy nie potrafią wypracować kompromisowych rozwiązań.
W ciągu kilku godzin nie da się ustalić nic konkretnego – to oczywiste. Ale można się przekonać w których aspektach i jak szybko można znaleźć kompromis.
Podczas porannego, środowego handlu złoty nieznacznie traci kontynuując ruch deprecjacyjny z wczorajszej sesji.
Tezy, iż to spotkanie w zasadzie wiele nie wniesie, są jak najbardziej słuszne. Szczyt będzie tak naprawdę bardziej politycznym testem, na ile europejscy politycy są w stanie się porozumieć w nowej rzeczywistości (nastąpiła polityczna zmiana warty we Francji, a kryzys w strefie euro zdaje się wchodzić w kolejną odsłonę).
Poranny handel we wtorek przynosi stabilizację notowań złotego blisko wczorajszych poziomów z końca sesji azjatyckiej.
Otwarcie notowań w nowym tygodniu przynosi nieznaczny wzrost wartości polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek na 4,344 PLN za euro, 3,395 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,615 PLN względem franka szwajcarskiego.
Opublikowane wczoraj wieczorem dwa niezależne sondaże preferencji wyborczych mogą sugerować, iż Grecy zaczynają jednak obawiać się potencjalnych skutków nadmiernego radykalizmu SYRIZY i wybierają jednak Nową Demokrację.
Podczas porannego handlu złoty nadal porusza się w przedziale 4,32 - 4,38 EUR/PLN.
Słowa brytyjskiego premiera Davida Camerona o tym, iż rząd zamierza rozważyć dodatkowe działania wspierające wzrost gospodarczy, doprowadziły dzisiaj do przeceny funta.
Jak nieoficjalnie podały włoskie źródła, dzisiaj o godz. 17:30 może odbyć się specjalna video-konferencja z udziałem Angeli Merkel, Francois Hollande’a, Mario Monti’ego, Davida Camerona.
Podczas porannego handlu złoty nieznacznie zyskuje, pozostając jednak blisko 4-miesiecznych minimów.
Zapowiedzi niemieckiej kanclerz i francuskiego prezydenta, iż będą działać na rzecz pozostawienia Grecji w strefie euro, a także słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego, który dał do zrozumienia, iż Grexit nie jest brany pod uwagę, to najczęstsze wytłumaczenia dzisiejszego odbicia na rynkach, które można znaleźć w rynkowych komentarzach.
Wyjście Grecji ze strefy euro staje się coraz bardziej prawdopodobne. Inwestorzy bardziej obawiają się jednak czegoś innego.
Podczas porannego, wtorkowego handlu złoty stabilizuje się blisko maksimów ustanowionych podczas sesji azjatyckiej.
Coraz więcej inwestorów szykuje się na nowe wybory w Grecji. Przez to euro traci.
Po tym jak szef PASOK zrezygnował w sobotę z misji utworzenia nowego rządu, a niedzielne negocjacje z inicjatywy prezydenta Karolosa Papuliasa nie przyniosły porozumienia, dramatycznie wzrosło prawdopodobieństwo rozpisania nowych wyborów na czerwiec.
Podczas piątkowego, porannego handlu złoty oscyluje blisko wczorajszych maksimów, ustalonych podczas godzin sesji amerykańskiej.
Bardziej spekulacyjnie nastawieni inwestorzy nie będą pchać się w coś, co nie daje aż tak dużych stóp zwrotu, a wiąże się z coraz większym ryzykiem.
Na koniec maja można oczekiwać, że euro będzie kosztować 4,35 zł, a pod koniec wakacji kurs wspólnej waluty może wzrosnąć do 4,50-4,60 zł.