Mocna przecena podczas piątkowej sesji w USA miała odzwierciedlenie w spadkach na wszystkich głównych światowych parkietach, w związku z czym i polski rynek rozpoczął tydzień od przeceny.
Ostatni tydzień na naszym rynku został ,,ustawiony" przez poniedziałkową, spadkową sesję w USA. Ona wzbudziła uzasadnione oczekiwania do przedłużenia się korekty amerykańskich indeksów i spowodowała również umiarkowane spadki na GPW.
Na giełdach ciągle niespokojnie, jednak tym razem dolar już nie korzysta na awersji do ryzyka. W ostatnich miesiącach dość wyraźnie widoczna była odwrotna korelacja pomiędzy wartością dolara i cenami akcji.
Na giełdach ciągle niespokojnie, jednak tym razem dolar już nie korzysta na awersji do ryzyka. W ostatnich miesiącach dość wyraźnie widoczna była odwrotna korelacja pomiędzy wartością dolara i cenami akcji.
Rekord hossy indeksu WIG20 wciąż może zostać pobity, szczególnie, że na rynku terminowym można zauważyć budowanie dużej długiej pozycji, a złotówka nie zatrzymuje się w swojej tendencji do umacniania się.
Wczoraj do inwestorów giełdowych nareszcie dotarło, że w wraz z prognozowanym osłabieniem gospodarczym może przyjść także spadek tempa wzrostu zysków.
Pierwsza faza wczorajszej sesji przyniosła spadki na rynku, które jednak miały dość spokojny przebieg i tak jak w poprzednich dniach pokazały, że strona podażowa nie jest teraz zbyt silna.
Pojawiły się podejrzenia, że największe instytucje planują za pomocą nowego funduszu pozbyć się swoich najbardziej "toksycznych śmieci".
Spadkowy impuls z giełdy amerykańskiej zgodnie z oczekiwaniami przełożył się na notowania na warszawskim parkiecie. Wyraźna przecena na całej szerokości rynku i dość spore spadki indeksów spowodowały, że większość inwestorów nie może zaliczyć wtorkowej sesji do udanych.
Początek tygodnia rozpoczął się nie najlepiej dla dolara. Od początku poniedziałkowej sesji dolar tracił na wartości, zbliżając się do ostatnich minimów lokalnych w stosunku do funta i dolara.
Początek tygodnia był moim zdaniem przygotowaniem przed atakiem na szczyty hossy. WIG20 rozpoczął sesję niewiele poniżej swojego historycznego maksimum i przez cały dzień konsolidował się w pobliżu tego poziomu.
Dobre, lub lepsze od oczekiwań dane makro z amerykańskiej gospodarki pomogły giełdzie, jednak na rynku walutowym efekty były mniej wyraźne. Dolar umocnił się, jednak nie był w stanie pokonać silnego technicznego wsparcia przy 1.4150.
Najważniejszą sesją ostatniego tygodnia na giełdzie była sesja wtorkowa. Doszło na niej do przełamania przez WIG20 technicznego oporu na poziomie 3763 punktów.
Niezależnie od pozytywnej wymowy zarówno czwartkowej, jak i wcześniejszych sesji, dziś prawdopodobnie rozpoczniemy ruch korekcyjny.
Po osiągnięciu nowych szczytów inwestorzy zwrócili wreszcie uwagę na informacje fundamentalne i zareagowali negatywnie na informacje o możliwych niższych wynikach spółek i zrealizowali zyski.
O środkowej sesji tygodnia można mówić jako o lekkim rozczarowaniu. Choć początek dnia zgodnie z oczekiwaniami wypadł nieźle, to jednak w dalszej części sesji indeksowi WIG20 nie udało się utrzymać wysokich poziomów z otwarcia.
Z wrześniowego protokołu z posiedzenia FOMC dowiedzieliśmy się, że wszyscy członkowie głosowali za obniżką głównej stopy procentowej o 50 pb.
Wczorajsza sesja należała do bardzo udanych, szczególnie w segmencie największych spółek. Kontrakty terminowe na indeks WIG20 pobiły swoje historyczne maksimum, a sam indeks dotarł na zamknięciu do 3856 punktów notując 3% wzrost.
Pierwsza sesja tygodnia należała do mało interesujących. Ani kupujący ani sprzedający nie wykazywali zwiększonej determinacji, co w segmencie największych spółek przełożyło się na niewielkie zmiany cen i stonowane obroty.
Zachowanie rynku po danych było zgodne z naszymi oczekiwaniami, jednak dane były ogólnie lepsze niż oczekiwaliśmy. Tak jak sądziliśmy rewizja danych za sierpień była wyjątkowo duża, duży także był wzrost w sektorze publicznej edukacji.
Główne światowe rynki akcji mogą zaliczać ostatni tydzień do bardzo udanych. Oczy świata są skierowane przede wszystkim na USA, gdzie udaje się bić rekordy hossy mimo kolejnych negatywnych informacji potwierdzających powagę wakacyjnego kryzysu na rynku kredytów hipotecznych - banki i firmy inwestycyjne potwierdzają, że straciły wiele miliardów dolarów.
USD zaczął się osłabiać już w dniu wczorajszym, po słabszych danych o bezrobociu tygodniowym i większym niż oczekiwano spadku zamówień w przemyśle.
Czwartkowa sesja przyniosła kontynuację trzydniowego ruchu bocznego indeksu największych spółek, który po wytworzeniu luki hossy na początku wtorkowych notowań, porusza się w okolicy 3700-3750 punktów.
Kolejne komentarze na temat wysokiego kursu euro ze strony przedstawicieli władz europejskich rozbudziły oczekiwania, że na najbliższym spotkaniu G7 zostanie uzgodnione i opublikowane wspólne stanowisko w tej sprawie oraz, że sekretarz skarbu USA Paulson podkreśli, że silny dolar jest w interesie USA.
Po wtorkowej pozytywnej odmianie, w środę powróciło znane od kilku tygodni, słabe oblicze rynku. WIG20 spadł przy dość sporym obrocie, co pokazuje, że obecnie wyższe poziomy cenowe i wyskoki spółek w górę są wykorzystywane do dystrybucji. Jednocześnie wciąż bardzo mały popyt na szerokim rynku wskazuje na to, że kluczowi gracze dalej wstrzymują się z kupnem.
Tak jak oczekiwaliśmy inwestorzy postanowili zrealizować zyski na krótkich pozycjach w USD. Głównym powodem jest chęć zmniejszenia ekspozycji przed danymi z amerykańskiego rynku pracy, co oznacza, że potencjał na spadek USD po danych jest teraz nieco większy.
Zwyżkę WIG20 o ponad 2% przy dość sporym obrocie należy traktować pozytywnie, choć trudno mówić o euforii inwestorów, szczególnie w kontekście ponownie słabego szerokiego rynku.
Ceny akcji i obligacji wzrosły (rentowności spadły) wczoraj po tym jak inwestorzy doszli do wniosku, że FED może za miesiąc obniżyć znowu stopy procentowe.
Początek poniedziałkowej sesji ponownie nie okazał się być udanym rozpoczęciem tygodnia dla inwestorów. Mizerny popyt nie wzmocnił się przez weekend i przez pierwszą część dnia obserwowaliśmy spadki na całej szerokości rynku.
Jednym z najwyraźniej obserwowanych trendów we wrześniu był spadek dolara amerykańskiego. USD zanotował największy miesięczny spadek w stosunku do euro licząc od grudnia 2003r, a eurodolar znalazł się blisko kolejnego psychologicznego oporu na poziomie 1.4300.